Hemp Care- pielęgnacja kosmetykami z olejem konpnym

Hemp Care- pielęgnacja kosmetykami z olejem konpnym




  Kosmetyków z olejem konopnym nie miałam okazji stosować, do czasu aż trafiły do mnie produkty Hemp Care. Marka ta wywodzi się z Włoch i tam produkuje swoje kosmetyki. Formuły produktów Hemp Care charakteryzują się wysoką zawartością składników naturalnych, pozbawione są PEG-ów, parabenów, olejów mineralnych, SLS, SLES, barwników. Cechy te zachęcają do poznania produktów marki, dlatego chętnie przetestowałam:  balsam do włosów, balsam do ciała i peeling do ciała.




 Balsam do włosów z organicznym olejem konopnym Hemp Care


  Pierwszym produktem, jaki poznałam jest balsam do włosów, który ma za zadanie odżywiać pasma i ułatwiać rozczesywanie. W składzie znajduje się włoski olej konopny, oliwa z oliwek, olej jojoba, keratyna, witamina E. Balsam ma gęstą, kremową konsystencję, co przemawia na jego wydajność. Produkt umieszczony jest w miękkiej tubce o pojemności 150ml, opakowanie jest wygodne i dobrze wydobywa się z niego zawartość.




  Balsam do włosów z olejem konopnym nakładam na umyte, lekko osuszone włosy i po kilku minutach spłukuję. Taki zabieg sprawia, że pasma stają się śliskie, gładkie, miękkie i znacznie łatwiej je rozczesać. Po wysuszeniu włosy są przyjemne w dotyku, sypkie, ładnie się układają i błyszczą. W trakcie testów balsamu skróciłam włosy, których obecnie końcówki są zdrowe i po użyciu tego produktu wyglądają bardzo dobrze.






Peeling do ciała w mydle Hemp Care


  Peeling ma postać twardej kostki (kółka), która jest zawinięta w papierek i umieszczona w kartoniku. Szkoda, że nie ma dla niego dodatkowego pudełeczka, w którym można byłoby go trzymać pomiędzy użytkowaniem. Osobiście wsadzam go do opakowania po masce do włosów, aby się nie kurzyło i brudziło. Wielkość mydełka odpowiednio dopasowuje się do dłoni, łatwo posługiwać się kostką i wykonywać masaż ciała. W trakcie użytkowania nie rozpuszcza się szybko, co sprawia, że jest wydajny. Dodatkowo produkt ma przyjemny, kremowy zapach.



peeling w kostce

  Peeling do ciała Hemp Care oceniam jako produkt uniwersalny. Jeśli chodzi o złuszczanie naskórka to radzi sobie świetnie, drobinki są dość spore, co wychodzi na wierzch w trakcie zużywania się peelingu. W trakcie masażu czuć delikatne drapanie, co jest przyjemne i dodatkowo odpręża ciało. Mydło w kontakcie z wodą delikatnie się pieni i myje. Jestem przyzwyczajona do peelingów oleistych, które dodatkowo natłuszczają i nawilżają ciało, a ten nie pozostawia po sobie żadnego śladu. Nie daje nawilżenia, ale też nie wysusza. Myślę, że będzie idealny na lato, kiedy wysokie temperatury zniechęcają do stosowania tłustych kosmetyków do ciała.



 

Krem do ciała z organicznym olejem konopnym Hemp Care


  Krem znajduje się w tubce o pojemności 150ml. Opakowanie przywodzi mi na myśl naturę, podoba mi się taka matowa brązowa szata graficzna z grafiką liścia konopii. Konsystencja jest przyjemna, kremowa i lekka, a jednocześnie mocno odżywcza. Zapach kremu jest intensywny, przypomina mi męskie perfumy, ale szybko się ulatnia.




  Krem do ciała Hemp Care świetnie nadaje się do pielęgnacji ciała po użyciu peelingu. Kiedy skóra jest oczyszczona, on ją odpowiednio pielęgnuje. Krem szybko się wchłania, jednak należy pilnować nakładanej ilości. Skóra pozostaje pokryta przyjemną powłoczką, która zapewnia miękkość  i gładkość. Krem zapewnia długotrwałe nawilżenie, uczucie ukojenia i odżywienia. W składzie znajdziemy tytułowy olej konopny i wyciąg z owsa.




  Kosmetyki Hemp Care dobrze się u mnie sprawdziły i jestem zadowolona z naszego spotkania. Najbardziej polubiłam się z balsamem do włosów.  Produkty dostępne są w Douglasie i tam możecie ich szukać.



Znacie kosmetyki Hemp Care? Używacie kosmetyków z olejem konopnym?












Link building-  na czym polega i jak wpływa na pozycjonowanie?

Link building- na czym polega i jak wpływa na pozycjonowanie?



  Pozycjonowanie stron to złożony schemat działań, jakie powinny być wykonywane wokół danej strony. Jednym z tych działań jest linkowanie, inaczej nazywane link building.  Rozróżniany dwa rodzaje pozyskiwania linków do danej witryny: linki wewnętrzne i zewnętrzne. Czym się różnią i jakie korzyści przynoszą.





Linkowanie  wewnętrzne


  Linki zamieszczone w danej domenie z jednej na drugą stronę. Dzięki nim roboty Google łatwiej i szybciej poznają daną stronę i jej treści. Linkowanie wewnętrzne przynosi  wiele zalet, mających wpływ na odbiór danej strony. Dobrze umieszczone linkowanie zmniejsza liczbę odrzuceń, czyli gdy dany użytkownik wejdzie na stronę w celu znalezienia ciekawych dla niego informacji, zauważa kolejny interesujący temat, dzięki linkowaniu i przechodzi na niego. Takie działanie także podnosi czas spędzony na danej stronie przez czytelnika. Odnośniki (słowa) linkowane podnoszą pozycję słów kluczowych w wyszukiwarkach. Ten sposób linkowania jest bezpieczniejszy od zewnętrznego, minimalizuje możliwość otrzymania kary za spamowanie. Słowa z hiperłączami nie powinny mieć atrybutu nofollow.



Linkowanie zewnętrzne


  Linki do danej witryny odsyłające z innych stron. Im więcej takich linków, tym dana strona traktowana jest przez Google jako wartościowa i pomocna. Co z kolei sprawia, że treści na stronie są umieszczane wyżej w wyszukiwarce. Oczywiście nie tylko ilość linków jest ważna, ale jakoś stron, z których one wychodzą. Linki zewnętrzne można pozyskać, poprzez katalogi, ze stron o podobnej tematyce, z mediów społecznościowych, poprzez komentowanie blogów. 



Linki dofollow i nofollow


  Podczas pozyskiwania linków ważne są także przypisane im atrybuty, gdzie wyróżniamy: dofollow i nofollow. Linki te różni ich wartość i siła. Dzięki tym atrybutom roboty Google z góry mają założone, jak powinny traktować dany link. Dobry i przydatny link powinien być oznaczony jako dofollow, oznacza to, że strona, która umieszcza link oddaje część swojej wartości na rzecz linkowanej strony i wzmacnia jej pozycję. Link oznaczony jako nofollow zalicza się do liczby zdobytych linków na daną stronę, ale nie wzmacnia jej wartości (albo wzmacnia w bardzo małej ilości), ponieważ nie przekazuje ich od siebie. Linki te wiążą się także z mniejszym zaufaniem dla robotów Google, które je omijają.
 

  Niedawno Google wprowadziło dodatkowe oznaczenia linków, które wkrótce mają wejść w życie. Sponsored to wartość atrybutu przypisana dla linków sponsorowanych, które zostały w pewien sposób opłacone i zamieszczane najczęściej w wpisach na blogach. Ugc to drugi atrybut, który dotyczy użytkowników pozostawiających komentarze na forach i blogach.


Zwracacie uwagę na linkowanie podczas pozycjonowania? 




 ***

  Inne wpisy dotyczące pozycjonowania, które mogą Cię zainteresować:
Jak samodzielnie pozycjonować bloga? 15 zasad
Na czym polega pozycjonowanie stron?











Punktowy koncentrat kryjący zaczerwienienia Kali Musli Orientana

Punktowy koncentrat kryjący zaczerwienienia Kali Musli Orientana



  Markę Orientana poznałam dawno temu i szybko się zaprzyjaźniliśmy. Lubię ich kosmetyki i chętnie po nie sięgam. Seria produktów Kali Musli dedykowana cerze wrażliwej została wzbogacona nowym kosmetykiem, a jest nim punktowy koncentrat kryjący zaczerwienienia. Na blogu możecie przeczytać z tej serii peeling enzymatyczny Kali Musli.




Punktowy koncentrat kryjący zaczerwienienia Kali Musli Orientana


  „Naturalny koncentrat zawierający mieszankę starannie dobranych pigmentów do stosowania punktowego w celu zamaskowania zaczerwienionych miejsc. Zmniejsza widoczność rozszerzonych naczynek, blizn potrądzikowych, plam pigmentacyjnych i zasinień. Koncentrat jest bogaty w naturalne składniki aktywne, których zadaniem jest zmniejszenie podrażnień skóry. Do stosowania pod makijaż. Ponad 97% składników naturalnych.


  Działanie punktowego koncentratu kryjącego zaczerwienienia Kali Musli:
- efektywnie kryje niedoskonałości, takie jak pajączki, naczynka i zasinienia,
- koi i łagodzi podrażnienia,
- nawilża,
- zmniejsza widoczność zaczerwienień
- poprawia wygląd skóry.



  Koncentrat zamieszczony jest w małej miękkiej tubce o pojemności 15ml. Dodatkowo umieszczona jest w kartoniku, na którym znajdują się informacje dotyczące produktu. Szata graficzna jest spójna z całą linią Kali Musli, biel i róż. Konsystencja koncentratu jest lekka, kremowa, o jasnozielonym kolorze. Zapach delikatny i świeży, czuć w nim kwiatowe nuty, podoba mi się.




  Punktowy koncentrat nałożony na skórę, lekko ją kryje, nie ma siły retuszu jak podkład. Wybrane miejsca pokryte produktem są stonowane, zielony odcień, sprawia, że odcień staje się jaśniejszy i przybliżony do naturalnego koloru skóry. Koncentrat delikatnie koi wszelkie wypryski i niedoskonałości, pielęgnuje miejsca, gdzie występują pajączki i widoczne naczynka. Minusem jest wysuszanie i podkreślanie suchych skórek. Produkt nakładam na krem przed podkładem i niestety często powoduje w tych miejscach widoczność struktury skóry. U posiadaczek tłustej i mieszanej cery tego efektu nie powinno być.  W dniach, kiedy nie mam makijażu, także sięgałam po ten produkt, aby wyrównać koloryt i nadać mu naturalności. Koncentrat dostępny jest na stronie producenta www.orientana.pl w cenie 28zł.



  Używacie takich tonerów do ukrycia niedoskonałości cery?







Zalety ogrzewania domu gazem

Zalety ogrzewania domu gazem



 Ogrzewanie domu w dzisiejszych czasach jest tematem na topie. Tradycyjne piece węglowe uważane są za zło, które posiada znacznie więcej minusów niż plusów. Ogrzewanie gazem zdobywa zwolenników, którzy głośno namawiają do wybierania tego sposobu. Wybierając sposób ogrzewania za pomocą propanu, musimy być do tego przekonani, a pomogą nam w tym zalety płynące z wyboru tej metody.




  Analizując wszelkie pozytywne aspekty dotyczące wyboru ogrzewania gazem- propan, warto zwrócić uwagę na:
- Pozytywny wpływ na ekologię- tradycyjne piece węglowe nie są bezpieczne dla środowiska, wprowadzają do atmosfery spaliny, smog, zanieczyszczają powietrze i nas trują. Wybierając propan jako paliwo grzewcze, nie wpływamy negatywnie na środowisko. Propan jest czystym gazem, w trakcie spalania nie uwalnia do powietrza węglowodorów, które są dla nas niebezpieczne. Faktem jest, że spalanie wytwarza dwutlenek węgla, jednak jest on na tyle niski, że nie wpływa negatywnie na powietrze, ponieważ pobliskie drzewa zmieniają go w tlen.
- Niski koszt utrzymania- sama inwestycja instalacji grzewczej gazem nie jest tania, jednak szybko się zwraca. Projekt i wykonanie całej konstrukcji to spora suma, ale przekładając ją na dodatkowe zalety, jest łatwa do akceptacji. Gaz stosunkowo jest tani, a jednocześnie wydajny.
- Wygoda i łatwość użytkowania- kotły gazowe są wygodne w użytkowaniu. Wystarczy odpowiednio ustawić poziom grzania i wszelkie parametry, które same działają bez interwencji właściciela mieszkania.  Dodatkowo jest to wygodna opcja, która nie wymaga działań związanych z zakupem węgla i drzewa, przywozem, wnoszeniem do kotłowni, a następnie paleniem i wynoszeniem popiołu. Decydując się na gaz, nie musimy martwić się o dym czy zapalenie się sadzy w komie, co może doprowadzić do pożaru domu. Zaletą jest także rozmiar kotłów gazowych, które są mniejsze niż piece i nie wymagają specjalnego pomieszczenia na montaż. 



  Decydując się na ogrzewanie domu gazem-propan, warto zapoznać się ze wszelkimi zagadnieniami z tym związanymi. Na stronie http://lpgdirect.pl/ możemy przeczytać informacje na temat tego sposobu ogrzewania.








Najlepsze pomysły na prezent na Dzień Kobiet

Najlepsze pomysły na prezent na Dzień Kobiet



   Wkrótce Dzień Kobiet, święto uwielbiane przez kobiety. W tym dniu mężczyźni obdarowują nas prezentami i kwiatami. W tym roku postanowiłam sama zamówić sobie drobny upominek i przy okazji mojej trzyletniej córce, to też kobieta tylko mała. Prezenty wybrałam ze sklepu MyGiftDna, który jak zawsze zaskakuje swoimi propozycjami i trudno się zdecydować.





Poduszka dekoracyjna- Kocham Cię po uszy


  Dla Milenki postanowiłam zamówić poduszkę z króliczkiem. Uwielbia zwierząt, więc byłam przekonana, że taki prezent ją ucieszy i nie pomyliłam się. Dodatkowo na poduszce znajduje się napis „Milenko! Kocham Cię po uszy”, bardzo ten napis podoba się mojej córce i sama dopowiada, „Ja Ciebie po brzuszek” i się śmieje. Poduszka jest duża, jej wielkość to 50x50cm. W środku wypełniona jest silikonowym wkładem, dzięki czemu jest miękka i puszysta. Poszewka jest bawełniana, materiał gruby i solidny. Zasuwana na zamek. Nadruk króliczka i napis jest trwały oraz odporny na ścieranie.  Malowidło jest bezpieczne dla dzieci, posiada certyfikat bezpieczeństwa.





Koszulka z nadrukiem- Sarenka


  Drugi prezent dla Milki to koszulka z pięknym rysunkiem sarenki i personalizacją. Koszulka wykonana jest w 100% z bawełny, kolor biały. Materiał jest przyjemny, przewiewny i wygodny. Grafika sarenki jest w pięknych żywych kolorach, które nie zmieniają swojego nasycenia po praniu. Jak widzicie na zdjęciu, koszulka jest świeżo wyprana, przed prasowaniem i nie widać zmian w wyglądzie nadruku.





Torba na zakupy- Nie przeszkadzaj zakupy w toku


  Dla siebie wybrałam bawełnianą torbę na zakupy. Bardzo lubię takie wielorazowego użytku worki i mam w każdej torebce jeden. Torba jest średniej wielkości, akurat idealna na drobne zakupy, jej wymiary to 36x41cm. Rączki są długie-63cm, dzięki czemu możemy torbę nosić na ramieniu, a tak lubię najbardziej. Na jednej stronie znajduje się napis „Nie przeszkadzaj zakupy w toku” oraz grafika typowych zakupów w sklepie spożywczym. Torba jest solidna i praktyczna, dodatkowo ładnie wygląda.






Lusterko kieszonkowe- Pięknym trzeba się urodzić


  Nie wiem jak wy, ale ja często zapominam wrzucić lusterko do torebki, dlatego postanowiłam zamówić jedno i wrzucić do najczęściej noszonej torebki. Wybrałam model z napisem „Pięknym trzeba się urodzić. Samo lusterko jest wygodne i praktyczne, składane co zabezpiecza przed rozbiciem. Lustro wykonane jest z polerowane metalu i pokryte ekologiczną skóra w białym kolorze. W środku znajduje się lusterko standardowe i powiększające. Grafika ozdobna wydrukowana jest przy użyciu technologii UV, dzięki czemu jest trwała.



 

  Wybrałam przydatne i praktyczne upominki, takie wydają się najbardziej trafne, z których obie jesteśmy zadowolone. Na stronie MyGiftDna możecie znaleźć wiele różnych pomysłów na prezent na Dzień Kobiet.













 
Najlepsze faworki na tłusty czwartek pieczone w piekarniku

Najlepsze faworki na tłusty czwartek pieczone w piekarniku



  Nie wyobrażam sobie tłustego czwartku bez faworktów tz. chrustu. Ten wypiek towarzyszy mi od dziecięcych lat, pamiętam jak mama lub babcia je robiła. Zawsze znikały w mgnieniu oka w towarzystwie szklanki mleka. Sama robię je nie tylko od święta. Tym razem jednak postanowiłam zamienić tradycyjny przepis na fawroki smażone na tłuszczu, na pieczone w piekarniku. Dzięki czemu są mniej kaloryczne i zdrowsze.


chrust z piekarnika



Przepis na faworki pieczone w piekarniku


Składniki:
- 3 szklanki mąki
- 6 żółtek
- szklanka śmietany 18%
- 3 łyżki oleju
- 2 łyżki octu
- 3 łyżki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- cukier puder do otoczenia chrustu



faworki z piekarnika


Wykonanie:
  Wszystkie składniki dajemy do miski i wygniatamy ciasto. Jeśli będzie się mocno lepić, dodajemy mąki. Gotowe ciasto odkładamy do lodówki na 30 minut. Następnie dzielmy ciasto na mniejsze kawałki i „bijemy go”. Bicie polega na uderzaniu w ciasto wałkiem, aby było go napowietrzyć. Dzięki temu ciasto po upieczeniu staje się bardziej kruche. Przygotowane ciasto wałkujemy na cienki placek i kroimy na paski o szerokości ok. 1,5-2 cm i długości ok. 10cm. Na środku paska robimy dziurkę, przez którą przewijamy ciasto, aby powstał nasz faworek. Przewijanie polega na przeciągnięciu na drugą stronę jednego końca paska. Tak przygotowany chrust wykładamy na blachę na papier do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180’ i pieczemy ok. 12 minut. Po ostygnięciu faworki obtaczamy w cukrze pudrze. Ja robię to w taki sposób, do plastikowego pudełka z zamknięciem wsypuje cukier puder, wkładam kilka faworków, zamykam i potrząsam. W ten sposób każdy faworek jest dobrze otoczony pudrem. Gotowy chrust wykładamy na talerz. 



Lubicie faworki czy w tłusty czwartek wybieracie tylko pączki?









Zestaw do konturowania i podwójny róż do policzków Lily Lolo

Zestaw do konturowania i podwójny róż do policzków Lily Lolo



  Markę Lily Lolo na pewno dobrze znacie, na blogu pisałam o niej wielokrotnie. Mogę powiedzieć, że poznałam większość asortymentu firmy i się z nią polubiłam. Dziś mam dla Was opinię na temat dwóch produktów do makijażu twarzy. Poznajcie podwójny prasowany różowy róż do policzków Naked Pink i naturalny zestaw do modelowania twarzy Sculpt & Glow Contour Duo.



  Oba produkty znajdują się w poręcznych kasetach w odcieniu bieli i czerni. Standardowy wygląd dla wszystkich produktów marki Lily Lolo. W każdym opakowaniu znajduje się lusterko oraz duo, do konturowania i róży do policzków, o wadze 10g. 



  Podwójny prasowany róż do policzków Naked Pink 


  Róż zawiera w sobie wyrazisty satynowy róż oraz chłodny jasny róż, który przypomina rozświetlacz. Struktura tej palety jest mocno prasowana i sucha, pigmentacja jest na dobrym poziomie. Łatwo nakłada się na pędzel, delikatnie przy tym pyli. Róże dobrze trzymają się skóry, nakładam je na zagruntowany podkład, scalają się z makijażem i tworzą ładną spójną całość. Odcienie można mieszać i tworzyć fajny efekt. Makijaż wykonany różem dobrze się trzyma do 6-7 godzin, nie podkreśla skóry. Podoba mi się efekt, jaki daje na twarzy, który jest świeży i naturalny, taki dziewczęcy.





  Zestaw do modelowania twarzy Sculpt & Glow Contour Duo 


  Zestaw zawiera w sobie ciepły bronzer i jasny beżowy rozświetlacz. Bronzer ma przyjemny odcień średniego brązu, jest matowy, świetnie nadaje się do konturowania i ocieplenia twarzy. Rozświetlacz idealny do jasnej karnacji, jest subtelny, ma perłowe wykończenie. Struktura obu produktów jest inna, bronzer jest suchy, lekko się osypuje, a rozświetlacz jest lekko wilgotny. Podoba mi się takie połączenie, na twarzy wygląda naturalnie i intuicyjnie się nim posługuje. Oba produkty można wykorzystać również do makijażu oka.



  Paletki Lily Lolo dobrze się u mnie sprawdziły. Myślę, że latem będą mi często towarzyszyć. Dają naturalny, przyjemny efekt w makijażu, który podkreśla urodę. Super sprawdzają się do dziennego makijażu, który zazwyczaj jest neutralny i spokojny. Paletki można kupić na stronie costasy w cenie 90,90zł. Kwota ta nie należy do najniższych, jednak fakt, że to mineralne produkty i bardzo wydajne rekompensuje nam to.



Lubicie mineralne kosmetyki do makijażu? 











Testy naturalnych produktów marki John Masters Organics z Topestetic: mleczko do włosów z różą i morelą oraz balsam do ust

Testy naturalnych produktów marki John Masters Organics z Topestetic: mleczko do włosów z różą i morelą oraz balsam do ust



  Postanowiłam wrócić do dawnych czasów intensywnego włosomaniactwa i swoim pasmom poświęcać więcej czasu. Nakładam oleje, myję włosy metodą OMO, stosuję różne maski, odżywki, serum i tym sposobem planuję przywrócić im dobry stan. Kosmetyki, jakie używam, są różnorodne, jednym z nich jest mleczko do włosów z różą i morelą z John Masters Organics. Dodatkowo zawitał u mnie balsam do ust tej marki, o którym także możecie przeczytać.




Hair Milk With Rose And Apricot- mleczko do włosów z różą i morelą


  Mleczko zamieszczone jest w miękkiej tubie o niestandardowej pojemności 118ml. Opakowanie jest proste i przejrzyste. Stawiane na zakrętce sprawia, że łatwo wydobyć produkt, nawet gdy jest go niewiele w tubie. Konsystencja mleczka jest przyjemna, delikatna i lekka, niestety mało wydajna. Zapach ziołowy, dość mocny. Na włosach utrzymuje się długi czas, co nie było dla mnie miłe, nie polubiłam tego aromatu. Spodziewałam się woni róży lub moreli, a tutaj ziołowa mieszanka.





  Hair Milk można nakładać na wilgotne włosy po myciu lub na suche. Osobiście najchętniej nakładam je na wilgotne pasma, wtedy mleczko najlepiej się rozprowadza, otula włosy. Nakładane na suche włosy, zwłaszcza w większej ilości sprawia, że włosy zostają oblepione i sklejone. Podoba mi się działanie tego produktu, początkowo ułatwia rozczesywanie, sprawia, że włosy są nawilżone, miękkie, gładkie, dobrze się układają i nie puszą. Mleczko wpływa na eliminację elektryzowanie się i puszenia pasm, z którym mam obecnie mały problem.



 
  Na uwagę zasługuje dobry skład mleczka, w którym znajdziemy: sok aloesowy, woda różana, alkany kokosowe, gliceryna, olej słonecznikowy, pantenol, olej z kwiatów pelargonii, wyciąg ze skórki pomarańczy, olej z pestek moreli, masło cupaucu, olej z nasion ogórecznika, olej z rumianku rzymskiego, witaminy A, C i E.




Lip Calm Rose- balsam do ust o zapachu róży


  Balsam znajduje się w tradycyjnym wykręcanym sztyfcie. Opakowanie zawiera 4g produktu. Wygląd balsamu jest przyjemny, różowy koloryt dodaje mu delikatności. Podoba mi się. Sam balsam ma przyjemną strukturę, jest stała, ale podczas kontaktu z ustami robi się miękka i z łatwością się rozprowadza.


 
  Lip Calm Rose idealnie nadaje się na obecną pogodę. Balsam otacza usta przyjemną powłoką, która zapobiega wysuszaniu i pękaniu. Wargi pokryte pomadką zostają nawilżone, wygładzone, miękkie i gładkie. Warstwa ochronna i pielęgnacyjna utrzymuje się dość długo, co jest przyjemne.





  W składzie balsamu znajduje się: olej z nasion słonecznika, wosk, oliwa z oliwek, olej jojoba, olej lniany, olej z nasion ogórecznika, olej z nasion róży rdzawej, ekstrakt z róży damasceńskiej.




  John Masters Organics to marka, która oferuje produkty naturalne, organiczne i luksusowe. Jestem zadowolona z naszej znajomości i chętnie poznam więcej produktów marki. Asortyment John Masters Organics dostępny jest w sklepie Topestetic. Sklep oferuje wiele ciekawych marek i produktów, można korzystać z pomocy kosmetologa przy wyborze kosmetyków, dostawa zawsze jest darmowa, a do zamówienia dodawana są próbki i gadżety sklepu. 



Znacie markę John Masters Organics? 










 Naturalna pielęgnacja twarzy kosmetykami Bosphaera: kawowy koktajl pod oczy i rozświetlająco-rozjaśniające serum

Naturalna pielęgnacja twarzy kosmetykami Bosphaera: kawowy koktajl pod oczy i rozświetlająco-rozjaśniające serum



  Marka Bosphaera to młoda manufaktura, która tworzy naturalne kosmetyki pielęgnacyjne. W swoim asortymencie posiada niewielką ilość produktów, jednak nie ilość, a jakość jest ważna. Kosmetyki Bosphaera wykonane są ręcznie z wysokiej jakości składników i nie są testowane na zwierzętach. Marka pracuje zgodnie z 10 zasadami Bosphaera, które ją opisują i pozwalają poznać jej pracę. Poznałam ich trzy produkty, jednak dziś chcę przedstawić dwa z nich: kawowy koktajl pod oczy i dwufazowe serum rozświetlająco rozjaśniające.




Kawowy koktajl pod oczy Bosphaera


  Serum zamknięte jest w małej szklanej fiolce o pojemności 8g. Opakowanie wyposażone jest w rollon, który rozprowadza koktajl wokół oczu. Dodatkowo produkt umieszczony jest w kartoniku, gdzie znajdują się wszelkie informacje na temat produktu. Sam wygląd produktu nawiązuje do natury. Cena 49,99zł.




  Konsystencja koktajlu jest oleista. Podczas masażu kuleczką równomiernie rozprowadza się pod oczami i na powiekach. Koktajl dość długo się wchłania, dlatego dodatkowo lekko go wklepuję. Nakładam go na noc, więc powolne wchłanianie i tłustawa powłoczka mi nie przeszkadza. Produkt ma niesamowity zapach świeżo mielonej kawy, który jest aromatyczny i przyjemny. Zapach nie utrzymuje się długo, najlepiej wyczuwalny jest w trakcie aplikacji i kilka chwil później.




  W składzie koktajlu znajduje się: olej z nasion kawy, olej z róży rdzawej, olej arganowy, ekstrakty: kwiatów głogu i jaśminu arabskiego, tulsi,  ostropestu, aktywnej frakcji algi Enteromorpha, żeń-szenia, jabłka, brzoskwini, pszenicy i jęczmienia, komórki macierzyste jeżówki wąskolistnej, gliceryna.




  Kawowy koktajl pod oczy to produkt, który bardzo dobrze wpływa na stan skóry. Już po aplikacji skóra jest mocno natłuszczona i pokryta powłoczką, która eliminuje suchość i uczucie ściągnięcia. Po nocy w towarzystwie koktajlu skóra jest nawilżona, miękka, gładka i rozświetlona, dzięki czemu cienie nie są tak widoczne. Po miesiącu stosowania serum moja skóra pod oczami jest wyraźnie zregenerowana i odżywiona, bardziej elastyczna i jędrna, cienie są zdecydowanie rozjaśnione, a koloryt wyrównany. Stan skóry pod oczami zdecydowanie lepiej przyjmuje makijaż, który wygląda naturalniej, a struktura skóry nie jest tak widoczna, jak wcześniej. Podkład i korektor lepiej się trzyma i nie wysusza.



Dwufazowe serum rozświetlająco rozjaśniające Bosphaera


  Serum umieszczone jest w szklanej buteleczce o pojemności 30g. Opakowanie wyposażone jest w pipetę, która pozwala kontrolować zużycie produktu i ułatwia aplikację. Buteleczka zapakowana jest w kartonik, na którym znajdują się informacje na temat serum. Cena 49,99zł.



  Skład serum wypełniony jest aż 19-stoma składnikami aktywnymi: olej z marchwi, olej z pestek malin, olej jojoba, olej z róży rdzawej, witaminy (A, B3, B5, C, E), ekstrakt z różowego grejpfruta, ekstrakt z kwiatów lotosu, bazylii azjatyckiej, ostropestu, algi, kwas hialuronowy, olejek eteryczny pomarańczowy.




  Konsystencja serum jest płynna, lekko oleista o pięknym pomarańczowym odcieniu. Jest to wydajny produkt, na jedno użycie wystarczy 1/3 pipety. Serum zaskakująco szybko się wchłania i skóra jest gotowa na dalsze czynności pielęgnacyjne. Zapach początkowo był wyrazisty i mocny o cytrusowo-pomarańczowym aromacie, teraz pachnie spokojniej, jakby jego moc spadła.




  Dwufazowe serum rozświetlająco rozjaśniające w trakcie aplikacji delikatnie barwi skórę na pomarańczowo, ale nie trwale. Szybko się wchłania i pozostawia skórę gładką i miękką, nie czuć na niej żadnej tłustej czy lepiej warstwy. Małym minusem po aplikacji jest uczucie pieczenia, które odczuwalne jest w miejscach podrażnionych. Dodatkowo te miejsca na kilka minut stawały się zaczerwienione. Cera po użyciu serum staje się ujednolicona, promienna i jaśniejsza. Efekty zauważalne są już po kilku aplikacjach. Serum daje małe nawilżenie, przynajmniej takie jest odczuwalne na mojej skórze, która jest sucha i lubi konkretne nawilżające produkty. Zauważyłam, że w trakcie stosowania tego serum nie pojawiają się niedoskonałości, a także stare szybciej się zagoiły.




  Kosmetyki Bosphaera zrobiły na mnie dobre wrażenie. Koktajl kawowy mogę uznać za hit, bardzo go polubiłam i zaczynam ubolewać, że niewiele go pozostało w opakowaniu. Serum rozświetlająco rozjaśniające jest także dobre, chociaż nie skradło mojego serca. Wkrótce przedstawię Wam jeszcze jeden produkt marki- peeling do ciała. Cieszę się, że mogłam poznać Bosphera i jej produkty, jest to  kolejna marka kosmetyków naturalnych, którą polecam. Zachęcam także do odwiedzenia strony bosphaera.com




  Znacie markę Bosphaera? Lubicie stosować naturalne kosmetyki do pielęgnacji twarzy?









Szybkie pączki z łyżki dla zapracowanych

Szybkie pączki z łyżki dla zapracowanych


 

 Tłusty czwartek zbliża się coraz szybciej. Oczyma wyobraźni widzę piękne pączki w cukierniach i niesamowicie długie kolejki, które skutecznie mnie zniechęcają. Sama tradycyjnych pączków robić nie umie. Dodatkowo jest to pracochłonna czynność, więc postanowiłam przygotować a’la pączki z serka homegonizowanego, których wykonanie nie zajmuje więcej niż godzinę.



  A’la pączki z łyżki to świetna alternatywa do tradycyjnych pączków. Ich zaletą jest szybkość i łatwość przygotowania, mała ilość składników i niska cena. Z podanych składników wychodzi kopiaty talerz pączków.

Składniki:
500g mąki
500g serka homogenizowanego
4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru waniliowego
0,5l oleju do smażenia
Cukier puder do ozdoby




Wykonanie:
Wszystkie składniki łączymy w gęstą i lepiącą masę. Tłuszcz rozgrzewamy i moczymy w nim łyżkę. Gorącą i mokrą w oleju łyżką nabieramy masę i wkładamy do tłuszczu, gdzie ciasto pozostaje. Szybko w ten sposób robimy pączki. Smażymy do momentu, aż będą złote, przekręcając je. Pączki mają niestandardową formę, są jakby szarpane. Można ciasta turlać w dłoniach tworząc kuleczki, jednak jest to czasochłonne, więc ja nakładam je po prostu łyżką. Usmażone pączki wykładamy na ręcznik papierowy, aby wchłoną nadmiar tłuszczu. Gdy przestygną, wykładamy na talerz i potrzepujemy cukrem pudrem. 



 Lubicie pączki? Wybieracie tradycyjne czy szukacie zastępczych?









Rozpieść swoje zmysły wyjątkowym zapachem świecy Melon Candle Oh! Tomi ze sklepu Topestetic

Rozpieść swoje zmysły wyjątkowym zapachem świecy Melon Candle Oh! Tomi ze sklepu Topestetic



  Marka Oh! Tomi była na moim celowniku długi czas. Wszystko to przez jej założenia i asortyment, jaki posiada w swojej ofercie. Idea marki namawia do przełamywania monotonnych sposobów pielęgnacji na rzecz zapachu, radości, odprężenia i zabawy w tracie pielęgnacji. Oh! Tomi proponuje takie kosmetyki jak: mydła, pianki pod prysznic, peelingi do ciała, sole do kąpieli, kule musujące, masła do ciała, czyli wszystko to, co używamy w łazience. Dodatkiem do przyjemnego rytuału pielęgnacyjnego jest świeca zapachowa- Melon Candle, którą miałam okazję poznać.




Świeca Melon Candle Oh! Tomi


  „Aromatyczna ręcznie robiona świeca zamknięta w pięknej, oryginalnej puszce. Stworzona dla wszystkich osób, które cenią sobie piękne zapachy bądź potrzebują chwili relaksu i odprężenia. Niezwykle bogata kompozycja świecy łączy w sobie energetyczne aromaty, które bardzo intensywnie oddziałują na zmysły. Sprawia, iż pomieszczenie wypełnia się pięknym zapachem, poprawiając tym samym samopoczucie i nastrój.”

Nuty głowy: melon kantalupa, melon miodowy.
Nuty serca: frezja, białe kwiaty, nektar brzoskwiniowy.
Nuty bazy: jaśmin, wanilia, delikatne piżmo.




  Świeca umieszczona jest w oryginalnym opakowaniu- metalowej puszcze, która jest zamykana wieczkiem. Pudełeczko utrzymane jest w pięknych pastelowych kolorach, które są delikatne i dziewczęce. Do wyboru jest pięć różnych wersji zapachowych: melon, grejpfrut, strawberry, rainbow i sunshine. Czas palenia świecy to ok. 40 godzin, więc długi czas może cieszyć swoim aromatem. Waga 185g.

  Melon Candle to zapach bardzo przyjemny, owocowy, lekko słodki z kwiatową nutą. Połączenie aromatu melona, frezji, białych kwiatów, brzoskwini, jaśminu, wanilii i piżma daje wyjątkową mieszankę, która relaksuje i odpręża. Po zapaleniu świecy zapach szybko się ulatnia, wypełniając całe wnętrze. Zapach jest trwały, ale nie męczy, wyczuwalny długi czas po zgaszeniu świecy. Palenie świecy jest przyjemnym dodatkiem podczas relaksu w łazience oraz w pokoju, gdzie przebywamy. Płomień wytwarza przyjemny nastrój, który dodatkowo pomaga się odprężyć i wyciszyć.





  Świece Oh! Tomi idealnie nadają się na ozdobę, element relaksu, a także jako prezent. Wykonywane są ręcznie i przyjazne zwierzętom. Świeca Melon Candle jest dobrej jakości, wygląda nietuzinkowo, a co najważniejsze ma cudowny zapach. Świece oraz inne produkty Oh! Tomi dostępne są w sklepie Topestetic.pl



Lubicie świece zapachowe?











Copyright © Anszpi blog , Blogger