„Pokolenie tinderówek”, Joanna Och Ach

 

   „Pokolenie tinderówek” to książka, która zwróciła moją uwagę tytułem i opisem. Ciekawa historii kobiety poszukującej męża na portalach randkowych przeczytałam książkę i od kilku dni próbuję ją opisać. Nie potrafię ubrać w słowa moich odczuć względem niej, pisze- kasuję i tak w kółko. Myślę, że najprostsze słowa i myśli, jakie udało mi się zapisać będą najlepsze. Uważam, że to książka z tych, którą każdy odbierze inaczej, popatrzy na historię z innej strony i najlepiej, aby każdy ją przeczytał na swój sposób.




  Taka Jedna to trzydziestolatka, która obsesyjnie szuka męża na portalach randkowych. Pisze z wieloma, spotyka się z niektórymi. Znajomości jest sporo, jednak żaden kandydat nie spełnia wymagań kobiety. Poszukiwani trwają, czas leci, a Taka Jedna jak była sama, tak jest sama, czy uda się jej znaleźć miłość? Jej serce poniekąd już jest zajęte przez Pan Zakochałam Się I Będę O Tym Gadać jednak owy Pan zainteresowany bliższą relacją nie jest.

  „Pokolenie tinderówek” to połączenie pamiętnika, wiadomości z komunikatorów i listów do przyjaciółki Takiej Jednej. Forma nie jest typowa, raz czyta się to szybko, raz się ciągnie. Styl autorki jest ciekawy, trzeba dać sobie czas, aby go wyczuć. W książce mamy opisy 18+, wulgaryzmy, słowa niestosowane, ale użyte w taki sposób, że idealnie pasują do całości. Tutaj nie ma różu i brokatu, nie ma cenzury jest brutalne życie Takiej Jednej.



  Poznajemy naszą główną bohaterkę- Taka Jedna i jej randkowcyh partnerów np: Pan Dzik, Pan Prawie z Angli, Pan Bakteria (najlepszy osobnik). W książce opisane są ich rozmowy i spotkania, które potrafią bawić do łez, a także powodować łzy zażenowania. Historie Takiej Jednej są nietypowe, ona sama jest trudną kobietą, która ma spore wymagania, a jej charakter jest ciężki. Potrafi z podmuchu wiatru zrobić huragan, szuka problemów tam gdzie ich nie ma. Miałam ochotę nie raz nią potrząsnąć, trzepnąć w głowę, aby się opamiętała. Przyznaję, że Taka Jedna potrafi wkurzyć. Jej życie jest ciekawe, poszukiwania męża zabawne. Cieszę się, że sama mam to już za sobą i nie musiałam korzystać z aplikacji randkowych. Ciekawość jak wyglądają rozmowy np. z Tindera, została zaspokojona dzięki tej książce. Historia kontrowersyjna, a jednak pozytywna dla mnie. Polecam jak najbardziej przeczytać, ale drogi czytelniku nie nastawiaj się w żaden sposób, podejdź do tej książki z otwartym umysłem i czerp, co tylko chcesz.

  Dziękuję autorce za książkę i trzymam kciuki za powstanie kolejnych.

  Korzystacie z portali randkowych? Chcecie poznać Taką Jedną i jej poszukiwania męża?

 

4 komentarze:

  1. To raczej nie jest książka dla mnie, ale recenzja świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że jest to jedna z propozycji czytelniczych, na które z ciekawości będę mogła się skusić w wolnym czasie. Dziękuję za informację o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger