„Ściana”, J. Harrow

 

   Mam stosik książek, które trafiły do mnie z rozdań lub od znajomych i powoli je czytam. Ostatnio wybrałam książkę „Ściana”, która zwróciła na siebie moją uwagę przez okładkę i ciekawy opis. Już po kilku stronach wiedziałam, że to dobry wybór, a historia jest oryginalna.

  Natasha przeżywa stratę i zamknięta w mieszkaniu żyje jak automat, schematycznie robi wszystko zgodnie z planem. Mijają miesiące, a ona przyzwyczajona do swojej rutyny nie chce zmian, do czasu kiedy obok wprowadza się nowy sąsiad. Norbert to muzyk, który lubi rozrywkowe życie, zabawy, przyjaciele i tworzenie utworów jest dla niego codziennością. Gdy poznaje Natasche jest jej ciekawy, piękna kobieta bez makijażu, spędzająca całe dnie w domu, upijająca się i ze smutkiem na twarzy. Czemu tak wygląda życie kobiety? Czy mężczyzna przebije się przez "ścianę" i pomoże sąsiadce?

  „Ściana” to intrygująca historia, gdzie bohaterami są ludzie o całkiem innych charakterach, różni je wszystko co możliwe, a jednocześnie tak wiele łączy. Oboje mają tajemnice i przeszłość, która nie była łaskawa. Ich znajomość wiele zmienia, powoli rodzi się między nimi zażyłość. Sąsiedzi zawierają układ, który ma trwać miesiąc, a po nim wszystko wrócić do poprzedniego stanu. Nie przewidują jednak, że uczucia mogą wsiąść górę, że zburzona ściana może ponownie się wznieść. Ta historia pokazuje trudny życia, z którymi każdy zmaga się inaczej, chwilami jest zabawna, a chwilami bolesna i przygnębiająca. Przekaz historii jest piękny, zawsze trzeba mieć nadzieje na lepsze jutro, nie zamykać się i pozwolić sobie pomóc. Jesteście ciekawi co będzie się działo po obu stronach ściany?

  Znacie książki J. Harrow? To moja druga jej historia i na pewno nie ostatnia.