Lirene My Master- wysokokryjący i odmładzający podkład do twarzy

 

  Moja cera przechodzi kryzys, jestem już na ostatniej prostej, aby z niego wyjść, ale mimo wszystko nadal nie jest dobrze. Robiąc makijaż mam co zakrywać i tuszować (przebarwienia i wypryski), dlatego potrzebuje dobrze kryjącego podkładu, który sprawi, że moja twarz będzie wyglądać dobrze i tym samym moje samopoczucie będzie w lepszym stanie. Testowałam ostatnio podkład wysokokryjący i odmładzający podkład My Master z Lirene.




  Podkład umieszczony jest w szklanej buteleczce o pojemności 30ml. Opakowanie nie posiada pompki, co jest dla mnie utrudnieniem i należy uważać przy wylewaniu podkładu na dłoń, aby nie wylać za dużo. Mam nadzieję, że marka kiedyś postanowi zmienić opakowanie i wyposażyć go w aplikator. Konsystencja podkładu jest aksamitna i lekka, o płynnej gęstości. Produkt nie posiada zapachu.




  Podkład przedstawiany jest jako produkt do zadań specjalnych, który zakryje wszelkie niedoskonałości, zaczerwienienia i przebarwienia. Czy to potwierdzam? O tym będzie zaraz, ale najpierw skupie się na jego nakładaniu. Przed użyciem należy dokładnie wstrząsnąć buteleczką i wymieszać zawartość. Następnie nałożyć na dłoń i tutaj proponuje robić to małymi porcjami, lepiej dołożyć niż później usuwać nadmiar.

  Podkład dobrze się nakłada, ale zdecydowanie dokładniej gąbeczką niż pędzlem. Najpierw delikatnie opuszkiem palca nakładam go na niedoskonałości i większe przebarwienia, a potem wklepuje na całą twarz. W ten sposób przykrywam to, co niechciane, a następnie wyrównuje koloryt. Stopień krycia jest całkiem dobry, ja nakładam bardzo cienką warstwę, aby nie robić sobie maski. Krycie można stopniować, dodając kolejne warstwy. Dając od razu grubszą warstwę podkład zbiera się w załamaniach skóry i wygląda ciężko. Podkład lekko zastyga na skórze, dlatego nakładanie musi być sprawne, aby równomiernie pokryć skórę. Na tym etapie mojego makijażu efekt jest całkiem dobry i zadowalający, wystarczy go odrobinkę przypudrować i skóra wygląda ładnie. Warunkiem jego ładnego wyglądu jest wypielęgnowana skóra twarzy. Jeśli cera będzie dobrze przygotowana, efekty będą fajne, jeśli będzie sucha, to podkład to podkreśli. Osobiście muszę dobrze przypilnować cery, nakładając mocno nawilżający krem i bazę.




  Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne, to nie będę tego oceniać, fajnie, jeśli składniki aktywne w jakiś sposób działają na skórę, ale nie oczekuje w tej dziedzinie cudów. Od pielęgnacji są inne produkty, a podkład należy do kategorii makijażu.

  Podkład My Master oceniam na mocną 4. Jestem zadowolona z jego działania, jeśli spełnię opisany wyżej warunek i odpowiednio przygotuje skórę. Podoba mi się dobre krycie, to jak wyrównuje koloryt i jego dobra trwałość. Jest to produkt odpowiedni na większe wydarzenie, kiedy chcemy, aby nasz makijaż był "profesjonalny" .

  Znacie ten podkład? Używacie mocno kryjących podkładów?

 

Wpis reklamowy- podkład z pudełka Pure Beauty

19 komentarzy:

  1. Życzę radosnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dokładnie taki sam podkład i jestem zadowolona z jego działania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat nie używam mocno kryjacych podkładów ale dobrze znać sprawdzający się kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ten post bo ciężko mi dobrać podkład ładnie kryjącego do mojej mieszanej cery. Dodatkowo jeszcze szukam podkładu w odcieniu różu a z tym już jest gorzej bo niektóre marki nawet nie mają w swojej ofercie takiej kolorystyki. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzadko nakładam makijaż, ale podkład mam właśnie taki i też jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne ma krycie i kolor odpowiedni dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie wypróbuję :D Zapowiada się obiecująco :)
    Zdrowych, wesołych i pełnych ciepła Świąt! ❤️🎄

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tym podkładzie, ale jeśli spełnia swoje zadanie to super. Będę o nim pamiętała 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Mocno kryjące podkłady, stosuje gdy mam jakąś imprezę czy sesje zdjęciową, na codzień wolę lżejsze mazidła/kremy BB.
    Będę na zakupach, to się rozejrzę za tym cudeńkiem, bo wygląda interesująco, a i samą markę Lirene, bardzo lubię :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie okazał się za jasny, ale ogólnie to dobry produkt. Może kupię w odpowiednim odcieniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podarowałam go bratowej i przekazała mi bardzo podobne spostrzeżenia jakie piszesz w swojej recenzji. Sama na co dzień nie używam tak mocno kryjących podkładów. Jednak dobrze, że właściwości kryjące o podkładu Lirene można stopniować. Opakowanie jest ładne, ale brak aplikatora razi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię podkłady z Lirene, ale tego jeszcze nie miałam :) Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze tego podkładu, będę mieć go na uwadze :)

    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzadko stosuję makijaż. Ale warto wiedzieć jakby co.

    OdpowiedzUsuń
  15. Konsystencja nie do końca mi się podoba, trzeba raczej ostrożnie się nim malować, bo można się dobrze pobrudzić. Reszta jak dla mnie ok, chociaż rzadko się maluję więc nie mam dużych wymagań.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio doszłam do wniosku, że musiałabym się w końcu zainteresować tematem takich kosmetyków, bo używam od wielkiego dzwonu. W zasadzie użyję dwa razy i się przeterminowuje.

    OdpowiedzUsuń
  17. polubiłam się dośc mocno z tym podkładem chętnie po niego sięgam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger