„Gorzka zemsta” i „Walka o szczęście” K. N. Haner

 

   Seria Kasi Haner „Efekt Ericka” powoli dobiega ku końcowi. Dziś mam dla was recenzje dwóch przedostatnich tomów, w których naprawdę wiele się dzieje. Ostatnio czułam się już zmęczona tą historią, ale teraz na nowo „odżyłam” i te książki czytałam jak zaczarowana. Ciekawi co dzieje się w życiu Meg i jej adoratorów?




„Gorzka zemsta”


  Megan ułożyła sobie życie, mieszka z obecnym partnerem Brayanem i ojcem swojego dziecka Erickiem. Trochę dziwny układ 1+2, jednak dla wszystkich wygodny, bo dzielą się obowiązkami wobec małego Adama. Chłopczyk zdrowo rośnie i wszystko układa się dobrze do czasu kiedy zdarza się pewien wypadek, a w domu Meg pojawia się Filip. Mężczyzna chce zemsty i w najgorszy dla kobiety sposób ją każe za odrzucenie. Meghan ledwo uchodzi z życiem, ale traci do niego chęć. Dramat, jaki spotkał młodą matkę jest straszny, sama nie wiem jak bym postąpiła, gdyby mnie to spotkało. Mój synek ma niecałe 3 miesiące i świata poza nim i starszą córką nie widzę, więc w pełni rozumiałam Meghan. Czy Filip poniesie zasłużoną karę za swoje czyny? Do czego doprowadzi jego zachowanie?




„Walka o szczęście”


  Meghan dochodzi do siebie po traumatycznych wydarzeniach jakie miały miejsce ostatnio w jej życiu. Wyjeżdża z Erickiem do jego domu i tam próbuje stanąć na nogi. Kobieta czuje się zagubiona, nadal żywi uczuciami byłego partnera, a jednocześnie kocha obecnego i jest rozdarta. Planuje ślub i szczęśliwie życie, ale po drodze robi głupstwa. U boku Ericka pojawia się piękna Anastazja, która wywołuje w Meghan zazdrość. Kobieta zachowuje się dziecinnie, wracają jej stare nawyki do wpadania w kłopoty, które sama prowokuje. Pewna niespodziewana wiadomość wywróci dodatkowo jej życie do góry nogami. O co chodzi? Co zrobi panna Donell w efekcie zazdrości?




  Obie części są pełne zaskoczenia, niespodziewanych wydarzeń i emocji. Autorka nie żałuję swoich bohaterów, rzuca im pod nogi problemy i nie oszczędza nikogo. To, co się dzieje w życiu Meg i jej otoczeniu jest „lepsze” niż w serialu, na każdym kroku jakiś dramat. Sama Meghan jest jak małe dziecko, jej zachowanie i podejście do życia nieraz sprawiało, że gdybym mogła to bym nią wstrząsła i ustawiła do pionu. Nieraz jej współczułam, ale nieraz miałam w myślach, a dobrze Ci tak. To najbardziej „dziwna” bohaterka książki, z jaką się spotkałam. Naprawdę trudno ją lubić, ale jej życie jest na tyle intrygujące, że nie da się przestać nim interesować i czytać kolejne tomy. Do zakończenia zostało jeszcze dwie części i sama nie wiem, jakbym chciała, aby się skończyły. Myślę, że zostanę zaskoczona, ale o tym przekonam się wkrótce.

 

  Co myślicie o tej historii? Ja to chętnie w formie serialu bym ją zobaczyła.

 

6 komentarzy:

  1. Nie planowałam poznawać tej historii, ala dzięki Twojej recenzji nabrałam na to ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno jest to świetny pomysł na serial, a dzięki tak dużej liczbie tomów na nudę nie można by narzekać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze zastanawiam się, jak wiele traum są w stanie przetrawić bohaterowie książek, wiem, że są one w większym czy mniejszym stopniu odbiciem prawdziwego życia, ale podziwiam, jak udaje im się z imi radzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia znowu pisze pod pseudonimem, czy to jakieś jej starsze dzieła? Spotkałam się już z jakąś (jakimiś?) książkami pisanymi pod jej nazwiskiem. Niemniej jestem jeszcze przed pierwszą lekturą, a książka czeka na półce i doczekać się nie może. Dopiero po niej być może siegnę po kolejne, bo ogólnie to nie mój klimat, ale zawsze daję fory polskim autorom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, mam w domu chyba pierwszy tom tej serii i strasznie boje się go zacząć. Nie lubię takiego rozwlekania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam jeszcze tych części, ale z pewnością sobie zamówię w najbliższym czasie, bo seria mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger