Róże w sztyfcie On-the-Glow Blush Pixi

 

   Kilka tygodni dostałam przesyłkę od marki Pixi, w której znajdowały się trzy róże w sztyfcie. W mojej kosmetyczce tego rodzaju produktów raczej nie znajdę, jednak skoro już je dostałam, postanowiłam wykorzystać. Czy zagoszczą na stałe wśród moich kosmetyków do makijażu?


Róż w sztyfcie Pixi


  Róże zostały zapakowane w fantastyczne tekturowe pudełko przypominające sztyft. W środku znajdowały się trzy odcienie: Juicy, Fleur i Ruby. Każdy z nich znajduje się w plastikowym opakowaniu w kolorze umieszczonego w środku różu. Zawartość jest wykręcana, a struktura bardzo miękka, aksamitna i kremowa.


On the głów brudu pixi

  Kolory róży Pixi:
Fleur- nasycony róż
Juicy- brzoskwiniowo-pomarańczowy
Ruby- mocna malina


Swatche róży w sztyfcie pixi


  Róże On-the-Glow Blush nadają się do stosowania na policzki oraz usta. Ich nasycenie jest wysokie, przez co wystarczy delikatne muśnięcie na skórze, aby nadać jej koloru. Róż możemy nałożyć bezpośrednio na podkład, gdzie efekt będzie lekko wilgotny i świetlisty. Możemy go przypudrować i zmatowić. Jeśli chodzi o nakładanie go na policzki, osobiście stosowałam do tego gąbeczkę. Czystą gąbeczką delikatnie przejechałam po sztyfcie, a następnie to, co się „nabrało” nałożyłam na kości policzkowe. Efekt był bardzo naturalny i delikatny, nie chciałam przesadzić, zwłaszcza że same kolory uważam za mało uniwersalne. Jeśli chodzi o nakładanie ich na usta, duży rozmiar jest nie poręczny, więc używałam do tego pędzelka. Róże na ustach wyglądają bardzo ładnie, świetliście i nadają im zdrowego wyglądu oraz ładnego koloru. Dodatkowo skład jest nawilżający, więc róże pielęgnują usta.


On the głów blush pixi


  Podsumowując moją znajomość z tymi różami, jestem z nich zadowolona, ale nie sięgam po nie zbyt często. Zdecydowanie bardziej podobają mi się na ustach. Policzki pokryte różem wyglądają ładnie, ale nie można przesadzić z ilością nałożonego produktu, aby nie przypominać klauna.



Lubicie róże w sztyfcie?



12 komentarzy:

  1. Lubię te róże, chociaż przy dużych upałach na policzkach się rozpływają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie używałam jeszcze w takiej formie, ale chciałabym kiedyś takie przetestować chociaż te nie są w moim kolorze😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie, że nadają się do stosowania na policzki i usta.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie do końca jestem przekonana do takiej formy, ale kto wie, może spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie stosowałam różu w sztyfcie. Przez długi czas uczyłam się posługiwać takim w kamieniu i boje się, że w tym przypadku aplikacja mogłaby być utrudniona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej firmie wcześniej. Nie wszystkie kolory mi przypadły do gustu. Osobiście nie używam różu w moim codziennym makijażu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię ten róż mój wybór padł na najjaśniejszy bo idealnie współgra z kolorem mojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po róże sięgam sporadycznie, ale najwygodniejsze są dla mnie te w kamieniu. W sztyfcie miałam, ale innej marki i nie były dla mnie wygodne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używam róży, ale też rzadko mogę sobie pozwolić na zrobienie makijażu bez późniejszych konsekwencji dla skóry, ale środkowy kolor sztyftowych róży bardzo mnie przekonuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładne odcienie! Nie miałam jeszcze przyjemności spotkać się z tego typu kosmetykami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Róże w sztyfcie to coś bez czego mogłabym się śmiało obejść. Powiem szczerze, że ja za różami średnio przepadam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger