Różana pielęgnacja ciała kosmetykami Pixi Bodytreans Rose

Różana pielęgnacja ciała kosmetykami Pixi Bodytreans Rose

 

   Seria różana kosmetyków do pielęgnacji ciała to moje pierwsze spotkanie z taką pielęgnacją od Pixi. Produkty do pielęgnacji twarzy bardzo lubię i z przyjemnością stosowałam różne zestawy. Teraz miałam okazję poznać trzy produkty do pielęgnacji ciała: żel do mycia, peeling i balsam.


Seria Pixi Rose


  Zestaw Bodytreans Rose umieszczony jest w takich samych tubach. Opakowania różni jedynie nazwa produkty i opis, oraz zawartość. Szata graficzna typowa dla kosmetyków Pixi, czyli połączenie jasnej zieleni z różem i złote napisy. Całość prezentuje się dziewczęco i lekko. Tuby są wygodne w stosowaniu, łatwo wycisnąć do końca każdy produkt.

PIXI BODYTREATS ROSE BODY CLEANSER- żel do mycia ciała

  Żel ma gęstą i przyjemną konsystencję, która w kontakcie z wodą bardzo delikatnie się pieni. Powstała pianka jest wręcz znikoma. Skóra po użyciu żelu zostaje oczyszczona, odświeżona i gładka. Produkt ma słabą wydajność, szybko go zużyłam. Żel pachnie różami, ale nie jest to zapach szczególnie przyjemny, taki trochę „babciny”, nie utrzymuje się długo na skórze.


Żel do mycia rose pixi


PIXI BODYTREATS ROSE BODY POLISH- peeling do ciała

  Peeling to kolejny krok w pielęgnacji ciała. Kosmetyk ma wodnistą strukturę, w której zatopione są maleńkie kryształki cukru. Peeling łatwo rozprowadza się na skórze, należy go rozmasować i pozostawić na 2 minuty, a następnie spłukać. Za złuszczanie naskórka odpowiada wspominany cukier, kwas mlekowy i ekstrakty owocowe. Skóra po zastosowaniu peelingu jest gładka, miękka i leciutko natłuszczona, nie mamy efektów jak po mocnym zdzieraku, dlatego peeling można często stosować. Jego zapach jest podobny do zapachu żelu, różany.


Peeling do ciała rose pixi


PIXI BODYTREATS ROSE BODY BALM- balsam do ciała

  Balsam do ciała to produkt, który najbardziej polubiłam z tej trójki. Ma przyjemną kremową konsystencję, z łatwością rozprowadza się na skórze. Balsam szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy, skóra zostaje wygładzona, miękka i nawilżona. W składzie balsamu znajdziemy: olej z dzikiej róży, olej i ekstrakty z róży, masło shea, wosk carnauba, olejek z bergamotki, olejek z liści rozmarynu, olej z kwiatów Cananga Odorata, olej z kwiatów pelargonii, olejki cytrusowe (limonka, mandarynka, grapefruit, cytryna), olej z lawendy, kwas hialuronowy. Taki bogaty skład w składniki aktywne zapewnia skórze odżywienie i nawilżenie. Balsam pachnie różami, ale nie jest to mój zapach.


Balsam do ciała pixi


  Różana seria Pixi nie zrobiła na mnie efektów wow, ale mimo wszystko polubiłam te produkty. Sprawdzają się w swoim zadaniu, efekty są dobre i nie mam czego się przyczepić. Fajnie, że mogłam je poznać, ale nie czuje się skuszona, aby kiedyś do nich wrócić.

 

  Lubicie różane kosmetyki?

 

 

„Weź mnie, czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy”, Amanida Torres

„Weź mnie, czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy”, Amanida Torres

 

   Trafiam na książki, które od pierwszej chwili wpadają na moją listę czytelniczą. Tak, było z książką „Weź mnie, czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy”, przyznaję, że tutaj tytuł był pierwszym zaciekawieniem, następnie opis książki i już byłam „ugotowane”. Dzięki uprzejmości autorki książka trafiła w moje ręce i mogłam poznać niecodzienną historię zdradzonej żony.


Weź mnie czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy

  Natalia przyłapuje swojego męża na zdradzie, z czego on nie robi sobie nic. Nie przeprasza, nie tłumaczy, zachowuje się jakby wszystko mógł. Kobieta czuje się oszukana i wykorzystana, nigdy nie czuła się spełniona z własnym mężem, nigdy nie robił z nią tego, co z kochanką. Jej życie się zachwiało, jednak ona nie planuje płakać z tego powodu w poduszkę. Zaczyna żyć i czerpać przyjemność z sexu. Jej koleżanki namawiają ją na spotkania z męską prostytutką, która jest marzeniem każdej kobiety. Czarnoskóry Sergio odkrywa przed Natalią nieznane jej odczucia w trakcie sexu, pomaga poznać siebie, swoje pragnienia i uczy jak czerpać najwięcej przyjemności. Jest to pierwszy krok w nowe i nieznane, które odmienią całe intymne życie kobiety. Jej zemsta ma być słodka, a mąż ma zobaczyć, co stracił związując się z inną. Na czym polega zemsta Natalii? Jak zmieni się jej życie po wyjeździe na wakacje?


Książka weź mnie czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy



  Weź mnie, czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy to nie poradnik, to nie podręcznik, który w suchy sposób będzie pokazywać, jak wygląda kobieca rozkosz. To historia skrzywdzonej kobiety, która w efekcie zdrady nabiera odwagi, aby zmienić swoje życie, która chce poczuć się spełniona i zaspokojona. Natalia po nieudanym małżeństwie, po uśpionej sferze erotycznej w swoim życiu chce się zmienić i robi to. Jej życie się zmienia, ona się zmienia, staje się wyzwolona i otwarta na nowe znajomości, które przyniosą jej przyjemność. Kobieta nie wzbrania się przed nowymi doznaniami, próbuje różnych rzeczy, z różnymi mężczyznami, odkrywa to, co może dać jej spełnienie. Autorka pokazuje w ten sposób, że każdy ma prawo do przyjemności w łóżku, że nie można zapewniać jej tylko swojemu kochankowi, że trzeba być czasem egoistą, aby dostać to, o czym się pragnie. Mamy wiele scen sexu, bardzo różnorodnego sexu i ciekawych rozwiązań. Przyznaję, że byłam zaskoczona wyobraźnią i pomysłowością autorki do stworzenia tej historii. Spotkałam w niej rzeczy, o których nie miałam pojęcia np. sex maszyny. To, co w niej przeczytacie może Was zaskoczyć.

  Książka jest kontrowersyjna, będzie wywoływać różne emocje w czytelnikach. Jedni odbiorą ją pozytywnie jak zwykłą historię kobiety odkrywającej swoje przyjemności. Inni powiedzą, że jest to przedstawienie kobiety, która wyszła z ciepłego domu, aby stać się kobietą niemoralną, bez zasad. Jej pomysł na zemstę jest nie codzienny, chce pokazać mężowi, że ona też potrafi być w łóżku boginią. Nie pochwalam jej zachowania, ale i nie oceniam jej. Miała prawo do tego, co zrobiła i jak się zmieniła. Dzięki temu odkryła i poznała smak przyjemności, jaką daje sex. Uważam Natalię za odważną kobietę, myślę, że mało która w prawdziwym życiu tak by postąpiła. Książka to fikcja literacka i należy o tym pamiętać, ale warto nauczyć się z niej, że mamy prawo do równości w łóżku.


Weź mnie czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy


  Informacje techniczne:
Tytuł: Weź mnie, czyli 50 odcieni kobiecej rozkoszy
Autor: Amanida Torres
Wydawnictwo: Red Circle

  Czytacie takie książki? Skusicie się na poznanie 50 odcieni kobiecej rozkoszy?


„Zniknięcie” Efekt Ericka, K. N. Haner

„Zniknięcie” Efekt Ericka, K. N. Haner

 

   Historia Meg i Ericka się rozwija, poznajemy ją w częściach, jakie serwuje nam Kasia Haner w swoich Pink Bookach. Za mną czwarta część i szczerze nie mogę doczekać się końca, który niestety szybko nie nastąpi. Autorka zapowiedziała 12 tomów sagi o rodzinnie Donell. Co działo się w „Zniknięciu”?


Znikniecie K. N. Haner

  „Meg razem z Erickiem i paczką przyjaciół leci na weekend do Las Vegas. W planach mają tańce do białego rana, wylegiwanie się w słońcu z dala od paparazzich i koncert Beyoncé. Wspaniałą zabawę psuje jednak kłótnia kochanków. Meg, wściekła na Ericka, nie idzie na koncert. Dziewczyna wraca do hotelu, gdzie znowu trafia w sidła Filipa, który zgrywa przyjaciela. Mężczyzna wykorzystuje sytuację, a skołowana Meg ulega czarowi jednej chwili, co okazuje się wielkim błędem. W konsekwencji kobieta postanawia wyjechać do Londynu i zacząć żyć tam na własną rękę. Wydaje się bowiem, że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest ucieczka.”


Zniknięcie Efekt Ericka

  Życie rodziny Donello płynie spokojnie. Kim cieszy się z narodzin córeczki, wszyscy wokół nich skaczą i pomagają. Meg dochodzi do siebie po trudnych wydarzeniach z ostatniego czasu. Z pozoru wszystko jest dobrze, jednak zbierają się nam nimi czarne chmury. Meg i Erick wyjeżdżają do Las Vegas na odnowienie przysięgi swoich przyjaciół, impreza jest udana i wszyscy miło spędzają czas. Filip coraz bardziej zbliża się do Meg, jest przyjacielem Ericka, a jego zachowanie staje się trudne do zaakceptowania. W trakcie kłótni Meghan i Ericka kobieta ucieka do hotelowego pokoju i upija swoje smutki. Pojawia się Filip, który chce jej pomóc, a tak naprawdę wykorzystuje. Meg pod wpływem chwili i wyrzutów sumienia ponownie ucieka.

  Zniknięcie to zawiła część, pokazuje życie bohaterów książki, którzy ciągle coś ukrywają, ich zachowanie jest dziwne. Autorka z jednej strony pokazuje nam szczęśliwe życie wszystkich, a z drugiej widmo nieszczęść, jakie spadną na bohaterów. Kłamstwa i skrywane tajemnice nie pozwalają zaznać szczęścia, burzą układany ciągle świat. Meg jest „trudną” bohaterką, nie rozumiem jej postępowania, zachowuje się jak nastolatka, zero w niej konsekwencji. Jestem jednak bardzo ciekawa, co ją spotka i zamierzam kontynuować czytanie wszystkich części. Nie mam pojęcia, co może być dalej, nie czytałam tej historii na blogu autorki. Mam nadzieję, że to, co wydarzyło się z Los Vegas, nie zostanie w Los Vegas i napędzi akcję.


Zniknięcie recenzja książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Zniknięcie
Cykl: Efekt Ericka (część 4)
Seria: Pink Book
Autor: K. N. Haner
Wydawnictwo: Edipresse



  Czytacie Pink Booki? Wciągneła Was historia Meg i Ericka?

 

„Miasto mafii”, Kinga Litkowiec

„Miasto mafii”, Kinga Litkowiec

 

   Miasto mafii to książka, która została wydana ponownie w nowej odsłonie, był to debiut Kingi. Nie czytałam pierwotnej wersji, więc nie będę ich porównywać, a opisze swoje wrażenia wobec tej historii. Lubię mafijne klimaty, więc z przyjemnością przeczytałam książkę i jestem ciekawa, co wydarzy się w drugiej części.


Miasto mafii Kinga Litkowiec


  „Emma Greene postanowiła zapomnieć o dawnych problemach i znaleźć spokój w niewielkim mieście w pobliżu Nowego Jorku. Niestety, władzę nad okolicą przejęła mafia. Część mieszkańców ucieka, inni szykują się na najgorsze, ale Emma reaguje inaczej: nowi „gospodarze” miasta przyciągają jej uwagę. Z wzajemnością; mafijny boss jest gotów uczynić wszystko, żeby zbliżyć się do dziewczyny. Co to dla niej oznacza? Niebezpieczeństwo? A może szansę na coś, czego bezskutecznie szukała przez całe życie?”


Miasto mafii książka


  Emma mieszka w małym miasteczku, gdzie zjawiają się trzej bracia z mafijnej rodziny. Mieszkańcy w obawie o swoje życie opuścili miasteczko, ale ona została. Dziewczyna jest zaciekawiona mężczyznami, każdego dnia podziwia ich domy. Pewnego dnia widzi coś, czego nie powinna widzieć, wydarzenie to stawia na jej drodze głowę mafijnej rodzinny- Arthura. Emma wchodzi w świat przestępczy, nie mając świadomości, co ją tam czeka. Jej odwaga i bezmyślność ściągają na nią uwagę członków mafii. Kim będzie dla Arthura i jego braci? Jak zmieni się jej życie w mieście mafii?

  Miasto mafii to przyjemna i lekka historia. Akcja dynamiczna, ciekawe wydarzenia i efekt zaskoczeń, sprawił, że dobrze się czułam, czytając książkę. Brakowało mi jednak mocniejszych emocji i momentów grozy. Wątek erotyczny jest fajnie przepleciony, przedstawiony związek jest toksyczny i jestem ciekawa jak się rozwinie w dalszej części. Podsumowując historia jest oryginalna, a autorka wykazała się pomysłowością, może delikatnie poniosła ją wyobraźnia, co przerodziło się w nietuzinkową książkę. Czytałam inne książki Kingi i widać różnicę w ich stylu pisania, dojrzałości, co świadczy to szybkim rozwoju autorki. Oczywiście książkę polecam i czekam na kontynuację.


Miasto mafii recenzja książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Miasto mafii
Autor: Kinga Litkowiec
Wydawnictwo: Muza

,,Mogę się, łudzić, że jest inny, że potrafi kochać i być czuły, że nie zabija... tylko po co się oszukiwać?”


 Czytacie książki królowej mafijnych romansów?


Oczyszczająca maska do twarzy Nature Queen

Oczyszczająca maska do twarzy Nature Queen

 

  Oczyszczanie twarzy to temat rzeka, który staram się tutaj często poruszać. Jest to ważny krok w pielęgnacji twarzy, nie można go pomijać i traktować pobieżnie. Tylko oczyszczona skóra jest w stanie przyjąć składniki aktywna w dalszej pielęgnacji (krem, serum). Moja cera potrafi być kapryśna i wybredna wobec produktów oczyszczających, ale potrafi także zaskoczyć i tak było maską oczyszczającą Nature Queen.


Oczyszczająca maska do twarzy

  Maska znajduje się w małej i wygodnej tubce, pojemność 75ml. Opakowanie jest bardzo ładne, ja lubię szaty graficzne marki Nature Queen. Łączy je prostota z powiewem elegancji i grafikami przedstawiającymi główne składniki aktywne. Konsystencja maski przypomina lotion, jest płynna o mlecznym zabarwieniu. Maska posiada delikatny lekko kwiatowy zapach.


Nature Queen maska oczyszczająca


  W składzie maski znajdziemy: hydrolizowane białko owsa z oliwką potasu, olej jojoba, ekstrakt z kory chinowej, ekstrakt z błękitnego i różowego lotosu, olej z nasion słonecznika.

  Oczyszczająca maska do twarzy Cleaning Face Mask z łatwością rozprowadza się na skórze, nie spływa z niej. Po rozprowadzeniu staje się bezbarwna. Pozostawiam ją na 10-15 minut i dokładnie spłukuję letnią wodą. Moja skóra po zmyciu maski jest delikatnie czerwona, ale nie piecze, nie szczypie i nie jest spięta, czego początkowo się obawiałam. Maska sprawia, że skóra jest dokładnie oczyszczona, nawet głębsze pory zostają odblokowane i zwężone, dodatkowo cera jest jaśniejsza i koloryt wyrównany. Podoba mi się efekt wygładzenia skóry i jej delikatne nawilżenie. Stosuję ją raz w tygodniu, uważam że to wystarczająca ilość, ponieważ sięgam także po peelingi enzymatyczne.


Maska oczyszczająca do twarzy


Inne produkty marki Nature Queen, które polecam:

- Serum Antyoksydacyjno-rozświtlające 

- Odżywczy olejek do demakijażu

- Oczyszczająca pianka do mycia twarzy


Znacie produkty Nature Queen? Używacie masek oczyszczających?

 Cytrusowy zestaw zapachowy Velvet Blossom Nou

Cytrusowy zestaw zapachowy Velvet Blossom Nou

 

  Kilka tygodni temu przedstawiałam Wam zestaw kwiatowy Nou Floral Mist, dziś poznacie drugi zestaw nowości, jakie zawitały wiosną Velvet Blossom. Cytrusowy zestaw woda perfumowana i mgiełka to przeciwieństwem Floral Mist i fantastycznie wpisuje się w obecną pogodę za oknem. To będzie zdecydowanie odpowiedni zapach na jesienny czas.


Velvet blossom


  Perfumy zamieszczone są w prostym i eleganckim flakonie. Marka stawia na spójność między buteleczkami, nie różnią się zbyt one od siebie. Walcowata buteleczka ozdobiona jest zatyczką w kształcie kryształu, który dodaje całości wyniosłego wyglądu. Flakon zdobi kolorowa etykieta.

  Nuty zapachowe:
Nuta głowy: bergamotka, mandarynka, kardamon
Nuta serca: goździki, rozmaryn
Nuta bazy: tonkowiec wonny, wanilia, paczuli, skóra


Perfumy Velvet blossom

  Perfumy Velvet Blossom to mocny i wyrazisty zapach, który uderza swoją siłą od pierwszych sekund. Kardamon w połączeniu z bergamotką i mandarynką rozpoczyna drogę niesamowitej przeprawy zapachowej. Mamy tutaj siłę i świeżość, która nie utrzymuje się długo, a spokojnie słabnie, ustępując miejsca delikatniejszym aromatom- goździk i rozmaryn. Najdłużej wyczuwalna jest podstawa perfum, którą stanowi wanilia, paczula i skóra.

   Zapach jest bardzo aromatyczny, długo się utrzymuje na skórze, a na ubraniach nawet dwa dni. Jest to zdecydowanie aromat na chłodniejsze dni, kiedy otuli, ale nie „zmęczy”. Ma długi ogon, pozostawia po sobie ślad i jest wyczuwalny w pomieszczeniu, gdzie został użyty długie godziny. Uważam, że nie jest to zapach dla każdego, raczej spodoba się Panią o wyrachowanym guście, które lubią się odznaczać.


Mgiełka Velvet blossom

  Mgiełka zapachowa Velvet Blossom jest uzupełnieniem wody perfumowanej i tworzy z nią zgrany zespół. Mgiełka nadaje się do odświeżenia perfum w ciągu dnia, jest delikatniejsza i bardziej spokojna. Nie utrzymuje się tak długo, jak perfumy, wyczuwalna jest do 2-3 godzin.


  Znacie nowości NOU?



Post powstał we współpracy z portalem ONLY YOU


Protector Barrier Spray SPF 30, Selvert Thermal

Protector Barrier Spray SPF 30, Selvert Thermal

 

   Latem wyjątkowo regularnie stosuję produkty z filtrami. Wyrobienie tego nawyku nie było łatwe i chwilę trwało, ale teraz jestem wdzięczna sama sobie, że się nie poddałam. Filtry chronią naszą skórę przed promieniowaniem, które sprawia, że szybciej się ona starzeje, pojawiają się zmarszczki, traci elastyczność i jędrność. Spray z barierą ochronną SPF30 Selvert Thermal w okresie upałów dbał o moje ciało.


Protector Barier Spray Spf 30

 
  Spray umieszczony jest w metalowej puszcze, posiada wygodny atomizer, który w postaci mgiełki dozuje zawartość. Opakowanie jest wygodne w stosowaniu, a forma mgiełki przyjemna w aplikacji. Szata graficzna jest prosta i po prostu ładna. Pojemność 200ml.


Spray z filtrem DPF 30 selvert thermal


  Protector Barrier przeznaczony jest do stosowania na twarz, można nakładać go na makijaż, co skłoniło mnie do jego poznania. Produkt należy rozpylić na skórze 30 minut przed wyjściem, a w ciągu dnia reaplikować co 2-3 godziny. Moja sucha skóra twarzy, niestety nie zareagowała dobrze na ten produkt. Pojedyncze stosowania były ok., pokrywały skórę delikatnym filtrem, nie jest on tłusty i szybko się wchłania. Regularne stosowanie tz. 3-4 razy dziennie sprawiały, że wieczorem moja cera była wysuszona i podrażniona. Produkt dedykowany jest dla cery tłustej i mieszanej, więc nie mogę tutaj winić nikogo o to, że moja sucha cera tak zareagowała. Na ciało tz, ręce i nogi spray działa bez zarzutu, mogę stosować go kilka dni z rzędu i nie ma efektów ubocznych. Produkt zapewnia ochroną przeciwsłoneczną, dzięki niemu przebywając na pełnym słońcu, moja skóra nie została „poparzona”, nie pojawiły się zaczerwienienia.


Selvert thermal protector barrier


  Spray z barierą ochronną SPF30 Selvert Thermal to produkt dobry, ale należy dostosować go do swojej cery. Myślę, że posiadaczki skóry tłustej i mieszanej byłby zadowolone z jego efektów, a osoby z suchą cerą lepiej, aby poszukały czegoś innego. Na skórę ciała sprawdza się i w tej formie polecam go każdemu. Produkt jest wydajny, łatwo się rozprowadza na skórze. Protector Barrier dostępny jest w sklepie Topestetic.pl, który bardzo lubię i chętnie do niego zaglądam. Oferta sklepu jest bardzo duża i różnorodna, znajdziemy w nim wiele kosmetyków, które są trudno dostępne.

  Stosujecie spray z filtrami ochronnymi?



Post powstał we współpracy z sklepem Topestetic.pl


„Diabelna prawda” P. K. Farion

„Diabelna prawda” P. K. Farion

 

  Diabelna prawda to kontynuacja Diabelskiego układu, który bardzo mi się podobał. Historia Sary i Błażeja to jedna wielka tajemnica i niewiadoma. Z ciekawością czytałam drugi tom serii i niecierpliwie czekam na trzeci. Ta historia to prawdziwa bomba, która wybuchła już dwa razy i przypuszczam, że finałowy wybuch ciągle przed nami.


Diabelna prawda

„Błażej, targany wyrzutami sumienia, wraca do Polski, by odkupić swoje winy. Stawia na prawdę i wierzy, że ta go wyzwoli. Zbiera kawałki swojego serca, które rozrzucone są gdzieś po świecie.

Czy uda mu się zdobyć to, co sobie założył? Czy jego miłość wystarczy, by uzyskać wybaczenie kobiety, którą tak bardzo skrzywdził? „


Książka diabelna prawda

  Błażej nie radzi sobie z wydarzeniami, które miały miejsce w domu Mendozy. Stacza się na dno, stracił sens życia i obwinia się o wszystko. Jego szef postanawia odesłać go do polski, aby poukładał swoje sprawy. Wraca do domu po rodzicach i rozpoczyna poszukiwania swojej ukochanej. Odzyskanie Sary okazuje się trudne, a postawione między nimi kłamstwa, intrygi i tajemnice stają się przeszkodą. Czy Błażej wyzna całą prawdę Sarze, a ona mu wybaczy i zrozumie?

  Pierwszy tom skończył się w krytycznym momencie, autorka zostawiła czytelników w zawieszeniu. Diabelna prawda przedstawia dalsze losy bohaterów, którzy nie mają łatwej drogi w życiu. Ta część dużo tłumaczy, wyjaśnia wydarzenia z pierwszego tomu, a jednocześnie pokazuje, co aktualnie dzieje się z Sarą i Błażejem. Jest tutaj mniej tajemnic i intryg, ale dużo więcej emocji. Zanim doszłam do ostatniej strony, byłam pewna zakończenia i zastanawiałam się, co będzie w trzeciej części. Autorka postanowiła jednak ponownie zagrać na nosi bohaterom i czytelnikom. Byłam w szoku takim zakończeniem i go nie rozumiem. Teraz z niecierpliwością czekam na Diaboliczną miłość, aby poznać zakończenie tej historii.


Diabelna prawda


  Informacje techniczne:
Tytuł: Diabelna prawda
Seria: Diabelski układ
Autor: P. K. Farion
Wydawnictwo: Grzeszne książki, Akurat

 

  Znacie tę historię? Lubicie mroczne historie?


Glinka różowa w mojej pielęgnacji

Glinka różowa w mojej pielęgnacji

 

   Dobroczynne właściwości glinek w pielęgnacji poznałam kilka lat temu. Zachwycona ich działaniem, regularnie ich używałam, a głównie glinki białej. Od kilku tygodni zamieniłam ją na glinkę różową, która okazała się super. Wybrałam glinkę z Nature Queen, marki, którą cenię i szczerze polecam.


Glinka różowa

  Glinka różowa to połączenie glinki białej i czerwonej. Przeznaczona jest do cery wrażliwej, suchej, naczyniowej i alergicznej. Zawiera pełen kompleks mikroelementów i soli mineralnych: krzemionka, tlenek glinu, tlenek żelaza, tlenek potasu, tlenek sodu, tlenek magnezu, tlenek wapnia. Ma działanie regeneracyjne, odżywcze i antyseptyczne. Łagodzi podrażnienia, poprawia stan skóry i jej koloryt. Uszczelnia naczynka krwionośne, oczyszcza i dezynfekuje. Usuwa zmęczenie mięśni i nagromadzone toksyny.


Glinka rozowa

  Glinkę różową wykorzystuję głównie w pielęgnacji twarzy. Nadaje się do mycia skóry, wystarczy odpowiednią porcję zwilżonej glinki nałożyć na twarz, wykonać masaż i zmyć. W ten sposób skóra zostaje oczyszczona, gładka i miękka. Drugi sposób to maseczka, tutaj porcję glinki mieszam z wybranym olejem lub hydrolatem, tak aby powstała gęsta pasta i nakładam na skórę. Maseczkę pozostawiam na 10-15 minut, a następnie dokładnie zmywam. W trakcie trzymania maski na twarzy zwilżam ją tonikiem, aby nie zaschła.

  Glinkę wykorzystuję również do pielęgnacji włosów, dodając jej do gotowej maski i oleju. Taką mieszankę nakładam na umyte i wilgotne włosy. Po ok. 15-20 minutach dokładnie spłukuję. Maska z glinką zapewnia niesamowitą sypkość włosów, są one miękkie i gładkie.


  Ważna rzecz: Przygotowując maseczkę z glinki, należy używać drewnianych lub plastikowych miseczek i łyżeczek, metalowe dezaktywują ich działanie.

 

   Używacie glinek w pielęgnacji? Jaki kolor glinki najchętniej stosujecie?

 


***

  Adwokat rodzinny to z pozoru niepotrzebna i zbędna osoba w naszym otoczeniu. Warto jednak zastanowić się nad „posiadaniem” osoby, która jest profesjonalna i doświadczona w świecie prawa. Rozwód, podział majątku, kontakty z dziećmi, alimenty i inne sprawy rodzinne to tematy, które z łatwością pomoże rozwiązać dobry adwokat, a takiego znajdziecie na stronie https://www.rozwodznia.pl/ (informacja sponsorowana).



„Stewardesa” Edyta Folwarska

„Stewardesa” Edyta Folwarska

 

  Seria Pink Book bardzo mi się podoba. Edyta Folwarska daje nam w każdej książce inną historię, a Kasia Haner kontynuuje losy jednych bohaterów. Stewardesa to czwarta książka E. Folwarskiej, która przedstawia ciekawą i fajną historię młodego małżeństwa.


Stewardesa Pink Book

  „Paulina to młoda stewardesa, która marzy o najlepszych lotach. Kiedy w końcu po miesiącach ciężkiej pracy dostaje lot klasą biznes, i to do Dubaju, czuje, jakby złapała pana Boga za nogi. Niestety los bywa przewrotny i nie dość, że zasypia na ten najważniejszy lot, to jeszcze okazuje się, że podczas niego wpada na pewnego tajemniczego pasażera, który w mig burzy jej idealne życie.
Pod wpływem Alexa dziewczyna zmienia się z oziębłej kobiety w namiętną kochankę, dla której nie ma tematów tabu. Są za to niedomówienia i kłamstwa, które nie pozwalają temu związkowi rozkwitnąć.
Jak bardzo jeden lot może odmienić czyjeś życia? I czy skrywana przez Paulinę tajemnica nie zniszczy tej miłości?”


Książka Stewardesa

  Paulina i Jan są małżeństwem prawie dwa lata, oboje pracują w liniach lotniczych. Mężczyzna jest cenionym pilotem, a kobieta stewardesą. Ich małżeństwo nie jest szczęśliwe, Jan to romantyk, który przychyliłby nieba żonie, ale Paulina jest oziębła i obojętna. Taki wizerunek małżeństwa przyjęła od swoich rodziców, dla których liczyła się tylko praca. W trakcie lotu do Dubaju Paulina poznaje Alexa, który zaprasza ją na kawę. Kobieta zgadza się na wspólną kolację, która odmienia całej jej życie. Co się wydarzy na kolacji? Jak znajomość Pauliny i Alexa wpłynie na jej małżeństwo?

  Książkę przeczytałam w jeden wieczór, jej krótka i prosta forma jest idealna do szybkiego czytania. Historia mi się spodobała, fabuła wciągnęła, a wydarzenia zainteresowały. Po skończeniu czytania zadowolona poszłam spać, w momencie pisania recenzji tej książki, zaczęłam ją analizować. Nie wiem, teraz sądzić o tej historii. Mamy tutaj motyw zdrady, którego nie lubię w książkach, a ostatnio ciągle spotykam. Główna bohaterka jest „trudna”, zachowuje się jak niedojrzała nastolatka, ma zmienne zdanie i trudno ją polubić. Wyszła za mąż, aby zadowolić matkę, „zniszczyła” życie mężczyźnie, który na to nie zasługiwał. Nie potrafi być szczera i z premedytacją wdaje się w romans, który opiera się na kłamstwach. Autorka zwraca uwagę tutaj na zależności między wychowaniem się w rodzinie, która nie zna ciepła i miłości, a na zachowania w dorosłym życiu. Jest to smutne, że bohaterka kontynuuje zachowania swojej matki, zapominając jak sama, przez nie cierpiała. Dla mnie, przesłaniem w tej książce, jest to: aby nie powielać zachowań, które nas samych męczyły, aby nie robić czegoś dla kogoś tylko dla siebie i nie wykorzystywać niewinnych osób do zaspokojenia ambicji innych. Z pozoru prosta historia, skrywa w sobie bardzo ważne rzeczy, na które warto zwrócić uwagę.


Stewardesa Edyta Folwarska recenzja książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Stewardesa
Autor: Edyta Folwarska
Seria: Pink Book
Wydawnictwo: Edipresse


Czytacie Pink Booki?


"Mroczne kłamstwa" Alessandra Torre

"Mroczne kłamstwa" Alessandra Torre

 

   Mroczne kłamstwa skusiły mnie swoim opisem, gdzie jest zapowiedź miłosnego trójkąta. Okładka również pozytywnie wpłynęła na wybór tej książki, ale najważniejsza jest jej treść, która była zaskakująca. Nie spodziewałam się takiej historii, myślałam, że dostaje ciekawy romans, a dostałam coś znacznie więcej.


Mroczne kłamstwa Alesandra Torre

"Czy tam, gdzie wszystko jest kłamstwem, może istnieć miłość?
Lana kocha dwóch mężczyzn. Nie potrafi wybrać. Nie może żyć bez nich obu.
Brant to geniusz branży technologicznej. Zawsze opanowany, pewny siebie i zabójczo przystojny. Jest również zdeterminowany, aby Lana zgodziła się zostać jego żoną. Oświadczał się już cztery razy – i cztery razy został odrzucony. Jest jednak w stanie poświęcić naprawdę wiele, aby osiągnąć cel.
Lee stanowi jego zupełne przeciwieństwo. Wolny, dziki i niezależny. Żyje z dnia na dzień i nie martwi się o przyszłość. Ma świadomość, że nie zapewni Lanie takiego komfortu i dostatku, do których przywykła, ale to nie znaczy, że jest gotów się wycofać.
Choć Brant i Lee wiedzą, że  kobieta kocha ich obu, tylko pozornie akceptują ten układ. Czy istnieje wyjście z tego labiryntu mrocznych sekretów, pozorów i mistyfikacji? Jeśli myślisz, że znasz tę historię, to bardzo się mylisz!"


Mroczne kłamstwa

    Lana była wychowywana pod rodzicielskim kloszem, więc kiedy się od niego uwolniła, zaczęła swoje życie pełne przygód. Poznała geniusza w dziedzinie technologicznej Branda. To ułożony miliarder, który na pierwszym miejscu zawsze stawia pracę. Lana coraz bardziej interesuje się mężczyzną, gdy jego ciotka chce zakończyć ich relacje, póki się nie rozwinęły. Pojawiają się uczucia i plany na przyszłość, jednak Lana odkrywa tajemnice swojego kochanka. Postanawia z nim zostać, ale już nic nie jest po staremu. Przypadkiem poznaje Lee, mężczyznę, który żyje z dnia na dzień, jest pewny siebie. Ich relacje szybko się rozwijają. Lana staję pomiędzy dwoma mężczyznami, których kocha i tak samo potrzebuje. Miłosny trójkąt trwa, póki jeden z mężczyzn nie każe jej wybierać, co wszystko komplikuje. Kogo wybierze Lana? Co łączy Brandta i Lee?

  Mroczne kłamstwa to zaskakująca książka, która wymaga skupienia w czytaniu. Początkowo trudno było mi się w nią "wgryźć", nie rozumiałam tego, co tam się działo. Autorka przeskakuje w czasie teraźniejszym, a przeszłym. Nie wiadomo kiedy i kto, co mówi. Dopiero po ok 100 stronie udało mi się "wejść" w tę historię i wtedy popłynęłam. Akcja stała się bardziej skomplikowana, wszędzie były tajemnice i kłamstwa, nie wiadomo co jest prawdą. Bohaterowie mają poplątane życie, ich relacje są niejasne, a to co, robią niezrozumiałe. Wszystko wyjaśnia się pod koniec książki, ale autorka już wcześniej zostawiała ślady, tego, co się wydarzy. Przyznaję, że początkowo nie zwróciłam na nie uwagi. Wyjaśnienie miłości do dwóch mężczyzn jest zaskakujące i szczerze byłam zszokowana. Autorka książki wyszła na wyżyny pomysłowości, bo fabuła jest super, jednak wykonanie trochę kuleje. Książka mi się podobała, jest pełna intryg, tajemnic, kłamstw, namiętności, miłości, walki o drugą osobę. Jest to pokręcona historia, która wprowadza czytelnika w labirynt, z którego sam nie jest w stanie wyjść.


Mroczne kłamstwa recenzja książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Mroczne kłamstwa
Autor: Alessandra Torre
Wydawnictwo: Kobiece, Niegrzeczne książki
Ilość stron: 448

„Miłość polega na stawianiu drugiego człowieka, jego szczęścia i dobrego samopoczucia, na pierwszym miejscu. Jeśli nie potrafisz tego zrobić, to tak naprawdę wcale nie jesteś zakochana.”


Lubicie mroczne historie?


Olejek Złodziei  w walce z komarami

Olejek Złodziei w walce z komarami

 

   Lato i wczesna jesień to nieustanna walka z owadami. Mieszkając na wsi w otoczeniu lasów i rzeki zmagam się z latającymi gadami na każdym kroku. W dzień trzeba odganiać się od bąków, a wieczorem i nocą od komarów. Poznałam wiele produktów mających za zadanie odstraszyć krwiopijców, a ostatnim z nich był Olejek Złodziei mgiełka zapachowa.


Olejek zlodziei


  Mgiełka zapachowa Olejek Złodziei umieszczona jest w szklanej buteleczce o pojemności 50ml. Opakowanie posiada wygodny atomizer, który wytwarza delikatną mgiełkę. Szata graficzna jest prosta, połączenie bieli i niebieskiego ładnie się prezentuje. Mgiełka ma wyjątkowo aromatyczny zapach, gdzie najbardziej wyczuwalny jest goździk i rozmaryn.


Skład olejku zlodziei


  Skład mgiełki jest 100% naturalny. Mamy w nim: olej goździkowy, olej cytrynowy, olej cynamonowy, olej eukaliptusowy i olej rozmarynowy. Taka mieszanka jest skutecznym odstraszaczem dla komarów, meszek i kleszczy.


Mgiełka olejek zlodziei


  Mgiełkę należy rozpryskać na ubrania lub skórę, ale nie bezpośrednio przed wyjściem na słońce. Zapach jest mocny, ale człowiek szybko się do niego przyzwyczaja i nie jest on wyczuwalny, nie zwraca się na niego uwagi. Dla owadów jest to zapach odstraszający, dzięki czemu nas nie atakują. Działanie mgiełki jest krótkie ok. 2 godzin i po tym czasie trzeba ponowne jej użyć. Jestem zadowolona z tego produktu i chętnie po niego sięgam.


  Używacie produktów, które odstraszają owady?



„Letnie przesilenie” Anna Langner

„Letnie przesilenie” Anna Langner

 

   Z twórczością Anny Langner spotkałam się w antologiach, nie miałam wcześniej okazji przeczytać jej książek. Letnie przesilenie jest pewnego rodzaju pierwszym spotkaniem z moim i autorki, z czego się cieszę. Jest to książka idealna na letnie wieczory, która przenosi nas w leśne tajemnice.


Letnie przesilenie

„Nie ufaj niczemu, co zobaczysz w lesie.

Kiedy Oliwia staje przed posiadłością Leśniewiczów, czuje się nieswojo. W Starej Sośnie nic nie jest takie, jakie się wydaje. Mała dziewczynka twierdzi, że ktoś odwiedza ją w nocy, jej neurotyczną matką miotają emocje, a ojciec – biznesmen, znika na długie godziny w lesie. Są jeszcze intrygujący bracia bliźniacy, którzy uwielbiają mącić Oliwii w głowie. I jest on. Las, który ją obserwuje.

Oliwia za chwilę wejdzie w głąb – dzikiej namiętności, tajemniczego lasu, ale i mrocznej, zręcznie uknutej intrygi. Komu zależy, by przejąć kontrolę? Co ukrywa przed nią dziwna rodzina z leśniczówki? Któremu z braci można ufać? W noc letniego przesilenia spełnią się wszystkie słodkie obietnice, ale i potworne groźby.”


Anna langner letnie przesilenie

  Oliwia przyjmuje posadę opiekunki małej dziewczynki. Dom, w którym ma pracować znajduje się w głębi lasu, z dala od innych ludzi. Leśniczówka Stara Sosna to specyficzne miejsce, które kryje w sobie mrok i tajemnice. Kobieta poznaje bliźniaków- braci małej Helenki, którzy wywołują w niej sprzeczne emocje. Kobieta nie czuje się pewnie i nie wie, co czeka ją w lesie, który jest mroczny i niebezpieczny. Dziewczyna zostaje ostrzeżona, aby sama nie wychodziła poza teren leśniczówki, ale dlaczego? Jaką tajemnice skrywa las i jej mieszkańcy? Co się stanie w Noc Świętojańską?

  Letnie przesilenie to książka, która trzyma w napięciu, jest pełna mroku, grozy i wywołuje gęsią skórkę. Tajemnice i strach skrywają się każdym rogu, nie wiadomo kiedy i co się wydarzy, ale cały czas ma się świadomość, że czeka na bohaterów (i czytelnika) coś niebezpiecznego. Dziwnie się czułam poznają losy domowników Starej Sosny, historia jest naprawdę wciągająca, ale i mroczna. Chwilami przewidująca, jak i zaskakująca, były też momenty, gdzie czułam, że autorce niewiele brakuje do przekroczenia linii „smaku” w książce. Letnie przesilenie to książka z odrobiną horroru, thrillera, fantastyki i erotyki. Pomieszanie gatunków zapewnia świetne przeżycia, nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Moja wyobraźnia miała duże pole do popisu w trakcie czytania tej książki. Myślę, że póki będę ją pamiętać, nie wejdę do lasu po zmierzchu.


Letnie przesilenie recenzja książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Letnie przesilenie
Autor: Anna Langner
Wydawnictwo: Kobiece, Niegrzeczne książki
Ilość stron: 376

„Nie walcz z każdym koszmarem. Z niektórymi z nich spróbuj się zaprzyjaźnić albo chociaż zawrzeć układ. Wtedy też przestaniesz się bać.”


  Czytaliście Letnie przesilenie? Lubicie książki, gdzie przeplecione są dawne tradycje?

 

"Anioł Coltona", Agnieszka Siepielska

"Anioł Coltona", Agnieszka Siepielska

 

  Książka Anioł Coltona skusiła mnie opisem i informacją, że głównym bohaterem jest motocyklista. Lubię książki, gdzie mamy gangi motocyklistów, którzy są dla siebie niczym rodzina. Mam wśród bliskich kilku motocyklistów i podziwiam ich pasje. Wracając do książki, cieszę się, że trafiła w moje ręce, ale muszę przeczytać dwa wcześniejsze tomy. Dostałam informację, że nie są trzeba ich znać, aby zrozumieć historię, ale wydaje mi się, że lepiej byłoby zacząć od początku.


Anioł Coltona Agnieszka Siepielska


"Sinners & Reapers to twardziele. To ostrzy faceci. Colton jest jednym z nich – w pierwszym ze swoich wcieleń. W drugim jest doskonałym chirurgiem, ratującym ludzkie życie. Kiedy traci pracę, zostaje sam na sam ze swoją mroczną stroną… i nie potrafi sobie z tym poradzić. Na szczęście pojawia się ona: jego wybawienie, jego anioł. Problem polega na tym, że ona go ocaliła, a on robi wszystko, żeby jej nie zniszczyć… "


Anioł Coltona opis książki

  Colton jest chirurgiem, pracuje w szpitalu, wychowuje córkę i należy do klubu Sinners&Reapers. Kiedy zostaje zwolniony, jego jasna strona przestaje istnieć i mrok przejmuje dowodzenie. Mężczyzna nie radzi sobie do czasu kiedy na jego drodze staje Lexi. Dziewczyna zostaje uwolniona z rąk zwyrodnialców, którzy ją porwali. Wydarzenie to zostawiło traumę, z którą młoda kobieta sobie nie radzi. Colton chce ją ocalić i przy tym siebie, niestety wzajemnie się "niszczą". Obok wydarzeń tej dwójki toczy się sprawa handlem narządów, która klub chce rozwiązać. Czy uda się złapać ludzi odpowiedzialnych za porwania i sprzedaż narządów? Czy Colton i Lexi odnajdą drogę do szczęścia?

  Anioł Coltona to historia pełna emocji i trudnych przeżyć. Bohaterowie nie mają łatwo, ich życie nie jest usłane różami, a ich kolcami. Colton próbuje odnaleźć się w życiu przy boku malutkiej córeczki, a Lexi uczy się na nowo żyć. Akcja jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji i zaskakujących sytuacji. Wydarzenia są napisane bardzo przystępnym językiem, co zapewnia przyjemność z czytania. Tak jak wspomniałam na wstępie, chętnie wrócę do pierwszych książek z serii, aby dokładnie poznać rodzinę klubu i dwie pary, które tutaj także się pojawiły. Nie wiem, czy będą dalsze części, ale jeśli tak to na pewno będę chciała je przeczytać.


Anioł Coltona recenzje książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Anioł Coltona
Seria: Sinners&Reapers
Autor: Agnieszka Siepielska
Wydawnictwo: Akurat, Grzeszne książki



  Lubicie czytać książki o motocyklistach?


Baza i tusz do rzęs Variete, Eveline Cosmetics

Baza i tusz do rzęs Variete, Eveline Cosmetics

 

   Marka Eveline regularnie wypuszcza nowości, które migiem zyskują sympatię odbiorców. Kilka tygodni temu na rynku pojawiły się kosmetyki Variete. Pokazywałam Wam już paletę cieni Variete Eyeshadow Palette, którą polubiłam i była nie małym zaskoczeniem. Dziś chcę przedstawić swoje odczucia wobec bazy pod tusz i tuszu Variete.


Variete kosmetyki

Baza pod tusz Variete Lashes Show


  Baza znajduje sie w opakowaniu jak tusz do rzęs. Ma silikonową szczoteczkę, z krótkimi i gęsto rozstawionymi włoskami. Sama baza ma przeźroczystą strukturę, wygląda jak odżywka. Dobrze rozprowadza się na rzęsy, delikatnie je „okleja” i usztywnia.


Baza pod tusz

  Baza pod tusz to dla mnie nowy produkt i nie wiedziałam, czego mogę od niego oczekiwać. Nałożyłam na rzęsy i pokryłam je tuszem. Pierwsze co mogłam zauważyć to sztywność rzęs, które stały się mniej podatne na podkręcenie. Tusz dobrze „przyczepiał” się rzęs, ale miałam wrażenie ciężkości. Nie wiem jak to opisać, ale czuć było, że rzęsy mają na sobie „więcej”. Aby dokładnie sprawdzić działanie bazy, zrobiłam eksperyment i jedno oko było pomalowane tuszem z bazą, a drugie bez. Sprawdziłam w ten sposób dwa tusze i nie widziałam różnic, pomiędzy noszeniem tuszu na bazie i bez. Dla mnie jest to produkt zbędny.


Baza pod tusz

Tusz do rzęs Variete Lashes Show


  Tusz ma piękne opakowanie, które niewątpliwie zwraca na siebie uwagę. Złoto i czarne elementy ozdobne wyglądają bardzo ładnie. Tusz ma silikonową szczoteczkę za co plus, włoski są krótkie i równomiernie rozłożone. Konsystencja tuszu odpowiednia, nie jest za rzadka i za gęsta. Dobrze rozprowadza się na rzęsach.


Tusz do rzęs variete

  Tusz Variete ładnie podkreśla rzęsy nadając im objętości i grubości, delikatnie wydłuża i podkręca. Stosowanie tuszu jest przyjemne, łatwo się rozprowadza i nie robi grudek. Ma dobrą trwałość, szybko zasycha i nie odbija się na powiekach, nie kruszy w ciągu dnia i nie osypuje. Łatwo zmywa i nie podrażnia oczu. Lubię ten tusz i cieszę się, że wpadł do mojej kosmetyczki.


Tusz do rzęs variete


  W skład kosmetyków do makijażu oka Variete wchodzi jeszcze eyeliner, ale podczas formatowania telefonu straciłam zdjęcie i możecie zobaczyć go tylko na pierwszym zdjęciu. Eyeliner ma mocno czarny kolor, cieniutki pisak, który łatwo maluje kreseczki.

 

Znacie kosmetyki Variete Eveline?

"Rage" Alicja Skirgajłło

"Rage" Alicja Skirgajłło

 

  Romans mafijny od Alicji Skirgajłło od pierwszego tomu wpadł w moje upodobania. Autorka kazała długo czekać na ostatni trzeci tom, ale przyznaję, że było warto. Tym razem poznajemy historię dwóch ostatnich wolnych mężczyzn z mafijnej rodzinki.


Rage Romans majifny

„Brawurowa kontynuacja przebojowej trylogii

Bracia mafiosi, opanowany twardziel Declan i jego nieobliczalny brat Joshua powracają, by znowu wpakować się w kłopoty. Tym razem jednak nie oni znajdują się na pierwszym planie opowieści ― aktualnie pomocy braci potrzebuje Jacob. Ich pracownik, ale także serdeczny przyjaciel, który właśnie stanął oko w oko z demonami własnej przeszłości. I nie spocznie, dopóki ostatecznie się z nimi nie rozprawi. Tropy prowadzą do środowiska handlarzy żywym towarem, a to wywołuje obrzydzenie nawet w mafijnych twardzielach, którzy niejedno w życiu widzieli. Declan, Joshua, Jacob i ich rosyjski wspólnik Siergiej będą musieli zejść niemal na samo dno piekieł. Ale nawet tam, w najgłębszych ciemnościach, można odnaleźć nadzieję... i miłość.”


Rage Alicja Skirgajłło

  Jacobs zostaje zmuszony do powrotu w przeszłość, która odebrała mu wszystko, co kochał. Jego wróg zniszczył mu rodzinę, dlatego chcę się na nim zemścić. Czy Simon odpowie za swoje czyny?
  Siergiej poznaje w burdelu niezwykle interesującą kobietę- Naralie. Dziewczyna różni się od swoich koleżanek po fachu i wzbudza zainteresowanie. Mężczyzna postanawia zbliżyć się do prostytutki i jej pomóc. Jak potoczą się losy tej dwójki? Kim jest Natalie?
  Jacobs i Siergiej nie zaznali w życiu szczęścia, ich rodzinny się rozsypały, a oni sami nie potrafią stworzyć nowej. Wszystko się zmienia, kiedy przyjaciółka Jacobsa- Selina idzie o krok dalej w ich znajomości. Wydawać się może , że King Kong będzie szczęśliwy, ale mafijna przeszłość stanie mu na drodze. Do celu szczęścia Siergiej również musi pokonać przeszłość i zmierzyć się z nieprzyjacielem. Mężczyźni muszą stanąć okiem z wrogiem, który jest gotów na wszystko. Jak skończy się ten pojedynek?

  Rage to książka na równym poziomie z wcześniejszymi tomami. Mafijny świat jest bezwzględny i zawsze domaga się zemsty. Bohaterowie nie mają łatwo, zostają wystawieni na wiele prób, które nie zawsze kończą się happy endem. Akcja toczy się dynamiczne, wydarzenia są wybuchowe i potrafią wywołać niesmak. Pojawiają się nowi bohaterowie, którzy dodają całej historii pikanterii i wesołości. Kilka sytuacji jest przewidywalnych, brakowało mi większego zaskoczenia, ale mimo to książkę czytało mi się dobrze. Autorka swoją mafijną historią przekazuję, że najważniejsza w życiu jest rodzina. Wydawać się może, że w świecie gangsterów nie ma miejsca na uczucia, ale to właśnie oni potrzebują ich najwięcej.


Romans mafijny Rage


Informacje techniczne:
Tytuł: Rage
Cykl: Romans mafijny
Autor: Alicja Skirgajłło
Wydawnictwo: Editio red

  Znacie książki Alicji? Czytacie mafijne historie?


Copyright © Anszpi blog , Blogger