Rodzina Treflików, Czekamy na mamę

Rodzina Treflików, Czekamy na mamę



  Rozstania są zawsze trudne zwłaszcza dla małych dzieci, które mocno są związane z rodzicami. Temat jest mi dobrze znany z doświadczenia w swoim domu. Mój mąż często wyjeżdża na kilka dni i wiem, jak córka za nim tęskni. Początki takich rozstań nie były łatwe, jednak z czasem nauczyliśmy się radzić z tymi sytuacjami. Dzieci powinny być przygotowane na takie rozstania, a idealnym pomocnikiem do tego może być książeczka „Rodzina Treflików, Czekamy na mamę”.



  Rodzina Treflików, Czekamy na mamę to książeczka dla dzieci, która pokazuje przebieg rozstania z mamą. Mała Treflinka zostaje w domu, a jej mama wyjeżdża na trening. Dziewczyna jest smutna, tęskni za mamą, przez co boli ją brzuszek i nie ma ochoty na zabawę. Jest to trudny moment dla Treflinki, choć wie, że wyjazd jest dla mamy ważny i zgadza się na niego. Z pomocą w przejściu rozłąki pomagają dziewczynce bliscy: pajączek, z którym idzie na spacer; ciocia, która daje jej prezent i z nią tańczy; wujek, który namawia do zrobienia dla mamy powitalny prezent; brat, który proponuje zrobienia ciasta. Czas spędzony na takiej zabawie pomaga Treflince i przygotowuje ją na powrót mamy. Dziewczynę czekają także ciekawe przygody i spotkania, ale nie będę wszystkiego zdradzać.




  Książeczka pokazuje uczucia dziecka, które zostaje bez mamy i daje propozycje dla bliskich jak pomóc malcowi. Mamy tutaj również propozycje zabaw, które możemy wykonać w trakcie czytania lub po. Autorki proponują zabawę w naśladowanie w trakcie tańczenia i wymyślanie jak tańczą zwierzęta, rozmowy na temat rozstania z bliskimi,  udawane pieczenie ciasta na ciele rodzica/dziecka. Propozycje te świetnie wpisują się w treść bajki. „Czekamy na mamę” to świetna książeczka, która pozwala dziecku poznać co to rozstanie i pokazuje jak można je przetrwać. Moja córka znając temat, w trakcie czytania dopowiadała: „mam tak samo jak mojego taty nie ma”, „ja też tak robię” i podpowiadała co jeszcze Treflinka mogłaby zrobić, aby mniej tęsknić.




  Rozłąka dziecka z rodzicem jest trudna, ale dzięki niej dzieci doceniają wiele rzeczy. Uświadamiają sobie, jak ważni są rodzice i że bez nich byłoby im źle. Zakończenie bajki pokazuje szczęście i radość całej rodziny z powrotu mamy. Książka może być dobrym wprowadzeniem i przygotowaniem dziecka przed podobną rozłąką, warto zwrócić na nią uwagę. Dodatkowo  pokazuje rodzicom jak wspierać dziecko w momencie rozłąki i jak rozmawiać z nim.




  Rodzina Treflinków to krótka, ale treściwa książeczka, licząca 32 strony w twardej oprawie. W środku znajduje się wiele pięknych ilustracji pokazujących opisane wydarzenia. Autorem książki jest Wioleta Firaza  i Aleksandra Czuń . Wydawnictwo Społeczny Instytut Wydawniczy Znak. Data premiery 29.01.2020r.



"Kochana Mamusiu, choć tęsknię, kiedy wyjeżdżasz, kiedy wracasz, kocham Cię jeszcze mocniej!" 





  Wykorzystujecie książki w wychowaniu dzieci i przygotowaniu ich do różnych sytuacji? Jak pomagacie im przetrwać rozstania?








Brokatowa kolekcja lakierów hybrydowych Chic Intense

Brokatowa kolekcja lakierów hybrydowych Chic Intense



  Hitem tego rocznego karnawału na paznokciach ma być brokat. Kolekcja lakierów hybrydowych Chic Intense z Nails Company fantastycznie wpisuje się w ten trend. 10 nowych rewelacyjnych kolorów, a każdy z nich z brokatem. W mojej kolekcji znalazły się cztery odcienie, ale już wiem, że na tym się nie skończy.



  Chic Intense to najnowsza kolekcja marki NC, która oczarowuje swoimi barwami. Do wyboru mamy takie kolory jak: zieleń, granat, niebieski, złoto, czerwienie i róże. Odcienie są bardzo ładne, mega nasycone i wypełnione brokatem, który świeci i zwraca na siebie uwagę. Manicure z ich udziałem na pewno nie zostanie przeoczony.




  W mojej kolekcji znalazły się takie odcienie jak:
Magic Purple- to mocny fiolet z dwukolorowymi drobinkami brokatu w kolorze niebieskim i różowym
Gold Mint- złoty ze złotymi drobinkami, idealny do połączenia z innymi kolorami lub  formie elementu dekoracyjnego
Satin Feeling- wyrazisty róż z różowymi i fioletowymi drobinkami
Aurora Green- ciemna zieleń z brokatem w kolorze jasnej zieleni i dodatkiem niebieskich




  Lakiery tradycyjnie zamieszczone są w małych i poręcznych buteleczkach o pojemności 6ml. Każdy posiada wygodny profilowany pędzelek. Konsystencja jest gęsta i mocno napigmentowana, wystarczą dwie warstwy do dokładnego pokrycia paznokcia. Malując warto nabierać małe porcje lakieru i robić cienkie warstwy, aby brokat równomiernie się rozkładał. Drobinki są malusieńkie i tak zatopione w lakierze, że nie czuć ich struktury, tworzą zgraną całość.



  Kolekcja Chic Intense przypadła mi do gustu i niesamowicie podobają mi się paznokcie w takim brokatowym wydaniu. Malując pierwszy raz paznokcie tymi lakierami wybrałam połączenie Magic Purple i Satin Feeling, które zwraca na siebie uwagę. Uważam, że Chic Intense to świetna kontynuacja kolekcji Chic, gdzie także rządzi brokat.



Lubicie brokatowe lakiery do paznokci?












Chroń swoją skórę przed zanieczyszczonym powietrzem! Wybierz krem do twarzy od Shecell

Chroń swoją skórę przed zanieczyszczonym powietrzem! Wybierz krem do twarzy od Shecell




  Zima to ciężki okres dla naszej skóry musi zmagać się ze zmianą temperatur, suchych powietrzem, mrozem i zanieczyszczeniami. Pielęgnacja w takich warunkach nie jest łatwa, jednak pomaga nam w tym marka Shecell. Kremy marki posiadają funkcję anti-pollution, która pokrywa skórę ochronną powłoką zabezpieczającą przed smogiem, promieniowaniem uv oraz pielęgnuje. Sprawdziłam dwa kremy marki: do skóry odwodnionej i do skóry atopowej, suchej i bardzo suchej.



  Kremy Shecell umieszczone są w miękkich tubkach o pojemności 40ml. Opakowanie jest wygodne, jednak gdy produkt się kończy, warto rozciąć tubę i wydobyć resztę produktu. Na opakowaniu oraz kartoniku, w którym dodatkowo zapakowany jest krem, znajdują się informacje na temat kremu. Konsystencja obu kremów jest taka sama, kremowa, aksamitna i przyjemna. Podobnie jest z zapachem, który jest delikatny i subtelny.





W składzie kremów znajdziemy cztery główne składniki:
- Biopolimer DIBUSHILED PRO-HEAL™- wytwarza na skórze trójwymiarową siatkę. Zapewnia ona ochronę anti-pollution przed niekorzystnym działaniem zanieczyszczonego powietrza.
- Glycofilm® 1.5P- tworzy na skórze nieokluzyjny film tz. drugą skórę, która chroni przed zanieczyszczeniami.
- Optisol™ OTP-1- nieorganiczny filtr słoneczny, doskonały wymiatacz wolnych rodników, ukrywa zaczerwienienia i rozszerzone naczynka.
- Matrixyl® Synthe’6™- silny, niskocząsteczkowy peptyd przeciwzmarszczkowy. Wzmacnia syntezę sześciu głównych składników odbudowujących oraz wzmacniających strukturę skóry.


Krem do skóry atopowej, suchej i bardzo suchej Shecell


  Moja sera jest sucha, więc ten krem jako pierwszy mnie zaciekawił. W jego składzie znajdziemy: Defensil® Plus, Ceramidy Glycofilm® 1.5P, allantoina, pantenol, witamina E, masło shea i olej abisyński, nowoczesne filtry UVA i UVB- wygląda to interesująco. Krem nakładam rano, mając czas na śledzenie jego działania. Skóra przede wszystkim jest natłuszczona i nawilżona, jest to zasługa powstania na skórze przyjemnej powłoki. Krem wchłania się dłuższy czas, warto nakładać go małymi porcjami i wcierać/wklepywać w skórę. Cera po użyciu kremu jest dodatkowo ukojona, zwłaszcza w miejscach, gdzie znajdują się zmiany trądzikowe i podrażnienia. Co do ochrony przed zanieczyszczeniami, dziś rano zrobiłam mały test, przed wyjściem z córką do przedszkola krem nałożyłam tylko na pół twarzy. Po powrocie do domu przetarłam skórę wacikami i ten użyty na połowie twarzy z kremem był bardziej brudny, tak jakby kurz i zanieczyszczenia zatrzymały się na powierzchni kremu nie wnikając w skórę.





Krem do skóry odwodnionej Shecell


  Skóra odwodniona to efekty skóry suchej, który z czasem przemija. Krem dedykowany do takiej cery wydawał się idealnym uzupełnieniem kremu do skóry suchej, dlatego jako drugi się u mnie znalazł. W składzie znajduje się: alantoina, pantenol, koncentrat lipidów, olej szafranowy, kwas hialuronowy, hydromocznik, kompleks substancji nawilżających, Glycofilm® 1.5P, nowoczesne filtry UVA i UVB. Krem bardzo dobrze nawilża skórę, jest niczym lekarstwo nawilżające, które działa długi czas. Podoba mi się ten efekt, dzięki niemu skóra nie jest wysuszona, spięta, a bardziej odżywiona i pełna życia. Krem sprawdza się pod makijaż, warto jednak odczekać, aby się wchłoną, inaczej podkład się po nim „ślizga”.




  Kremy Shecell dobrze się u mnie sprawiły. Mam zamiar je używać  przed wyjściem na zewnątrz, dzięki czemu chronią moją skórę przed zanieczyszczeniami. Ich koszt to ok. 40zł, a dostępne są w aptekach. Do wyboru jest pięć wariantów, odpowiednich do rodzaju skóry: atopowa, odwodniona, dojrzała, naczyniowa, z przebarwieniami. 



  Chronicie swoją skórę przed zanieczyszczeniami i smogiem? Znacie markę Shecell?











Zapach Believe od Britney Spears

Zapach Believe od Britney Spears



   Jakiś czas temu postanowiłam zainteresować się perfumami „gwiazd” i tak zaciekawił mnie zapach Believe Britney Spears. Przyznaję, że lubię jej piosenki, więc pomyślałam, że tak samo może być z perfumami. Na pierwszy ogień zdecydowałam się na zapach owocowo-kwiatowy, który zazwyczaj przypada mi do gustu. Believe zaskoczyło mnie totalnie.




  Believe to zapach, który został zamknięty w kanciastym przeźroczystym flakonie. Buteleczka nie ma na sobie żadnego napisu, inicjału czy cokolwiek co wskazywałoby na to, jaki to zapach i do kogo należy. Nie podoba mi się ta „czystość” flakonu i wolałabym jednak, aby był jakiś napis. Gdybym zobaczyła ten zapach u kogoś w łazience totalnie nie widziałabym co to jest, no oprócz tego, że perfumy. Buteleczka znajduje się w dużym kartoniku, na którym znajdują się napisy.





Nuty zapachowe:
- nuty głowy: owoc guavy, złota mandarynka
- nuty serca: kapryfolium, kwiat lipy
- nuty bazy: paczula, bursztyn, różowe pralinki.




  Znając nuty zapachowe, często mam wrażenie, że znam też dany zapach, ale nie tutaj. Believe to zapach tak zmienny i przewrotny, że trudno go określić. Pierwsze spotkania z tym zapachem sprawiły, że odbierałam go jako mocny, wyrazisty i odważny aromat, dla starszych kobiet. Rządziła w nim paczula, bursztyn i mdląca słodycz. Nie polubiłam go, czułam się przytłoczona i osaczona, zapach był ciągle wyczuwalny, a utrzymuje się długo. Odpuściłam sobie te perfumy na jakiś czas, aby odpocząć i dać mu kolejną szansę. Nadszedł czas powrotu i… totalna zmiana. Początkowo jest mocny, ale ta moc jest przyjemna, otula skórę i z czasem się rozwija. Zapach przechodzi metamorfozę, staje się świeży, a jednocześnie słodki, przemyka w nim woń czekolady. Nie przytłacza, spokojnie otacza ciało, jest zwiewny. Mam wrażenie, jakby ktoś podmienił zawartość flakonu, trudno mi określić skąd ta zmiana. Believe to zdecydowanie intrygujący zapach, który potrafi zaskoczyć i namieszać w głowie. Mam nadzieję, że kolejnych zmian nie będzie i zapach nie przejdzie kolejnej transformacji, ta wersja mi się podoba. 



  Sięgacie po perfumy sygnowane przez gwiazdy? Macie ulubieńca wśród takich zapachów?








 


Naturalne kosmetyki ze sklepu Topestetic- Be The Sky Girl

Naturalne kosmetyki ze sklepu Topestetic- Be The Sky Girl



   Marka Be The Sky Girl oferuje naturalne, ekologiczne kosmetyki do pielęgnacji całego ciała. Nie mogłam przejść obok niej obojętnie, ponieważ moim celem jest poznawanie właśnie takich firm, które tworzą swoje produkty w zgodzie z naturą. Poznałam dwa produkty Be The Sky Girl i mam ochotę na więcej, dziś poznajcie serum do cery wrażliwej i naczynkowej Keep Calm i krem do rąk Take My Hand, Darling.




Keep Calm Be The Sky Girl serum do cery wrażliwej i naczynkowej


  „Łączę w sobie wysoko stężone ekstrakty roślinne z różnych zakątków świata- od oczaru wirginijskiego po arnikę górską. Wszystko po to, aby ukoić i wzmocnić naczynka oraz pomóc przywrócić jednolity koloryt Twojej skórze. Użyj mnie na noc, pod krem z serii FACE, a od rana będziesz mogła się cieszyć piękną, ukojoną i mniej podrażnioną cerą. Jak pachnę? Pachnę składnikami aktywnymi - jak najcudowniejsze, ziołowe spa!” (Ze strony producenta)





  Serum znajduje się w poręcznym opakowaniu z pompką, które jest wygodne i higieniczne w  stosowaniu. Pojemność 30ml. Wygląd produktu jest przyjemny, połączenie bieli, srebra i fioletowych elementów fajnie wygląda, choć jest trudne w fotografowaniu. Konsystencja serum przypomina rzadki żel, jest średnio wydajne, na pokrycie twarzy i szyi potrzebuje trzy pełne pompki. Zapach produktu jest ziołowy, intensywny i wyrazisty, na szczęście szybko się ulatnia, nie przypadł mi szczególnie do gustu.





  Serum Keep Calm przeznaczone jest do cery wrażliwej, a moja przejawia cechy tego rodzaju. Zmiana pogody, ogrzewanie i zimno sprawia, że cera staje się zaczerwieniona, podrażniona, robią się na niej czerwone plamki i stany zapalne w miejscu wyprysków- to wszystko wymaga odpowiedniej pielęgnacji. Serum okazało się być skuteczne w walce z tymi problemami, po jego użyciu czuć ulgę i ukojenie skóry, która staje się nawilżona, miękka i gładka. Po kilku dniach stosowania zaczerwienienia stały mniej widoczne, nie pojawiły się nowe niedoskonałości, a skóra jest jaśniejsza z wyrównanym kolorytem. Na efekty w postaci wygładzenia zmarszczek muszę jeszcze poczekać, bo tego nie zauważyłam, ale skóra jest delikatnie napięta.





Take My Hand, Darling Be The Sky Girl krem 

do rąk


  „Jestem przyjacielem Twoich dłoni. Łączę w sobie naturalne oleje, kwas hialuronowy i witaminę E. Wszystko po to, aby wygładzić i nawilżyć skórę Twoich rąk. Szybko się wchłonę i pozostawię Twoje dłonie jedwabiście gładkie. Give me your hand, Darling! <3 Jak pachnę? Mój zapach otula Twoje dłonie jak ciepłe kaszmirowe rękawiczki... Zmysłowe nuty ambry przeplatają się z głębokimi tonami bergamoty, dając przyjemność dla Niej i dla Niego.” (Ze strony producenta)





  Krem znajduje się w małej tubce, wygląd schludny i czytelny. Podoba mi się ogólnie szata graficzna marki. Konsystencja kremu jest delikatna, kremowa jak mus, czuć oleistość, przyjemnie się rozprowadza na dłoniach. Zapach kremu jest kwiatowy, czuć w nim nutę bergamotki. Pojemność kremu 50ml.





  Krem do rąk Take My Hand, Darling to produtk idealny na zimę. Przede wszystkim bardzo szybko się wchłania I nie pozostawia na skórze tłustej lepkiej warstwy. Dłonie zostają okryte jakby jedwabistą powłoczką, która daje fajne delikatne uczucie. Take My Hand, Darling pielęgnuje dłonie jak za dotykiem magicznej różdżki, sprawia, że skóra jest natłuszczona, nawilżona, nie ma śladu po wysuszeniu czy łuszczeniu. Regularne stosowanie zapewnia odbudowę i regenerację skóry, efekty naprawdę są bardzo fajne.




  Kosmetyki Be The Sky Girl zrobiły na mnie dobre wrażenie, utwierdzając mnie w przekonaniu, że warto sięgać po naturalne produkty. Jestem zadowolona z ich stosowania i nie znajduje w nich wad. Oba produkty oraz inne propozycje marki dostępne są w sklepie Topestetic w cenie 29zł za krem do rąk i 83zł za serum. Zamawiając w sklepie na dowolną kwotę, nie płaci się za przesyłkę, a do każdego zamówienia dokładane są liczne próbki i gratisy.



Znacie markę  Be The Sky Girl? 







 
O czym myślę? Co chcę zmienić w swoim życiu?

O czym myślę? Co chcę zmienić w swoim życiu?



  Nowy rok to dla wielu osób czas na nowe postanowienia, których sama nie robię. Nie czuję potrzeby postanawiać czegoś, co tak naprawdę mogę zrobić, gdy zechcę. Zmiana roku nie motywuje mnie do czegokolwiek. Moją motywacją do planów i nowych myśli (nie postanowień) są różne rzeczy,  jedną z nich są moje jutrzejsze urodziny. Kilka lat temu wyobrażając sobie siebie w wieku 27 lat, myślałam, że będę na innym etapie życia, jednak los wyznaczył mi inną drogę. Czuję, że straciłam sporo czasu i teraz chce to zmienić. Planuję zmiany od małych rzeczy, które ostatecznie mogą być świetnym początkiem czegoś nowego.



Zdrowie przed szereg


  Ostatnie miesiące nie były dla mnie łaskawe, jeśli chodzi o zdrowie moje i mojej rodziny. Teraz bez wymówek  chodzimy do różnych specjalistów i nie odkładamy wizyt na przyszłość. Zrobiłam już podstawowe badania, staram się przestrzegać wszelkich zaleceń lekarskich, pilnuje się z przyjmowaniem leków. Tak samo dbam o swoją córkę, która od momentu pójścia do przedszkola straciła odporność i łapie każdą możliwą infekcję. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uporamy się z tym i nasze zdrowie będzie w lepszym stanie. 




Ruch goni lenistwo


  Przyznaję, że w ostatnim czasie się rozleniwiłam. Mało się ruszam, co spowodowało spadek mojej formy. Siedzenie w domu pod kocem z chorym dzieckiem dodatkowo sprawia, że nic mi się nie chce. Czekam, aż Milenka wróci do przedszkola i będę mieć okazję spacerować dwa razy dziennie, odprowadzając ją do przedszkola i przyprowadzając do domu. Dodatkowo chcę wrócić do ćwiczeń na orbitreku i ćwiczeń wzmacniających organizm. 




Czas na pracę


  Nie pracuję zawodowo i na to nie mam co liczyć. Opieka nad dzieckiem, domowe obowiązki, praca mojego męża i stan mojego zdrowia nie pozwalają mi podjąć pracy na pełen etat. Chciałabym znaleźć coś, co mogłabym wykonywać w domu, kiedy mam na to czas i ochotę. Myślę nad rozwinięciem bloga, aby na nim zarabiać  Lubię pisać, chciałabym to wykorzystać i zamienić w swoją pracę. Fajnie, byłoby zarabiać robiąc coś, co przynosi frajdę. 




Rozwój zainteresowań


  Chcę się rozwijać i uczyć nowych rzeczy. Chcę rozwijać swoje umiejętności w temacie manicure i makijażu. Mam spory asortyment, aby zacząć ćwiczenia i naukę robienia pięknych paznokci jak w profesjonalnym gabinecie, tak samo jest z makijażem. Mogę te rzeczy robić w domu, kiedy mam czas bez spiny i przymuszenia, choć myślę  także o jakimś kursie makijażowym i paznokciowym. Mam w głowie plan jak się za to zabrać, teraz tylko muszę przystąpić do działania. Drugą rzeczą jaką chcę rozwijać, to jak wspomniałam, jest moje miejsce w Internecie, chciałabym, aby ten blog był dla Was jeszcze bardziej przydatny i wartościowy. Od dawna wiele się uczę o świecie Internetu, jak prowadzić stronę i co jest ważne. Mam jednak wrażenie, że ciągle to za mało, więc w tym temacie nadal muszę się szkolić. Na końcu jest fotografia, czyli chcę rozwinąć swoje umiejętności w tym temacie. Robienie zdjęć często bywa dla mnie trudne i męczące, a bez nich prowadzenia bloga byłoby mega trudne, a nawet nie możliwe. Planuję, bardziej przyłożyć się do ćwiczeń w robieniu zdjęć, poznać wszelkie tajniki i sztuczki, które ułatwiają tę czynność. Oby mi się udało. 


Piękno z natury


  Jestem kobietą i lubię dbać o siebie, co jest dla każdego zrozumiałe. W swojej pielęgnacji chcę wprowadzić więcej naturalnych kosmetyków, co po części już robię. Nie przestanę jednak stosować drogeryjnych produktów: po pierwsze nie wyrzucę tych, co mam w domu; po drugie niektóre świetnie się u mnie sprawdzają; a po trzecie nie wszystko, co nienaturalne jest złe. Naturalne kosmetyki chcę głównie wprowadzić do pielęgnacji twarzy i ciała. Dodatkowo bardziej chcę skupić się na zwracaniu uwagi na to, jakie kosmetyki wybieram, czy są testowane na zwierzętach, jaki mają skład, czy wybierając dany produkt przyczyniam się do ochrony środowiska itp.


Spokój- słowo klucz na najbliższe miesiące


  Ostatnio przeczytałam, że warto wyznaczać sobie przewodnie słowo na jakiś czas. Początkowo przeszłam obok tego obojętnie, ale gdy myśli wróciły do tego tematu, w głownie miałam tylko jedno słowo- spokój. Spokój dla mnie to coś trudnego, czego nie potrafię zachować w swoim życiu. Jestem osobą nerwową, często za dużo na siebie biorę, za bardzo wszystko rozkładam na czynniki pierwsze, analizuję, bez potrzeby się martwię, tworzę w głowie różne scenariusze, co zaburza mój wewnętrzny spokój. Chcę uspokoić swoje myśli, ciało i otoczenie. Chcę czuć wewnętrzny spokój, gdzie nie ma miejsca na stres, nerwy, strach i wszystkie negatywne emocje, które nie pozwalają mi w pełni żyć. 



  Robicie sobie plany, wyznaczacie cele, a może działacie spontanicznie? 















Maska do włosów Organic Macadamia Planeta Organica

Maska do włosów Organic Macadamia Planeta Organica



  Pielęgnacja rozjaśnionych włosów nie jest łatwa, przekonałam się o tym kilka tygodni temu. Od momentu zrobienia ombre zmagam się z małymi problemami w tym temacie. Mam kłopot z łamaniem się włosów, plątaniem i suchością, nad czym pracuję. Maska Organic Macadamia towarzyszyła mi ostatnio często i chcę o niej opowiedzieć.




Organic Macadamia maska do włosów 


  „Maska jest specjalnie stworzona dla blasku włosów. Olej macadamia nawilża i odżywia włosy, dzięki czemu są miękkie i jedwabiste. Organiczny olej macadamia skutecznie pielęgnuje włosy, przywracając im naturalny blask. Olej z zielonej kawy wzmacnia włosy i redukuje negatywny wpływ środowiska. Organiczny ekstrakt z mango bogaty w witaminy A, C, E, odżywia i wzmacnia włosy, dzięki czemu stają się bardziej posłuszne.”




  Maska umieszczona jest w plastikowym opakowaniu o pojemności 300ml. Szata graficzna jest kolorowa i zwraca na siebie uwagę. Konsystencja maski jest średnio gęsta, kremowa z dużą zawartością błyszczących drobinek. Maska ma bardzo ładny zapach, jest słodki.




  Maska Organic Macadamia bardzo szybko zrobiła u mnie dobre wrażenie. Jest wydajna, wystarczy niewielka ilość, jak na moje długie i gęste włosy, łatwo się rozprowadza i wtapia we włosy. Trzymam ją ok. 20 minut. Podczas spłukiwania pasma są lejące i gładkie, bardzo lubię ten efekt, już wtedy wiem, że będzie dobrze. Po wysuszeniu włosy łatwo rozczesać są podatne na układanie. Maska wygładza włosy, sprawia, że są miękkie w dotyku, puszyste, a jednocześnie dociążone. Nawilżenie, jakie pozostawia maska, powoduje że włosy nie puszą się i nie elektryzują, nie czuć także wysuszenia. Podoba mi się także nabłyszczenie włosów, które trudno wytworzyć na jasnych włosach, ale tej masce się to udaje. Organic Macadamia to maska, która jest strzałem w 10. w pielęgnacji moich włosów.



  Znacie maskę Organic Macadamia, mieliście styczność z innymi produktami Planeta Organica?











Naturalna pielęgnacja kolorem- błyszczące maseczki Glow

Naturalna pielęgnacja kolorem- błyszczące maseczki Glow



  Naturalne kosmetyki coraz częściej się u mnie przewijają. Głównie sięgam po te do pielęgnacji twarzy. Dziś mam dla Was recenzje kolorach błyszczących masek Glow od Orientany. Miałam okazję poznać wszystkie trzy maseczki, ale nie wszystkie polubiłam na tyle, aby do nich wrócić. Która zostanie ze mną na dłużej?




 NATURALNA PIELĘGNACJA KOLOREM MASECZKI ORIENTANA GLOW to idealne połączenie trzech masek z botanicznymi ekstraktami i minerałami z koreańskiej wyspy Jeju. Kolorowe i błyszczące maski skutecznie pielęgnują cerę, a ich oryginalne formuły zapewniają przyjemność stosowania. Maski mogą być stosowane pojedynczo na całą twarz lub na wybrane jej partie. Jedno opakowanie każdej maski wystarcza na 5 aplikacji (3 x 30 ml).”




  Maski zamieszczone są w małych opakowaniach o pojemności 30ml. Tubka jest wygodna w stosowaniu, łatwo wydobyć odpowiednią ilość maski, a resztę przechowywać zakręcając opakowanie. Szata graficzna jest kolorowa i przyjemna dla oka. Maski mają gęstą konsystencję, różnią się od siebie tylko kolorem. Struktura jest śliczna taka błyszcząca, a nakładanie jest przyjemne. Na skórze tworzy się świetlista kolorowa tafla, łatwa do zmycia za pomocą gąbeczki. Każda z masek ma inny zapach: Blue Hotunia pachnie rześko, Pink Cherry czuć owocami, a  Golden Aralia ma świeży i słodki aromat. Cena jednej maseczki to 25zł, zestawu 67,50zł na stronie marki www.orientana.pl




Naturalna maseczka Glow Złota Aralia 


  „Działanie naturalnej maseczki do twarzy Glow Złota Aralia: rewitalizuje, odżywia, ujędrnia, nawilża, redukuje zmarszczki,  rozjaśnia przebarwienia, daje efekt GLOW na skórze.”




  Maseczka skierowana jest dla osób z oznakami starzenia się, ale mimo to sprawdziłam jej działanie u siebie. Skóra po zastosowaniu maseczki jest fajnie odżywiona, taka odnowiona, lekko spięta, nawilżenie na średnim poziomie. Nakładałam ją głównie przy oczach, gdzie zaczynają być widoczne kurze łapki oraz przy ustach.


Naturalna maseczka Glow  Niebieska Hotunia


  „Działanie naturalnej maseczki do twarzy Glow Niebieska Hotunia: ogranicza wydzielanie sebum, oczyszcza, nawilża, zmniejsza pory, matowi, daje efekt GLOW na skórze.”




  Maseczka przeznaczona jest dla osób ze skórą tłustą, a ja mam suchą. Nakładałam ją tylko na wybrane części twarzy (strefa T), gdzie czasem mam problem ze świeceniem. Maseczka fajnie oczyszcza skórę, pozostawia ją matową, delikatnie zmniejsza pory, co do nawilżenia jest znikome u mnie. 

Naturalna maseczka Glow Różowa Wiśnia



  „Działanie naturalnej maseczki do twarzy Glow Różowa Wiśnia: mocno nawilża, regeneruje, daje efekt odświeżenia,  zapewnia promienny wygląd,  zmniejsza zaczerwienienia,  łagodzi podrażnienia, daje efekt GLOW na skórze!”




  Moja ulubiona maseczka dedykowana dla osób ze skóra suchą i wrażliwą. Maska świetnie nawilża, daje uczucie ukojenia i ulgi, gdy skóra jest spierzchnięta. Po zastosowaniu skóra jest przyjemna w dotyku, delikatna, odżywiona i wygląda na zdrową. 


  Maseczki Glow to fajny sposób na pielęgnację twarzy. Zawartość w składzie micy sprawia, że są one błyszczące i niecodzienne. Najbardziej polubiłam czerwoną wersję i po nią będę sięgać najczęściej.





 Znacie maski Glow?










Biologique Recherche- suchy olejek do ciała i szampon dotleniający

Biologique Recherche- suchy olejek do ciała i szampon dotleniający



  Topestetic.pl to sklep, który oferuje niezwykle wiele produktów nieznanych mi marek kosmetycznych. Cieszę się,  że mogę je poznawać i Wam opisywać. Z ciekawością sięgam po każdy nowy kosmetyk, aby go sprawdzić i ocenić czy warto się nim interesować. Fajnym sposobem na poznawanie nowych produktów są mini wersje i te właśnie umożliwiły mi znajomość z marką Biologique Recherche.



   Produkty francuskiej marki Biologique Recherche dostępne są w dużych opakowaniach oraz mniejszych 30ml. Ja mam te małe opakowania, które są plastikowe. Szata graficzna prosta i schludna. Można te produkty nazwać mianem „wyjazdowe” ponieważ idealnie sprawdzą się poza domem oraz pozwolą zapoznać się z marka bez konieczności kupowania pełnowymiarowych kosmetyków. 






Suchy olejek do ciała Huile Benefique


  Olejek jest płynny i delikatny o żółto-pomarańczowym zabarwieniu. Jego zapach przypomina mi delikatne męskie perfumy, podoba mi się. Stosowanie olejku jest łatwe, szybko wciera się w skórę i wchłania. Ciało okryte olejkiem nabiera przyjemnego delikatnego opalonego koloru, czuć przyjemny filtr na skórze, który nie jest tłusty i się nie klei. Olejek sprawia, że skóra jest gładka, miękka i nawilżona.





Szampon dotleniający Shampooing Traitant 

VIP o2


  Szampon ma jakby żelową konsystencję, trudno wydostać go z opakowania. Jego zapach jest przyjemny, ale i specyficzny, przypomina mi trochę ususzoną trawę. Pojemność 30ml wystarczyła mi na trzy mycia, a mam włosy prawie do pasa. Szampon w połączeniu z wodą dobrze się pieni i rozprowadza na włosach, które skutecznie oczyszcza. Podczas mycia trochę pląta włosy, dlatego muszę użyć odżywki po, aby móc je bez problemu rozczesać. Pasma i skóra głowy po zastosowaniu dotleniającego szamponu są czyste, miłe w dotyku, gładkie i mają fajny połysk. Chętnie zaopatrzyłabym się w duże opakowanie 250ml.




  Produkty Biologique Recherche dobrze się u mnie sprawdziły i zachęciły do dalszego zainteresowania marką. Dodatkowo zachęcają do tego składy, które zawierają wyłącznie wysokiej jakości składniki pochodzenia roślinnego, morskiego i biologicznego. Ceny produktów można poznać dopiero po zalogowaniu się w sklepie Topestetic , jednak do najtańszych produktów nie należą.






  Lubicie poznawać zagraniczne marki kosmetyczne? Mieliście styczność z produktami Biologique Recherche?












Bananowa rozkosz w mojej łazience z kosmetykami LaQ

Bananowa rozkosz w mojej łazience z kosmetykami LaQ



  Od kilku tygodni postanowiłam wprowadzić do swojej pielęgnacji więcej kosmetyków naturalnych. Jedną z marek, jakie zagościły w mojej łazience jest polska rodzinna firma LaQ. Poznałam kilka ich produktów, które przekonały mnie o słuszności stosowania naturalnych produktów. Mogliście przeczytać recenzje musów do mycia twarzy i pianki do kąpieli dla dzieci. Teraz czas na serię bananowych kosmetyków, w skład których wchodzi: mydło w płynie, peeling do ciała i kula do kąpieli. 



Myjący peeling bananowy LaQ


  Bananowy peeling znajduje się w plastikowym słoju o pojemności 200ml. Jego konsystencja jest zbita, ale łatwo się nabiera. Widać w nim kryształki brązowego cukru i inne substancje, które odpowiadają za złuszczanie i pielęgnację. Peeling jest wydajny, wystarczy mała ilość do oczyszczenia całego ciała. Zaskoczeniem jest zapach, który totalnie przypomina aromat dojrzałego zapachu, jest słodki i przyjemny.





  Peeling po nałożeniu na skórę jest dość mocny, jednak szybko słabnie, gdy drobinki cukru się rozpuszczają. Podczas masażu na skórze robi się przyjemna pianka, coś w rodzaju musu do ciała, jest delikatna. Masaż tym peelingiem jest przyjemny i relaksacyjny, a co najważniejsze skuteczny. Peeling dobrze oczyszcza ciało z martwego naskórka, wygładza je, zmiękcza i nawilża. W trakcie kąpieli w towarzystwie tego peelingu niewymagany jest płyn do kąpieli. Skóra jest czysta i przygotowana na dalszą pielęgnację.





Bananowe mydło w płynie LaQ


  Mydło znajduje się w ciemnej buteleczce z pompką o pojemności 300ml. Konsystencja jest gęsta, przeźroczysta o wspaniałym zapachu banana, które utrzymuje się chwilę na dłoniach. Po nałożeniu na ręce i połączeniu z wodą mało się pieni, ale dobrze otacza skórę.



 
  Mydło jest delikatne, nie zawiera  SLS i SLES, ale skutecznie oczyszcza skórę. Używam go tylko do dłoni i jestem zadowolona z działania. Ręce są oczyszczone, a dodatkowo nawilżone i przyjemne w dotyku. Używam go kilka razy dziennie po skorzystaniu z toalety i moje dłonie nie są wysuszona czy szorstkie, nie wymagają użycia kremu nawilżającego.





Bananowa kula do kąpieli LaQ


  Kula jest dobrze zbita i zapakowana w folię. Wrzucona do ciepłej wody musuje i powoli się rozpuszcza. Woda staje się bardziej miękka i delikatnie oleista, dzięki czemu ciał staje się nawilżone i gładkie. Kąpiel w towarzystwie kuli sprawia, że staje się ona przyjemna i zapewnia odpoczynek. Dodatkowo kula ładnie pachnie, fani bananów będą zachwyceni.




  Kosmetyki LaQ zrobiły na mnie pozytywne wrażenie i chętnie wprowadzę ja na stałe do swojej pielęgnacji. Marka bazuje na naturalnych składnikach i produkuje dla osób ceniących prostotę pielęgnacji i lubiących życie w zgodzie z naturą. 



Lubicie naturalne kosmetyki? Znacie markę LaQ?











Copyright © Anszpi blog , Blogger