No Stylist, Anna Lewandowska Phlov
(Wpis reklamowy)
Perfumy Anny Lewandowskiej to dla mnie nowość, która okazała się być miłością, chociaż nie od pierwszej chwili. Mam dziwną zasadę, że nie kreci mnie to, co kręci innych i tak często jest z perfumami znanych osób. Sama nie zwracam na nie uwagi w drogeriach, ale ten zapach znalazłam w pudełku Pure Beauty, więc postanowiłam go poznać bliżej. Uczucie zachwytu pojawiło się przy drugim podejściu, więc to potwierdza, że nie należy z niczego rezygnować po pierwszym razie. Poznajcie zapach No Stylist.
Perfumy umieszczone są w eleganckim prostokątnym flakonie, który zrobi fioletowa kula jako zatyczka. Buteleczka umieszczona jest w ładnym kolorowym kartoniku ze zdjęciem Anny Lewandowskiej. Dostępna pojemność to 30ml i 50ml.
Zapach No Stylist należy do zapachów orientalnych, który lubię wybierać w chłodny czas. Ich siła i moc zdecydowanie bardziej odpowiada mi zimą lub późnym wieczorem. Gdy pierwszy raz powąchałam ten zapach pomyślałam, że jest zbyt przytłaczający i ciężki, był to upalny dzień. Kiedy ponownie po niego siegłam w deszczowy dzień, pomyślałam że to jest coś niesamowitego na chłodniejszy dzień.
Pierwsze skrzypce w tym zapachu gra woń migdału i kwiatu pomarańczy, następnie wyczuwalny jest intensywny aromat tytoniu pomieszany z wonią różaną. Dalej na prowadzenie wysuwa się wanilia i nuty drzewne, które podkręcają zmysłowy charakter perfum. Całość jest zaskakująca, łączy w sobie delikatną słodycz z mocą orientalnych nut, które idealnie otulają jak ciepły szal w zimowy czas. No Stylist to zapach dla odważnej, silnej i niezależnej kobiety, która nie boi się mieć swojego zdania.
Znacie te perfumy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.
Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.