Dlaczego warto kupić dziecku profilaktyczne buty na zimę?

Dlaczego warto kupić dziecku profilaktyczne buty na zimę?

 

   Przed rodzicami czas wyboru obuwia zimowego dla swoich dzieci. Nie jest to łatwe zadanie, zwłaszcza gdy chcemy uchronić stopy dziecka przed wadami. Warto wybrać buty profilaktyczne, które zapewniają prawidłowy rozwój stopie i uniemożliwiają powstawanie wad postawy.  Dlaczego takie buty to dobry wybór?

 

Jakie buty wybrac na zimę dla dziecka


  Buty profilaktyczne chronią stopę przed nieprawidłowym ułożeniem i deformacją. Dzięki nim stopa jest odpowiednio ułożona i postawa chodzenia poprawna. Buty te zapobiegają rozwijaniu się wad postawy i stopy, takie jak: płaskostopie, haluksy, koślawa pięta. Buty profilaktyczne przeznaczone są dla dzieci, które nie mają wad postawy i stopy, te buty nie leczą, ale zapobiegają powstawaniu wad. Buty te można zamienić w ortopedyczne, dzięki odpowiednio dobranej wkładce. Należy jednak pamiętać, że nie każda wada da się „leczyć” za pomocą samej wkładki.


Na co zwrócić uwagę wybierając buty profilaktyczne?

  Buty profilaktyczne nie różnią się wyglądem od zwykłych butów. Jednak ich wykonanie i właściwości zapewniają ochronę stopy. Wybierając buty profilaktyczne, należy zwrócić uwagę na:
- sztywny zapiętek
- antypoślizgową i elastyczną podeszwę
- szerokie i wysokie czubki na palcach- zapobiegają ściskowi
- regulowane zapięcie-  pozwala zwiększać lub zmniejszać szerokość buta, najlepiej sprawdzają się rzepy lub sznurowadła
- wykonanie  naturalnych materiałów
- odpowiedni rozmiar buta- dotyczy to każdych butów, jednak warto o tym wspomnieć, ponieważ nie tylko małe obuwie źle wpływa na stopę, ale i zbyt duże. Większe buty źle stabilizują pietę i zmuszają stopę do nieprawidłowych zgięć, co powoduje wady postawy.

  Buty zimowe profilaktyczne dla dzieci stanowią ochronę przed rozwijaniem się wad, a także chronią  i stabilizują nogę dziecka. Buty na zimę dodatkowo powinny być dobrze dopasowane, chronić przed kontuzjami, stabilne, ciepłe, nieprzemakalne, wygodne i komfortowe w noszeniu. Marki posiadające w swoim asortymencie profilaktyczne obuwie oferują modne fasony, wzory i kolory, dzięki czemu dziecko chętnie będzie wybierać buty, które zapewnią mu zdrowe nóżki i stopy. Zakup butów profilaktycznych dla dziecka to najlepszy wybór i inwestycja, zwłaszcza że to obuwie nie jest dużo droższe niż tradycyjne buciki. 



Kupujecie buty profilaktyczne?






Rozświetlająca pielęgnacja twarzy kosmetykami Just Glow Soraya

Rozświetlająca pielęgnacja twarzy kosmetykami Just Glow Soraya

 

 

   Seria kosmetyków Soraya Justy Glow to kosmetyki curly free i wegańskie. Ich działanie oparte jest na ekstrakcie z pamelo, który zawiera multum witamin, nawilża skórę i zmniejsza rozszerzone pory. Linia rozświetlająca zawiera osiem produktów, ale ja przedstawię Wam  sześć z nich: galaretkę do mycia twarzy, tonik złuszczający, mgiełkę odświeżającą, krem nawilżający, maskę peel off i maskę w płachcie.

 

kosmetyki just glow


  Kosmetyki Just Glow mają piękną wspólną szatę graficzną. Żółte słoneczne opakowania zwracają na siebie uwagę, emanują pozytywnym odbiorem. Będąc w sklepie trudno ich przegapić, zwracają na siebie uwagę. Dodatkowo pięknie pachną pamelo, jest idealny na lato, świeży i cytrusowy.

Oczyszczająca galaretka do mycia twarzy Just Glow

 

  Galaretka znajduje się w miękkiej tubie o pojemności 150ml. Konsystencja jest taka, jak wskazuje nazwa- galaretka, która pod wpływem wody i masażu w dłoniach zmienia się w przyjemny żel. Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy odrobinka do oczyszczenia twarzy. W połączeniu z wodą galaretka się pieni. Jest to produkt z delikatnymi substancjami myjącymi, ale skuteczny. Świetnie oczyszcza i odświeża skórę, jest ona jaśniejsza, promienna, gładka, pory są delikatnie zmniejszone. Galaretka nie powoduje wysuszenia i uczucia ściągnięcia skóry.

 

kosmetyki just glow     Kosmetyki Just Glow mają piękną wspólną szatę graficzną. Żółte słoneczne opakowania zwracają na siebie uwagę, emanują pozytywnym odbiorem. Będąc w sklepie trudno ich przegapić, zwracają na siebie uwagę. Dodatkowo pięknie pachną pamelo, jest idealny na lato, świeży i cytrusowy.  Oczyszczająca galaretka do mycia twarzy Just Glow
 
  W składzie galaretki znajdziemy:
Ekstrakt z pomelo- to moc cytrusowych witamin, aby upiększyć, odświeżyć i dodać skórze energii
Witamina C- rozjaśnia, widocznie upiększając skórę
Niacynamid- matuje i zwęża pory

 

kosmetyki just glow     Kosmetyki Just Glow mają piękną wspólną szatę graficzną. Żółte słoneczne opakowania zwracają na siebie uwagę, emanują pozytywnym odbiorem. Będąc w sklepie trudno ich przegapić, zwracają na siebie uwagę. Dodatkowo pięknie pachną pamelo, jest idealny na lato, świeży i cytrusowy.  Oczyszczająca galaretka do mycia twarzy Just Glow


Złuszczający tonik rozświetlający Just Glow


  Tonik mieści się w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Konsystencja jest wodnista, jak to na tonik przystało, zapach przyjemny cytrusowy. Bardzo lubię stosować toniki i robię to codziennie, ale jeśli chodzi o toniki z kwasami to mam do nich dystans. Moja skóra jest wrażliwa i kwasy powodują zaczerwienienie i podrażnienie, dlatego ten tonik stosuję raz na 2-3 dni. Nie usuwa on w sposób mocno zauważalny suchych skórek czy zmian, ale sam kwas glikolowy zawsze wspomaga u mnie złuszczanie. Jeśli zastosuję go na podrażnione miejsca odczuwam pieczenie, więc musze się pilnować przy stosowaniu tego produktu. Najważniejsze dla mnie przy stosowaniu toników jest przywrócenie skórze równowagi pH, a tutaj mamy niskie pH4.

 

Złuszczający tonik rozświetlający Just Glow

  W składzie toniku złuszczającego znajdziemy:
Witamina C- rozjaśnia, widocznie upiększając skórę
Kwas glikolowy- lekko złuszcza i nadaje skórze promienny wygląd

 

Złuszczający tonik rozświetlający Just Glow


Cytrusowa mgiełka odświeżająca Just Glow


  Mgiełka umieszczona jest w buteleczce o pojemności 200ml. Opakowanie wyposażone jest w atomizer, który wytwarza delikatną mgiełkę. Zapach jak przy innych produktach, cytrusowy z nutą zielonego jabłuszka. Mgiełka fajnie się sprawdza do odświeżenia twarzy w ciągu dnia, dodaje energii. Lubię takie produkty zwłaszcza latem, ale w okresie grzewczym również dobrze się sprawdzają kiedy skóra staje się sucha.

 

Cytrusowa mgiełka odświeżająca Just Glow


  W składzie mgiełki znajduje się:
Ekstrakt z pomelo- zapewnia energię i odświeżenie
Witamina C- rozjaśnia, widocznie upiększając skórę
Niacynamid- matuje i zwęża pory

 

Cytrusowa mgiełka odświeżająca Just Glow


Krem nawilżający do cery normalnej z efektem Glow


  Krem znajduje się w miękkiej tubce. Konsystencja jest kremowa i jedwabista, widać w niej zatopione drobinki rozświetlające. Zapach delikatny, świeży i cytrusowy. Moja skóra jest sucha w kierunku normalnej z cechami wrażliwej, wymaga przede wszystkim nawilżenia i ukojenia. Krem daje jej nawilżenie, ale jego poziom jest dość niski. Skóra staje się gładka, miękka i rozświetlona, jednak musze dołożyć serum, aby była nawilżona na dłuższy czas. Krem sprawdza się pod makijaż, stanowi dobrą bazę. Na co dzień, gdy jestem bez makijażu w domu to bezproblemu go używam, ale gdy wychodzę bez makijażu to czuję się zbyt „świecąco”, dlatego na ten czas go unikam.

 

Krem nawilżający do cery normalnej z efektem Glow


  W składzie kremu znajdziemy:
Złote drobinki- nadają naturalny i piękny efekt glow na skórze
Ekstrakt z pomelo- to moc cytrusowych witamin, aby upiększyć, odświeżyć i dodać skórze energii
Witamina C- rozjaśnia, widocznie upiększając skórę
Niacynamid- matuje i zwęża pory

 

Krem nawilżający do cery normalnej z efektem Glow


Rozświetlająca maska na tkaninie z efektem Glow


  Maska jest fajnie wyprofilowana, dobrze przylega do skóry i otwory pasują do kształtu twarzy. Płachta jest mocno nasączona esencją, która pozostaje także w opakowaniu i wykorzystuje ją szyję. Po ściągnięciu maski jest ona nadal wilgotna, więc użyłam ją na łokcie i stopy. Skóra twarzy po zastosowaniu maski jest fajnie nawilżona, gładka, miękka i rozświetlona. Wybór tej maski przed ważnym wydarzeniem to dobry wybór.

 

Rozświetlająca maska na tkaninie z efektem Glow


  W składzie maski znajdziemy:
Ekstrakt z pomelo- zapewnia energię i odświeżenie
Witamina C- odświeża i rozjaśnia, widocznie upiększając skórę
Kwas hialuronowy- zatrzymuje wodę w skórze
Naturalna betaina- nawilża i uelastycznia



Opalizująca maska peel off z efektem Glow


  Maseczka ma przyjemną żelową konsystencję, która ma w sobie złote drobinki rozświetlające. Dobrze się rozprowadza na skórze i w miarę szybko zastyga. Podczas ściągania rwie się i nie schodzi w całości, na twarzy zostają plamy maski, które usunęłam gąbeczką. Skóra po jej zastosowaniu staje się gładka, miękka, optymalnie nawilżona i rozświetlona.

 

Opalizująca maska peel off z efektem Glow


  W składzie maski znajdziemy:
Złote drobinki- nadają maseczce super efekt glow. Idealne rozświetlenie
Ekstrakt z pomelo- to moc cytrusowych witamin, aby upiększyć, odświeżyć i dodać skórze energii
Witamina C- rozjaśnia, widocznie upiększając skórę
Niacynamid- matuje i zwęża pory


  Kosmetyki Soraya z serii Just Glow dobrze się u mnie sprawdziły, jestem zadowolona z ich działania. Ich działanie jest skuteczne i pozytywnie wpływają na moją skórę. Cena jest także zachęcająca do zakupu, a także dostępność.



  Lubicie kosmetyki rozświetlające? Znacie produkty z linii Just Glow? 

 

 

 


 



Jak dbać o skórę w ciąży?

Jak dbać o skórę w ciąży?

 

 

     Ciąża to wyjątkowy czas dla kobiety, ale i trudny. W trakcie ciąży gospodarka hormonalna szaleje i przynosi wiele zmian w organizmie kobiety i jej ciele. Rosnący brzuch, naciągająca się skórą, dodatkowe kilogramy sprawiają, że skóra się zmienia. Warto od pierwszych tygodni odpowiednio o nią zadbać, aby była w dobrej formie.

 

pielegnacja skóry w ciąży


  Największe zmiany, jakie zachodzą w obrębie skóry w czasie ciąży to: wysuszenie, rozstępy, cellulit. Na szczęście możemy zapobiegać, a także zwalczać te problemy. Odpowiednio dobrana pielęgnacja potrafi działać cuda. Należy jednak pamiętać, że ważne są nie tylko kosmetyki, jakich użyjemy, ale także systematyczność w stosowaniu zabiegów i cierpliwość.


Jak dbać o suchą skórę w ciąży?

  Sucha skóra w ciąży to problem wielu kobiet. Suchość skóry jest wynikiem zwiększonej ilości estrogenów. Wysoki poziom tego hormonu przyczynia się do spowolnienia pracy gruczołów łojowych, które nie wytwarzają naturalnego sebum, przez co skóra staje się sucha, podrażniona, wrażliwa. Należy stosować produkty mocno nawilżające oraz zatrzymujące wodę w skórze, dzięki czemu nie będzie ona szybko się przesuszać. Dla kobiet w ciąży są specjalne produkty, które zapewnią wysoki poziom nawilżenia i odżywienia skóry.


Jak dbać o skórę, aby nie pojawiły się rozstępy w trakcie ciąży?

  Rozstępy często są przypadłością genetyczną i nasza walka z nimi może być z góry przegrana. Skóra w trakcie ciąży rozciąga się, co prowadzi do jej „pękania” i powstawania rozstępów. Zapobieganie polega na dogłębnym nawilżaniu skóry, która będzie elastyczna i bardziej podatna na naciąganie. Kosmetyki na rozstępy w ciąży (kremy, żele, oliwki, balsamy) należy stosować od pierwszych chwil ciąży, ważna jest systematyczność i dokładność. Najlepiej stosować kosmetyki zapobiegające powstawaniu rozstępów dwa razy dziennie na obszary skóry, szczególnie narażone na pojawienie się blizn: brzuch, uda, pośladki, piersi. Odpowiednio nawilżona i elastyczna skóra, jest w stanie ochronić się i uniknąć rozstępów.


Jak dbać o skórę z cellulitem w ciąży?

  Cellulit to nieestetyczne fałdki na skórze, które powodują nierówności. Za pojawienie się cellulitu w ciąży odpowiada zatrzymanie się wody w organizmie, a także wysoki poziom estrogenów. Duże stężenie estrogenów zwiększa przepuszczalność naczyń krwionośnych, które powodują pomarańczową skórkę. Zwalczanie cellulitu w ciąży jest trudne i warto poczekać z tym do porodu. Po ciąży hormony się stabilizują i skóra samoczynnie wraca do wcześniejszego stanu. Warto wtedy sięgnąć po kosmetyki pozwalające wyrównać skórę i usunąć cellulit, dodatkowo pomogą masaże. W trakcie ciąży można skupić się zapobieganiu i tutaj ważne jest picie dużej ilości wody i ruch.



  Skóra w trakcie ciąży przechodzi metamorfozę i potrafi być kapryśna. Ważna jest obserwacja i stosowanie odpowiednio dobranych kosmetyków, które o nią zadbają i zapewnią jej zdrowy wygląd. Pielęgnację odżywczą, nawilżająca i ujędrniająca należy stosować także po porodzie, kiedy skóra staje się obwisła i traci napięcie.



  Macie sprawdzone sposoby na pielęgnację skóry w czasie ciąży? 

 

 


 

 



Paleta cieni Pixi Eye Heard Defensor

Paleta cieni Pixi Eye Heard Defensor

 

   Lubię kosmetyki, które powstają przy współpracy marek i osób ze świata beauty. Paleta Pixi Eye Heard Defensor została zaprojektowana przez youtuberkę ThatsHeart. Nie znam tej osoby, ale miło było przetestować jej paletę. Zapraszam do zapoznania się z moimi odczuciami wobec niej.

 

Paleta cieni Pixi Eye Heard Defensor


  Paleta Heard Defensor zawiera osiem cieni w ciepłej kolorystyce brązu, pomarańczy, rudości i nutki różu. Zamieszczone są one w prostej kasetce. Górna część jest przeźroczysta i ukazuje zawartość. Cienie są sporej wielkości, każdy z odcieni to 1,84g. Kolorystyka idealnie wpisuje się w jesienny klimat.

 

Paleta cieni Pixi Eye Heard Defensor

  W palecie mamy 4 cienie matowe: nasycony brudny róż, jasny brąz, ciepły brąz i ciemny brąz. Kolejna czwórka kolorów jest satynowa z połyskiem, tutaj mamy: jasny kremowy odcień, rudy pomarańcz, fioletowy brąz i złoty. Każdy odcień ma mocne i wyraźne nasycenie, są to kolory wyraziste i z dobrą pigmentacją. Praca z nimi jest łatwa i przyjemna, bezproblemowo nabierają się na pędzel, rozprowadzają na powiece, łączą, blendują i tworzą piękne makijaże. Cienie nie osypują się, nie rolują i zbierają w załamaniach. Noszą się dobrze, nie emigrują w ciągu dnia i długo utrzymują nienagannie.

 

Paleta cieni Pixi Eye Heard Defensor

  Paleta Heard Defensor to produkt godny uwagi. Zawiera ładne jesienne kolory, dzięki którym wyczarujemy makijaż dzienny z błyskiem. Do moich niebieskich oczu pasuje taka kolorystyka, sama także dobrze się czuje w makijażu z takich kolorach, są uniwersalne i łatwo je połączyć z stylizacjami. Nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości tej palety, jedynie samo opakowanie jest trochę lipne, szybko się porysowało. 



Lubicie palety w kolorystyce brązu?

 

 


***
  Ostatnio wspominałam Wam, że już rozglądam się za prezentami świątecznymi. Mój kolejny pomysł na prezent dla męża, a także trochę dla mnie to fotel gamingowy. Oboje spędzamy sporo czasu przy biurku i pracy na komputerze, więc dobre krzesło jest tutaj kluczowe. Może macie coś ciekawego co możecie polecić w tym temacie?

 

 

 


 

Kosmetyki Bioup- nowa miłość. Eliksir rewitalizujący i olejek myjący

Kosmetyki Bioup- nowa miłość. Eliksir rewitalizujący i olejek myjący

 

 

  Kilka miesięcy temu postanowiłam regularnie poznawać nowe naturalne kosmetyki polskich firm. Zadanie okazało się być przyjemne i owocne. Udało mi się poznać wiele rodzimych firm, które oferują świetne naturalne produkty. Markę Bioup poznałam na Instagramie, gdzie śledziłam jej profil. Teraz jestem posiadaczką dwóch ich produktów, a jeden z nich darzę miłością. Poznajcie rewitalizujący eliksir i olejek myjący.

 

Eliksir rewitalizujący Mango Energy Bioup


Eliksir rewitalizujący Mango Energy Bioup


  „MANGO. W tym jednym słowie zawiera się właściwie wszystko - nieprawdopodobna ilość witamin i substancji odżywczych, codzienna porcja energii dla skóry i oczywiście przyjemność z używania!
  Eliksir to lekkie serum o właściwościach silnie nawilżających, wygładzających, rewitalizujących i odżywiających. Duża zawartość ekstraktów z owoców - mango, granatu i jabłka - energetyzuje i rozświetla skórę, a świeży owocowy zapach sprawia, że chce się żyć!
Idealny na rozpoczęcie dnia - doskonale się sprawdza pod makijaż tradycyjny i mineralny.
  Skóra po nim nabiera zdrowego blasku i świeżości.”

 

Eliksir rewitalizujący Mango Energy Bioup


  Eliksir znajduje się w szklanej matowej buteleczce o pojemności 30ml. Opakowanie zawiera pipetę, która wydobywa zawartość z opakowania. Buteleczkę zdobi prosta i elegancka etykieta. Przez szkło widać zawartość, która ma piękny żółty kolor. Eliksir ma lekką wodnisto-żelową konsystencję. Cudnie pachnie, jest to świeży, słodki i mocny aromat mango. Uwierzcie takiego zapachu w kosmetyce jeszcze nie poznałam, jest obłędny.

 

Eliksir rewitalizujący Mango Energy Bioup

  Eliksir mango energy stosuję głównie wieczorem pod krem. Ilość jednej pipety rozprowadzam na skórze twarzy i szyi, produkt szybko się wchłania. Skóra staje się matowa, ma lekki odcień pomarańczy, ale szybko się on ulatnia. Po zastosowaniu serum skóra staje się miękka, gładka, koloryt wyrównany, odżywiona i nawilżona. Produkt świetnie sprawdza się pod makijaż jako baza z kremem. Serum nie zapycha porów, jest wydajne i przyjemne w stosowaniu. Bardzo lubię ten produkt, tak jak moja cera. Byłam zaskoczona odżywieniem jakie pozostawia, skóra staje się ukojona i zdecydowanie lepiej wygląda, promienna i zdrowa. W składzie eliksiru znajdziemy: ekstrakt z korzenia lukrecji, ekstrakt z mango, glukonolakton, wyciąg z owoców granatu, olej z nasion opuncji figowej wyciąg z owoców jabłoni, skwalan z trzciny cukrowej, wyciąg z drożdży, olej migdałowy oraz organiczny olej jojoba.

 

Eliksir rewitalizujący Mango Energy Bioup


Hydrofilowy olejek myjący do twarzy Bioup


  „Hydrofilowy, emulgujący w kontakcie z wodą olejek łączy w sobie zalety pielęgnacji skóry olejami z łatwością spłukiwania wodą.  Skutecznie, a jednocześnie delikatnie usuwa z twarzy zanieczyszczenia i makijaż. Polecany również do demakijażu oczu - nie szczypie i nie powoduje "mgły".”

 

Hydrofilowy olejek myjący do twarzy Bioup

  Olejek umieszczony jest w ciemnej szklanej buteleczce z pompką. Jego szata graficzna jest schludna i prosta. Olejek ma przeźroczystą, oleistą konsystencję, jednak po kontakcie ze skórą i wodą staje się mleczny. Produkt jest wydajny, wystarczy niewielka ilość do oczyszczenia twarzy czy usunięcia makijażu. Ma delikatny cytrusowy zapach.

 

Hydrofilowy olejek myjący do twarzy Bioup

  Olejek hydrofilowy należy nanieść na dłonie, rozsmarować, a następnie nałożyć na wilgotną skórę i wykonać oczyszczający masaż. Produkt zmieni swoją strukturę, stanie się troszkę jak oleista biała emulsja, wtedy zmywamy go ciepłą wodą. Skóra po takim oczyszczaniu jest odświeżona, gładka i miękka, nie ma wysuszenia czy podrażnienia. Olejek radzi sobie z rozpuszczeniem i usunięciem makijażu. Nie szczypie w oczy i nie powoduje zamglenia czy zaczerwienienia. Używam go głównie do demakijażu, ale do zwykłego oczyszczania także jest dobry. W składzie znajdziemy: olej słonecznikowy, olej z pestek moreli, olej z pestek winogrona.

  Kosmetyki Bioup świetnie się u mnie sprawdziły i chętnie poznam inne produkty marki. Eliksir bardzo polubiłam, efekty jakie daje odpowiadają mojej skórze i mają pozytywny wpływ na nią. Produkty są naturalne, wegańskie i organiczne, wytwarzane z ekologicznych surowców.


Znacie markę Bioup?






"Grzeszny zdobywca", Laurelin Paige

"Grzeszny zdobywca", Laurelin Paige

 

   Grzeszny zdobywca to pierwsza książka pisarki Laurelin Paige, na którą się zdecydowałam. Czytałam wiele pochlebnych opinii n temat jej twórczości. Czy je popieram? Zdecydowanie tak. Wystarczyła mi ta jedna książka, aby polubić styl pisania i twórczość Laurelin Paige. Mam nadzieję, że sięgając po kolejne książki autorki, moja opinia się umocni.

 

"Grzeszny zdobywca", Laurelin Paige


  „Biznesowe gierki, które przeradzają się w wielkie pożądanie.
Weston King wiele zawdzięcza swojemu przyjacielowi i wspólnikowi, Donovanowi. Pewnego dnia Donovan oznajmia, że ma dla niego kandydatkę na żonę. Weston musi ją poślubić dla korzyści biznesowych. Młoda Elizabeth chce ratować rodzinną firmę, którą kiedyś odziedziczy. Aranżowane małżeństwo wydaje się nieszkodliwym rozwiązaniem…”

 

"Grzeszny zdobywca", Laurelin Paige


  Weston King to młody mężczyzna, ma firmę, pieniądze, stanowisko i lubi kobiety. Nie myśli o ustatkowaniu się, chce się bawić. Otrzymuje propozycje nie do odrzucenia od swojego przyjaciela Donovana. Ma poślubić Elizabeth i tym samym umocnić wizerunek firmy na rynku. Dziewczyna także skorzysta z fikcyjnego małżeństwa, otrzyma spadek po ojcu. Elizabeht jest piękna, młoda, odważna, inteligentna i uparta. Chce przejąć spadek, idąc do celu po trupach, dlatego decyduje się na udawany związek. Przyszła para nie znosi się, kłóci na każdym kroku, a jedynie co ich łączy to pożądanie. Czy uda im się przekonać wszystkich do wielkiej miłości? Czy ich plan się powiedzie i zyskają to na czym im zależy?

  Grzeszny zdobywca to fajna historia, bardzo luźna i niezobowiązująca. Książka wypełniona jest humorem, a czytanie jej jest przyjemne. Idealna lektura na jesienny wieczór.  Małżeństwo na niby, udawana miłość, flirt, namiętność, pożądanie, uczucia, sex, duża dawna humoru, sekrety i tajemnice. Tak można opisać tę książkę. Weston i Elizabeth to osoby z mocnym charakterem, takie dwa koguciki, które toczą ze sobą walkę o dominację. Polubiłam bohaterów, kibicuje im i liczę, że ich związek przejdzie przemianę w drugiej części. Tak jest kontynuacja książki, której już nie mogę się odczekać, aż wezmę do ręki.

 

"Grzeszny zdobywca", Laurelin Paige


  Informacje techniczne:
Tytuł: Grzeszny zdobywca
Cykl: Seksowny duet
Autor: Laurelin Paige
Wydawnictwo: Kobiece


"Tylko pocałunek, a czułam się, jakby odkrywał moje tajemnice, których nawet ja sama nie znałam."



  Znacie książki Laurelin Paige? Mieliście okazję przeczytać Seksowny duet?






Naturalne maski do włosów Garnier Fructis Hair Food

Naturalne maski do włosów Garnier Fructis Hair Food

 

 

  Od kilku miesięcy staram się dbać o swoje włosy najlepiej jak potrafię. Rozbudowana pielęgnacja przy każdym myciu, zabezpieczanie codziennie produktem silikonowym i ochrona przed uszkodzeniami mechanicznymi. Nie jest mi łatwo ogarnąć swoje włosy. Ostatnie rozjaśnianie dało mi skutecznie popalić, nawet w dosłownym znaczeniu. Włosy stały zniszczone, suche, łamią się, rozdwajają, plączą, puszą i zdecydowanie wymagane jest cięcie. Maski Garnier Fructis Hair Food postanowiłam poznać jeszcze przed rozjaśnianiem, kiedy pasma były w całkiem dobrej formie. Zdecydowałam się na wersje banana i papaya, ale mam jeszcze ochotę na goja.

 

Naturalne maski do włosów Garnier Fructis Hair Food

  Maski Garnier Fructis Hair Food umieszczone są w plastikowych słoikach o pojemności 390ml. Szata graficzna ciekawa, nawiązująca do nazwy poszczególnej maski. Do wyboru jest pięć wariantów, ja zdecydowałam się sprawdzić dwie: odżywczą banana i regenerującą papaya. Obie mają gęste kremowe konsystencje, dzięki czemu są wydajne. Opakowanie wystarcza na długi czas. Zapach wersji bananowej jest ciekawy, to lekka woń z nuta bananową zmieszana z wanilią. Wersja papya zdecydowanie bardziej spodobała mi się pod względem zapachu, tutaj jest on owocowo-cytrusowy. Zapachy utrzymują się na włosach.

 

Naturalne maski do włosów Garnier Fructis Hair Food

Garnier Fructis Banana Hair Food

  Wersja z bananem przeznaczona jest do włosów, które potrzebują odżywienia i są bardzo suche. Samo przeznaczenie maski mnie skusiło do jej sprawdzenia. Nakładam ją po umyciu włosów na czas co najmniej 20 minut. Nigdy nie żałuję produktu i dokładnie pokrywam nią całe włosy i związuje w kok. Pasma po tym czasie podczas płukania są lejące i śliskie, następnie dobrze się rozczesują. Ostatnio czeszę włosy na pół mokre, dziwnie się falują i podkręcają, więc po myciu najłatwiej w tym momencie je rozczesać. Włosy po tej masce są gładkie, miękkie, dociążone, nawilżone, fajnie się układają. Niestety końcówki aktualnie są w złym stanie i maska za mało je dyscyplinuje, są lekki i trudne do ogarnięcia. Zanim takie były, to fajnie się prezentowały po tej masce. Wybierając tę maskę trochę ryzykowałam, jest bardziej odpowiednia do niższej porowatości włosów, a moje są wysokoporowate.

Garnier Fructis Banana Hair Food

  W jej składzie znajdziemy: masło shea, oliwę z oliwek, ekstrakt z banana, olej sojowy, olej z nasion słonecznika, wyciąg z rozmarynu, olej kokosowy, olej avocado, gliceryna. Skład humektantowo-emolientowy, ale banan zawiera proteiny, więc można uznać, że jest lekko proteinowa.

Garnier Fructis Papaya Hair Food

  Wersja z papają to maska regeneracyjna do włosów zniszczonych. Nakładam ją tak jak wersje bananową, po myciu i na kilkadziesiąt minut. Działanie ma podobne, włosy są lejące i łatwo je rozczesać. Musze jednak dodać, że nakładam na nie odrobinkę serum silikonowego lub krem Garnier Fructis Sos Repair. Włosy po tej masce są super wygładzone, dociążone, lekko wyprostowane (to mi się podoba bardzo), nawilżone i takie odżywione. Efekty bardzo fajne, ale i krótkotrwałe. W obecnym czasie na długości maska spisuje się fajnie, ale z końcówkami sobie już tak dobrze nie radzi. Planuję cięcie i wtedy będę już całkowicie zadowolona po jej zastosowaniu. Ta wersja zdecydowanie bardziej mi się spodobała, dyscyplinuje włosy i regeneruje je. Zapach także ma bardziej przyjemny.

 

Garnier Fructis Papaya Hair Food
 
  W składzie znajdziemy: ekstrakt z papya, wyciąg z amli, olej sojowy, olej z nasion słonecznika, olej kokosowy, gliceryna. Skład jest humektantowo-emolientowy.

  Maski Garnier Frutic Hair Food to produkty z naturalnym składem, wegańskie, bez parabenów, sztucznych barwników, silikonów. Fajne w nich jest to, że można je stosować na trzy sposoby: jako odżywkę na kilka chwil po myciu, jako maskę na kilkanaście minut i na sucho w minimalnej ilości. Sama bardzo je polubiłam. Jako produkt naturalny naprawdę daje fajne efekty na włosach, a moje ulubione silikony mogę sobie i tak dołożyć. Kiedyś mało chętnie sięgałam po pielęgnację bezsilikonową i nadal tak jest, ale nie boję się takich kosmetyków. Maski nadają się do pielęgnacji kręconych pasm, są zgodne z zasadami curly girl. Skład sprawia, że maski nadają się do mycia. Sama tego nie sprawdziłam, ponieważ nie lubię tej metody, ale kręconowłose mogą spróbować.

 

 
  Dostępność jest bardzo dobra, można je znaleźć w większości w drogerii i często w fajnych promocjach. Normalnie cena maski to ok. 25zł, ale można kupić je już od 16-18zł. 



Znacie maski Garnier Fructis Hair Food? 

 

 


 

 


 

„Zimna S”, Justyna Chrobak

„Zimna S”, Justyna Chrobak

 

 

   Zimna S to książka, którą chcąc ocenić, musiałam dobrze przemyśleć. Mam lekki przesyt, podobnych historii, które nie wywołują podczas czytania wybuchowych emocji. Mam bardzo mieszane odczucia wobec niej. Poznajcie historię Malwiny.

 

„Zimna S”, Justyna Chrobak

  „Życie nauczyło ją, że nie może sobie pozwolić na słabość. Jednak gdy rodzi się namiętność, złamanie zasad staje się cholernie kuszące.
Malwina jest typem silnej kobiety, która wie, czego chce i jak ma to osiągnąć. Prowadzi własną firmę, jest wyrachowana i skuteczna. Nie ma czasu i ochoty na miłosne dramaty. Wie, że nikt nie zadba o nią tak dobrze, jak ona sama.
  Za namową współpracownika zatrudnia Sebastiana, który szybko zaczyna działać jej na nerwy. Dodatkowo zbliżają się święta, których kobieta nie cierpi. Gdy więc na horyzoncie pojawia się przystojny Adam, Malwina pozwala sobie na niezobowiązujący romans. Ma przecież swoje potrzeby.
  Pewnego dnia dzwoni do niej ojciec. Dostaje groźby, ktoś chce się na nim zemścić, a Malwina stała się celem. To burzy jej cały porządek. Tym bardziej że związek z Adamem się rozwija, ale i Sebastian coraz częściej zajmuje jej myśli.”

 

„Zimna S”, Justyna Chrobak

  Malwina to młoda ambitna kobieta, prowadzi firmę, która wyszukuje rzeczy, jakich pragną ludzie, ale sami nie są w stanie ich znaleźć. Jej życie jest perfekcyjne i z góry zaplanowane, żyje według schematu. Nie wiąże się z mężczyznami, interesują ją jednorazowe przygody sexualne. Związki traktuje z pogardą, nie odwzajemnia uczuć. Jej ułożone życie burzy powrót ojca, który informuje ją, że jest w niebezpieczeństwie. Malwina nie chce pomocy i ochrony ojca, ma do niego żal z przeszłości. Poznaje Adama, który staje się kimś więcej niż mężczyzną do sexu. Pojawia się także Sebastian, informatyk (ochroniarz), który drażni kobietę, ale wywołuje też inne emocje. Czy kobieta odnajdzie spokój? Czy zagraża jej śmiertelne niebezpieczeństwo? Czy Sebastian ją ochroni? 


  Zimna S to książka, która daje złudzenie, że to romans. Okładka i tytuł daje wyobrażenie romansu w roli głównej z zimną suką. To książka pokazująca relacje międzyludzkie, brak porozumienia i brak odwagi w mówieniu prawdy. Historia trochę  podobna do wielu innych, jednak z drugim dnem, które trzeba wyłapać. Bohaterowie bez wyrazu, nie wzbudziły we mnie żadnych emocji, trudno było mi „wejść” w ich życie. Akcja przewidywalna, brakuje zaskoczenia i efektów wow. Książkę czytałam kilka dni, trudno było mi przez nią przebrnąć. Nie lubię takich historii pisanych w narracji trzecioosobowej, trudniej jest zrozumieć emocje i odczucia bohaterów, jeśli nie są opisywane przez nich samych. Książka będzie mieć kontynuacje, mam nadzieję, że w dalsze losy Malwiny będą ciekawsze.

 

„Zimna S”, Justyna Chrobak
 
  Informacje techniczne:
Tytuł: Zimna S
Autor: Justyna Chrobak
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 312


  Znacie książki Justyny Chrobak?

 

 

 

 

 

***

 Kochani mam pytanie do osób budujących dom lub mających ten temat za sobą. Czy korzystaliście z możliwości jaką jest toaleta przenośna, która została ustawiona na działce na czas prac budowlanych? Zastanawiam się czy to dobre rozwiązanie, czy lepiej kupić drewnianą tradycyjna ubikację.





 

 



Jak usprawnić pracę w magazynie?

Jak usprawnić pracę w magazynie?

 

   Magazyn w każdej firmie to jedno z ważniejszych miejsc, które ma bezpośredni wpływ na pracę i funkcjonowanie danej firmy. Sprawne działania magazynu pozwala na rozwój, dobre działanie firmy, zadowolenie klientów i samego właściciela. Należy zadbać o jak najlepsze działanie magazynu, dlatego podpowiadam na, co zwrócić uwagę jak usprawnić taką pracę.

 

jak usprawnić pracę w magazynie


  1. System zarządzania WMS- dobry program magazynowy pozwala odpowiednio zarządzać pracą i monitorować efekty. System wms analizuje wszystkie wydarzenia magazynowe (przyjęcie towaru, składowanie, kompletację, weryfikację i wydanie) co usprawnia wszelkie działania. System pomaga w efektywnym kontrolowaniu zapasów, skróceniu czasu kompletowania przesyłki, eliminuje pomyłki, zmniejsza koszty magazynowania, ogranicza utratę pieniędzy i kontrole na bieżąco stan magazynu. System wms nazywany jest mózgiem magazynu.


  2. Plan zagospodarowania magazynu-
dobry układ i rozplanowane ułożenia półek i miejsc do przechowywania towaru jest ważne. Rzeczy często wydawane powinny znajdować się na pierwszym planie, rzeczy rzadziej wydawane mogą znajdować się dalej. Ulokowanie produktów dużej rotacji blisko strefy odbioru ułatwia pracę i pozwala zaoszczędzić czas na przewożenie. 


  3. Wydawanie produktów- przemyślane i dobrze opracowane wydawanie produktów ma wpływ na przepływ produktów przez magazyn. Metod wydawanie towarów jest kilka:
- towar, który jako pierwszy został przyjęty do magazynu, jako pierwszy go opuszcza
- według daty ważności, produkty z krótszą data wydawane są w pierwszej kolejności
- według numerów seryjnych


  4. Pracownicy- za każdą pracą stoi człowiek, który odpowiada za działanie magazynu. Warto inwestować w pracownika, dlatego ważna jest odpowiednia ilość osób na danym stanowisku. Pracownik nie może być obciążony nadmiarem pracy, powinien przechodzić szkolenia i się rozwijać. Dodatkowym wabikiem dla pracownika są nagrody i bonusy za dobrze wykonaną pracę.


  Mój mąż pracował ponad rok na magazynie. Czas ten był dla niego męczący i trudny. Można powiedzieć, że praca magazyniera jest łatwa i przyjemna. Większość czasu przed biurkiem, składanie zamówień i wydawanie materiału. W rzeczywistości nie było tak kolorowo i mąż zrezygnował z tego stanowiska. Powodem utrudnionej pracy był źle dobrany system zarządzania i proces pracy narzucony przez „górę”. Tak, więc z doświadczenia wiem jak ważna jest dobra organizacja pracy na magazynie.

 

 

 


 

 

Nawilżane płatki do demakijażu Bel

Nawilżane płatki do demakijażu Bel


  Makijaż zazwyczaj zmywam przy użyciu olejków lub pianek. Ta metoda najlepiej się u mnie sprawdza, dodatkowo olejki pielęgnują skórę. W okresie wyjazdów postanowiłam poszukać szybszego rozwiązania i trafiłam na nawilżane płatki Bel. Zastępują one zwykły płatek kosmetyczny oraz produkt do demakijażu. A jak się sprawdzają?

 

Nawilżane płatki do demakijażu Bel


  Płatki do demakijażu Bel umieszczone są w plastikowym pudełeczku. Opakowanie zabezpieczone jest sreberkiem, aby płatki nie wysychały. W środku mieści się 30 sztuk płatków, które są wilgotne. Zaskoczeniem dla mnie było, brak płynu w pudełeczku. Po wyjęciu płatków należy je szybko zamknąć, ponieważ wysychają.

 

Nawilżane płatki do demakijażu Bel


  Płatki radzą sobie średnio przy usuwaniu makijażu. Kolorówkę z oczu, aby usunąć trzeba czasu. Zawsze przytrzymuję płatek na oku i czekam, aż makijaż się rozpuści, tutaj trzeba długo trzymać, a potem dobrze pocierać. Produkty do twarzy usuwa lepiej, wystarczy przemyć wacikiem skórę i gotowe. Po demakijażu myję buzię i nie pozostaje na niej dużo kolorówki, ale nie jest też całkowicie czysta. Uważam, że płatki mogą pomóc w demakijażu, ale nie zastąpią takiego dobrego  olejku, który bezproblemowo radzi sobie z usuwaniem makijażu. Plusem jest brak podrażnienia czy uczulenia. Aktualnie sięgam po te płatki podczas zdjęć na bloga, kiedy wykonuję swatche na ręce. Dzięki nim nie muszę biegać co chwilę do łazienki.

 

Nawilżane płatki do demakijażu Bel


  Do wyboru są trzy warianty: z aloesem, z minerałami i z efektem peelingu. Sprawdziłam dwie pierwsze wersje i nie odczułam żadnej różnicy w działaniu. Za opakowanie zapłacimy ok. 12zł.

Sięgacie po nawilżane płatki do demakijażu?

 


***

  Mamy dopiero październik, jednak już teraz zaczynam planować prezenty na grudzień. Mikołaj i święta to czas kiedy lubię obdarowywać swoich bliskich upominkami. Ostatnio mam problem z prezentem dla męża, chyba ma już wszystko i nie mówi nic, co by chciał nowego. Przeglądając propozycje trafiłam na  bransoletki męskie ze stali chirurgicznej. Myślicie, że to dobry pomysł? Osobiście lubię męską biżuterię, potrafi ona dodać stylizacji pazura. 

 

 

 


 

 



„Walcz o mnie”, Patrycja Różańska

„Walcz o mnie”, Patrycja Różańska

 

   W ostatnim czasie książki, które czytałam to w większości debiuty. Lubię poznawać nowych autorów, świeża „krew” to zawsze coś ekscytującego. Walcz o mnie Patrycji Różańskiej to nowość na literackim rynku. Sam tytuł daje ogromne  wyobrażenie, czego może dotyczyć treść, ale z opisem ciekawość wzrasta. Jakie mam wrażenia po przeczytaniu?

 

Walcz o mnie Patrycja Różańska


  „Co się dzieje, gdy spokojne i monotonne życie zmienia się nie do poznania?

  Emily jest młodą, zamkniętą w sobie kobietą, która cały czas próbuje uporać się z koszmarną przeszłością. Zmiany zachodzące w życiu dziewczyny nie należą do jej ulubionych, a nagła propozycja nowej pracy powoduje niezłe zamieszanie. A kiedy do świata Emily wkracza niedostępny Alex, zaczyna się prawdziwe tornado. Alex to mężczyzna niedostępny, otoczony murem nie do przebicia.
Jest niewzruszony, szczególnie dla kobiet. Nigdy niczego nie obiecuje i nie bierze odpowiedzialności za uczucia innych. Kiedy w jego życiu pojawia się piękna Emily, pojawiają się uczucia, które kompletnie go zaskakują.

  Czy tych dwoje poradzi sobie z uczuciem, które ich połączy?
Wszystko może się zdarzyć, kiedy demony przeszłości wychodzą w ukrycia.”


  Emily ma 24 lat. Zaczyna pracę w wydawnictwie i tym samym zmienia się całe jej życie. Dziewczyna zmaga się z ciężką przeszłością, straciła rodzinę w pożarze. Nie ma nikogo bliskiego, oprócz przyjaciółki Alison i jej rodziców. Poznaje Alexa, który prowadzi własny interes, to były wojskowy. Mężczyzna jest pewny siebie, nerwowy i stanowczy, chce rządzić swoim otoczeniem. Alex także ma ciężką przeszłość, popełnił błąd, który sprowadził na niego zemstę przyjaciela. Para zaczyna się spotykać, szybko wybucha w nich namiętność i uczucia. Niestety ich szczęściu i spokoju zagraża Lucas. Mężczyzna chce zemścić się na Alexie, za cel obiera sobie Emily. Czy para poradzi sobie z zagrożeniem? Czy przeszłość odejdzie w dal i odda miejsce szczęściu?


  Walcz o mnie to książka obyczajowa z wątkiem romansu. Fabuła jest prosta, bohaterowie trochę nudni, akcja toczy się powoli i nie wywołuje emocji w czytelniku. W trakcie czytania nie czułam praktycznie nic, tak jakbym czytała nudny artykuł w gazecie. Spodziewałam się „walki” o miłość i drugą osobę, ale autorka walką nazwała inne odczucia i problemy. Do samego końca liczyłam na zmianę toku wydarzeń, na jakąś bombę, która rozkręci akcję i przyśpieszy. Całość jest średnia, nie miałam pociągu do tej książki i stosunkowo długo ją czytałam. Zdaję sobie sprawę z tego, że to debiut, więc przymykam oko na niedociągnięcia. Życzę autorce jak najlepiej i trzymam kciuki za rozwój pisarski.

  Informacje techniczne:
Tytuł: Walcz o mnie
Autor: Patrycja Różańska
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron: 368 



Spotkaliście się z tą książką? Jak oceniacie debiuty?

 

 


 

 



Wisienka w zapachu Wild Cherry I Heart Revolution

Wisienka w zapachu Wild Cherry I Heart Revolution

 

 

   Marka I Heart Revolution stała się znana, dzięki swoim niestandardowym opakowaniom palet cieni w kształcie czekoladek. Teraz poszła o krok dalej i stworzyła linię perfum, których flakony przypominają czekoladę. W ofercie jest osiem zapachów, ja skusiłam się na Wild Cherry. Nazwa wody perfumowanej dzika wiśnia bardzo mnie zaintrygowała, a poznając nuty zapachowe czułam, że to zapach dla mnie.

 

Wild Cherry I Heart Revolution


   „Woda perfumowana I Heart Revolution Wild Cherry oddaje hołd naturalnemu pięknu, kobiecości i elegancji. Doskonale podkreślą Twój naturalny urok i niewymuszone wyrafinowanie.”

  Nuty zapachowe:
Nuty głowy: tropikalne słodkie owoce, goździk
Nuty serca: migdał, miód
Nuty dolne: jagody, piżmo

 

Wild Cherry I Heart Revolution


  Flakon jest cudny, wygląda fantastycznie i nie sposób przejść obok nie zwracając na niego uwagi. Buteleczka w kształcie prostokątna, ozdobiona imitacją  czekolady. Do tego piękny czerwony kolor, który odbija światło. Jestem zakochana w tym flakonie. Pojemność to 50ml. Cena 65zł.


  Wild Cherry to zapach obłędny. Od pierwszego psiknięciu w powietrzu unosi się słodki aromat wiśni. To wyrazisty i mocny zapach, z daleka jest wyczuwalny. Jego słodycz jest zrównoważona, nie mdli, czego lekko się obawiałam. Po chwili wypływa woń miodu, która jest otulająca i spokojna. Zapach kończy się wonią jagód w połączeniu z orientalnym piżmem.

 

Wild Cherry I Heart Revolution
 
  Wild Cherry I Heart Revolution to ciepłe pachnidło, które lubię „nosić”. Ten zapach mnie pobudza, dodaje energii, ale i otula. W jego towarzystwie czuje się bardzo dobrze. Zapach długo się utrzymuje, zostawia po sobie ślad i ma długi ogon. Po kilku godzinach natężenie słabnie, ale nadal jest wyczuwalne. Na ubraniach czuje go kolejnego dnia, na skórze utrzymuje się cały dzień. Szczerze to takiej trwałości po wodzie perfumowanej się nie spodziewałam, ciekawa jestem czy tak samo jest z innymi wariantami. Mam ochotę wkrótce się o tym przekonać. Myślę, że to zapach, który może spodobać się każdej kobiecie bez względu na wiek. Dla mnie wybór Wild Cherry na jesień, zimę czy wieczór będzie idealny.



Znacie zapachy I Heart Revolution?







Copyright © Anszpi blog , Blogger