„My name is Lena”, Alicja Skirgajłło

„My name is Lena”, Alicja Skirgajłło

 

   Alicja Skirgajłło to jedna z moich ulubionych polskich autorek, której książki bardzo lubię i kolekcjonuje. Seria „Romans Mafijny” doczekała się czwartego i chyba ostatniego tomu „My name is Lena”. Poznajemy losy Leny i Lily dwóch nastolatek, przy których nie można się nudzić.




  Lena to córka rosyjskiego mafioza, jego mały pączuś. Nastolatka jest wygadana, pełna życia i zwariowanych pomysłów. Jej charakter jest nietypowy, nie da sobą pomiatać, zdobywa to czego chce. Jej życie się zmienia kiedy na jej drodze staje Evan, typowy lowelas i podrywacz, któremu zależy tylko na dobrej zabawie. Lena odgania od siebie natarczywego adoratora, tylko czy jej się to uda? Lily to najlepsza przyjaciółka Leny i córka Jacoba. Dziewczyny razem studiują, mieszkają w akademiku, a wolny czas spędzają w domu Declana. Gdy obok Leny kręci się Evans to przy Lily pojawia się jego przyjaciel Liam. Obaj panowie są starsi od młodych dziewczyn, ale czy to im przeszkadza? W życiu mafijnej rodziny pojawia się wróg, który chce zniszczyć Siergieja (ojca Leny) i tym samym sprowadza na dziewczynę niebezpieczeństwo. Czy uda się ją ochronić?




  Uwielbiam twórczość Alicji Skirgajłło, a w tej książce kolejny raz pokazała się jako nietuzinkowy autor. Historia jest świetna, pokazuje życie młodych zakochanych dziewczyn, pierwszą miłość, niebezpieczeństwo, zdradę, mafijne porachunki, tajemnice, a także zabawne sytuacje, przy których śmiałam się z łzami. Lena to prawdziwa petarda, nie da się przewidzieć jej pomysłów i zachowania, zaskakuje na każdym kroku. W jej życiu zawsze wiele się dzieje, dlatego akcja książki jest szybka i szalona. Rozwój sytuacji i wydarzeń nie pozwala na dłużej odłożyć książki, chce się jak najszybciej poznać dalsze losy Leny i Lily. Dowiadujemy się także, co dzieje się u bohaterów z wcześniejszych tomów, co bardzo mi się podobało. Książkę można czytać bez znajomości wcześniejszych tomów, jednak polecam zapoznać się z wszystkimi czterema.





  Znacie serię „Romans mafijny” Alicji?


Lirene My Master- wysokokryjący i odmładzający podkład do twarzy

Lirene My Master- wysokokryjący i odmładzający podkład do twarzy

 

  Moja cera przechodzi kryzys, jestem już na ostatniej prostej, aby z niego wyjść, ale mimo wszystko nadal nie jest dobrze. Robiąc makijaż mam co zakrywać i tuszować (przebarwienia i wypryski), dlatego potrzebuje dobrze kryjącego podkładu, który sprawi, że moja twarz będzie wyglądać dobrze i tym samym moje samopoczucie będzie w lepszym stanie. Testowałam ostatnio podkład wysokokryjący i odmładzający podkład My Master z Lirene.




  Podkład umieszczony jest w szklanej buteleczce o pojemności 30ml. Opakowanie nie posiada pompki, co jest dla mnie utrudnieniem i należy uważać przy wylewaniu podkładu na dłoń, aby nie wylać za dużo. Mam nadzieję, że marka kiedyś postanowi zmienić opakowanie i wyposażyć go w aplikator. Konsystencja podkładu jest aksamitna i lekka, o płynnej gęstości. Produkt nie posiada zapachu.




  Podkład przedstawiany jest jako produkt do zadań specjalnych, który zakryje wszelkie niedoskonałości, zaczerwienienia i przebarwienia. Czy to potwierdzam? O tym będzie zaraz, ale najpierw skupie się na jego nakładaniu. Przed użyciem należy dokładnie wstrząsnąć buteleczką i wymieszać zawartość. Następnie nałożyć na dłoń i tutaj proponuje robić to małymi porcjami, lepiej dołożyć niż później usuwać nadmiar.

  Podkład dobrze się nakłada, ale zdecydowanie dokładniej gąbeczką niż pędzlem. Najpierw delikatnie opuszkiem palca nakładam go na niedoskonałości i większe przebarwienia, a potem wklepuje na całą twarz. W ten sposób przykrywam to, co niechciane, a następnie wyrównuje koloryt. Stopień krycia jest całkiem dobry, ja nakładam bardzo cienką warstwę, aby nie robić sobie maski. Krycie można stopniować, dodając kolejne warstwy. Dając od razu grubszą warstwę podkład zbiera się w załamaniach skóry i wygląda ciężko. Podkład lekko zastyga na skórze, dlatego nakładanie musi być sprawne, aby równomiernie pokryć skórę. Na tym etapie mojego makijażu efekt jest całkiem dobry i zadowalający, wystarczy go odrobinkę przypudrować i skóra wygląda ładnie. Warunkiem jego ładnego wyglądu jest wypielęgnowana skóra twarzy. Jeśli cera będzie dobrze przygotowana, efekty będą fajne, jeśli będzie sucha, to podkład to podkreśli. Osobiście muszę dobrze przypilnować cery, nakładając mocno nawilżający krem i bazę.




  Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne, to nie będę tego oceniać, fajnie, jeśli składniki aktywne w jakiś sposób działają na skórę, ale nie oczekuje w tej dziedzinie cudów. Od pielęgnacji są inne produkty, a podkład należy do kategorii makijażu.

  Podkład My Master oceniam na mocną 4. Jestem zadowolona z jego działania, jeśli spełnię opisany wyżej warunek i odpowiednio przygotuje skórę. Podoba mi się dobre krycie, to jak wyrównuje koloryt i jego dobra trwałość. Jest to produkt odpowiedni na większe wydarzenie, kiedy chcemy, aby nasz makijaż był "profesjonalny" .

  Znacie ten podkład? Używacie mocno kryjących podkładów?

 

Wpis reklamowy- podkład z pudełka Pure Beauty

Naturalny peeling all-in-one MySkinHero, Miya Cosmetics

Naturalny peeling all-in-one MySkinHero, Miya Cosmetics

 

  Dzięki Pure Beauty miałam okazję poznać peeling do twarzy i ciała marki Miya. Jest to nasza polska marka, która w swojej ofercie ma naturalne kosmetyki, które  zadbają o całe nasze ciało. Bardzo lubię peelingi do ciała i z chęcią poznałam ten produkt, a teraz podzielę się z Wami moimi odczuciami wobec niego.




  Peeling MySkinHero umieszczony jest w zakręcanym słoiku o pojemności 200g. Opakowanie jest wygodne, z delikatną szata graficzną. W środku znajduje się nasz produkt, który w pierwszej chwili zachwyca swoim zapachem. Jest to aromat orzeźwiający i cytrusowy, a jednocześnie ciepły i przyjemny. Bardzo mi się podoba i żałuję, że tak krótko utrzymuje się na skórze. Struktura peelingu jest ciekawa, na pierwszy rzut oka wygląda jak piasek. Peeling jest sypki i lekko wilgotny, z delikatną olejkową powłoką. Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość, aby pokryć całe ciało. Drobinki cukru długo się rozpuszczają, a pozostałe pozostają na skórze i łatwo spłukują.




  Skład peelingu Miya jest bogaty w substancje złuszczające i pielęgnujące. Znajdziemy w nim: kryształki cukru, drobinki bambusa, drobinki orzechów macadamia, drobinki ryżowe, olejki: macadamia, buriti, arganowy, ze słodkich migdałów, z skórki pomarańczy i witaminę E. Skład jest w 100% naturalny i wegański.

  Peeling MySkinHero przeznaczony jest do twarzy i ciała, jednak ja stosuję go tylko na ciało.  Na twarzy nie używam peelingów mechanicznych tylko enzymatyczne, dlatego nie wypowiem się jak z działaniem na tym obszarze. Peeling łatwo rozprowadza się na skórze, ale delikatnie się osypuje. Duża ilość drobinek złuszczających pozwala na wykonanie długiego i dokładnego masażu, który oczyszcza skórę z martwego naskórka, poprawia jej ukrwienie i dotlenia. Skóra po zastosowaniu peelingu jest gładka i miękka, dodatkowo pokryta delikatną warstwą, która zatrzymuje wodę i utrzymuje nawilżenie. Mimo zawartości olejków w składzie nie zostaje tłusta warstwa na skórze czy pod prysznicem. Peeling jest dość mocny, przez co skutecznie działa, a przy tym nie podrażnia skóry.




  Peeling all-in-one MySkinHero to produkt, który dobrze spełnia swoje zadanie i jest godny polecenia. Jestem zadowolona z jego działania, chętnie po niego sięgam (1-2 razy w tygodniu) i liczę, że długo zostanie w mojej łazience. Produkt jest łatwo dostępny w drogeriach stacjonarnych i online. Cena ok 40zł, ale warto polować na promocję. Myślę, że sama skuszę się na kolejne opakowanie.

  Używacie peelingów do ciała? Znacie produkty Miya?


 

Post reklamowy- peeling z boxu Pure Beauty

„Kryształowe serca”, Beata Majewska

„Kryształowe serca”, Beata Majewska

 

  Nie wiem jak Was, ale mnie tytuł książki potrafi do siebie przekonać i wzbudzić moją ciekawość. Tak było z książką Beaty Majewskiej „Kryształowe serca”, pod tym tytułem może kryć się naprawdę wszystko, nie mówi on nic, a jednocześnie sprawia, że chce się poznać historię, która skrywa się za nim. W drugiej kolejności zachęca opis, aby sięgnąć po tę książkę i trudno się temu oprzeć.




  Fabiana to młoda studentka, która dzięki swojej urodzie pracuje jako fotomodelka. Związana jest z Tymonem, ale łączy się toksyczna relacja. Jej życie nie jest kolorowe, utrzymuje swojego chłopaka, pracuje na marnych warunkach i jest wykorzystywana przez swojego szefa. Całe jej życie zmienia się w ciągu chwili, kiedy zostaje porwana i uwięziona w złotej klatce. Dziewczyna zostaje zatrzymana w pięknej willi, gdzie traktowana jest bardzo dobrze. Może robić co chce, ale tylko w murach domu, nie ma prawa go upuszczać. Dlaczego? Tego nie jest wyjawić jej porywacz, którym jest Karim. Trzydziestoletni mężczyzna jest przywódcą mafijnym, a jednocześnie dobrym człowiekiem. Ma swoje zasady, których nie łamie i żyje w zgodzie ze swoimi podwładnymi. Służba i współpracownicy go cenią i szanują. Karim nie jest szczęśliwy w swoim życiu, wiele przeszedł i skrywa tajemnice. Dlaczego uprowadził Fabianę? Czy dziewczynie uda się dowiedzieć prawdy i uciec na wolność, której tak pragnie?




  „Kryształowe serca” to książka, która od pierwszych stron wzbudza ciekawość, wciąga w zawiły świat tajemnic. Ciężko odgadnąć, o co w niej chodzi. Autorka umiejętnie wodzi nas za nos, podsuwa różne myśli, a ostatecznie zaskakuje wyjaśnieniem, dlaczego Fabiana została porwana, kim jest i co się z nią stanie. Historia jest trudna, pełna zagadek, niespodziewanych zwrotów akcji, może szokować i wzbudzać skrajne emocje. Nic tutaj nie jest pewne, wszystko może się zmienić z mgnieniu oka. Książka należy do tych, od których ciężko się oderwać, nie pozwala o sobie tak łatwo zapomnieć. Znajdzie się w niej strach, pożądanie, miłość, utrata bliskiej osoby, mafijne zachowania.

  Bohaterowie książki to ciekawe osoby, zawzięta i uparta Polka oraz tajemniczy i nieprzewidywalny Kazach. Oboje są bardzo różni, stanowią swoje przeciwieństwa, które mimo wszystko się przyciągają i w jakiś sposób uzupełniają. To, co ich spotka jest zaskakujące, z jednej strony normalne życie, a z drugiej szokujące wydarzenia, trudne do zniesienia sytuacje, nieakceptowane zachowania. Ich losy sprawiają, że emocje sięgają zenitu, razem z nimi przeżywa się wszystkie wydarzenia, odczuwa ich emocje.




„Są dwie najgorsze sytuacje, które mogą spotkać człowieka: bezsilność i jej przeciwieństwo, pełna władza i kontrola, zwłaszcza ta nad cudzym życiem. Gdy w rękach dzierżysz czyjś los i dokonujesz wyboru za tego człowieka, może dopaść cię coś na kształt obłędu, jakiegoś szaleństwa. Ludzki umysł jest zbyt słaby, żeby podejmować ostateczne decyzje…”


  Znacie twórczość Beaty Majewskiej? Czytaliście „Kryształowe serca”, a może macie ją dopiero w planach?

Krem-mus pod oczy Limoncello, OnlyBio

Krem-mus pod oczy Limoncello, OnlyBio

 

   Od kilku tygodni nie wysypiam się, wstaje kilka razy w nocy, przez co moje oczy i skóra wokół nich nie jest w najlepszej formie. Opuchlizna, cienie i pogłębiające się zmarszczki dodają mi lat, a jak każda kobieta chciałabym wyglądać młodo i zdrowo. Wiem, że przez najbliższe miesiące nie zmienię rytmu swojej nocy, muszę wstawać do synka, ale mogę stosować kosmetyki, które pomogą mi zadbać o okolice oczu i ich wygląd. Tak więc, kiedy w jednym z pudełek Pure Beauty znalazłam krem-mus pod oczy, który ma eliminować oznaki zmęczenia, szybko zdenkowałam inny krem i zabrałam się za testy tego.




  Krem-mus umieszczony jest w małym opakowaniu o pojemności 15ml. Szata graficzna jest kolorowa, charakterystyczna i rozpoznawalna dla marki OnlyBio. Na kartoniku, w którym znajduje się krem, znajdują się wyczerpujące informacje dotyczące produktu. Plus za to, ponieważ, nie zawsze producenci pamiętają, aby poinformować konsumentów z czym mają styczność.




  Buteleczka posiada wygodną pompkę, jest to dla mnie najlepszy aplikator w kosmetykach. Jedna pompka dozuje sporą ilość kremu, dlatego ja nie dociskam do końca i sama dobieram wymaganą ilość produktu. W ten sposób zwiększam jego wydajność, która i tak jest dobra. Produkt jak sama nazwa wskazuje ma konsystencję podobną do musu, jest ona kremowa, delikatna i lekka. Krem nie posiada zapachu, a szkoda, bo lubię ładnie pachnące kosmetyki.




  Skład kremu jest bogaty i odżywczy. Znajdziemy w nim witaminę C, która ma działanie rozjaśniające, przeciwstarzeniowe i przeciwzapalne. Kofeinę, która pobudza krążenie i dotlenia skórę, eliminuje opuchliznę oraz działa przeciwstarzeniowo. Olej awokado, który wygładza, odżywia i nawilża. Dodatkowe składniki aktywne to: masło shea, ekstrakt z owoców banana, olej z nasion słonecznika, olej rokietnikowy.

  Działanie kremu Limoncello jest dobre i od razu mogę go polecić. Dobrze się rozprowadza na skórze i szybko wchłania, nie pozostawia tłustej czy lepiej warstwy. Efekt, jaki od razu się pojawia to wygładzenie skóry, nawilżenie (nie jest ono jakieś mocne, ale całkiem ok), delikatnie zostaje zredukowana opuchlizna, a cienie pod oczami rozświetlone maleńkimi drobinkami, nie jest to brokat. Po dłuższym stosowaniu skóra widocznie staje się odżywiona, jaśniejsza, wygładzona i miękka. Krem nadaje się pod makijaż, nawilża i przygotowuje skórę na podkład/ korektor i zapewnia rozświetlenie pod oczami.




  Podsumowując, jest to produkt bardzo fajny, stosuje go codziennie głównie rano ( zdarzy mi się czasem zapomnieć) od ponad miesiąca i jestem zadowolona z efektów. Zostało mi ok połowy opakowania jeszcze więc mam nadzieję, że dalsze stosowanie przyniesie jeszcze lepsze rezultaty. Produkt jest łatwo dostępny w cenie ok. 42zł, ale często jest promocja na markę OnlyBio i wtedy warto go kupić.

 

  Pamiętacie o pielęgnacji okolic swoich oczu? Znacie ten krem?

 

Owsiany krem do twarzy, Soraya

Owsiany krem do twarzy, Soraya

 

 Pielęgnacja mojej cery nie należy do łatwej. Przeprowadzka i zmiana wody, do tego czas ciąży i szalejące hormony po porodzie sprawiły, że skóra na twarzy była sucha, podrażniona, pojawiały się ropne wypryski. Nadal nie jest super, ale mam nadzieję, że to już koniec takich problemów, ponieważ udało mi się ułożyć taką pielęgnację, która eliminuje te wszystkie niechciane rzeczy. Wśród kosmetyków, które używam znalazł się owsiany krem z Soraya, który zdobył moje uznanie.



 
  Krem umieszczony jest w małym słoiczku o pojemności 75ml. Nie przemawia do mnie taka forma opakowania, ale to szczegół, na który przymykam oko. Szata graficzna słoiczka, jak i kartonu, w którym się znajduje kojarzy mi się z naturą. Konsystencja kremu jest gęsta i zbita, a jednocześnie lekka i aksamitna. Krem posiada przyjemny delikatny zapach, nie pozostaje na skórze zbyt długo, więc dla wrażliwych nosów jest odpowiedni.




  W składzie kremu znajdują się specjalnie dobrane składniki, aby jego działanie było jak najlepsze dla cery suchej, wrażliwej, szorstkiej, wymagającej regeneracji i odżywienia. Tymi składnikami są: olej z owsa, ekstrakt z ziaren owsa, olej migdałowy, masło shea, skrobia ryżowa, olej sojowy, guma tara, witamina E, kaolin.




  Krem owsiany przeznaczony jest do stosowania na dzień, ale ja używam go także wieczorem. Jego działanie jest całkiem dobre, jednak musiałam dać mu trochę czasu, zanim efekty były dobrze widoczne. Zacznijmy jednak od aplikacji, krem dobrze się rozprowadza, ale nie należy nakładać go grubo, ponieważ zaczyna się rolować na skórze. Wchłania się całkiem dobrze, pozostawia powłoczkę na skórze, ale nie jest ona lepka czy tłusta. Delikatna cienka warstwa kremu jest wystarczająca, aby nawilżyć i wygładzić skórę. Przy dłuższym stosowaniu pomaga w odżywieniu cery, poprawia jej wygląd. Krem nadaje się pod makijaż, ale trzeba poczekać, aż całkowicie się wchłonie, inaczej podkład się na nim "ślizga". Jestem zadowolona z tego kremu, szkoda tylko że na efekty regeneracji skóry trzeba troszkę poczekać, bo nie są widoczne po pierwszych zastosowaniach. Jednak po ogólnym rozrachunku krem jest dobry i warto zwrócić na niego uwagę.





Znacie owsianą serię kosmetyków Soraya?


Wpis reklamowy- krem z pudełka Pure Beauty

Urodzinowe pudełko Pure Beauty- Let's Celebrate

Urodzinowe pudełko Pure Beauty- Let's Celebrate

 

   Pure Beauty w listopadzie obchodziło swoje drugie urodziny i z tej okazji przygotowało wyjątkowe pudełko. Już na wstępie zdradzę, że zawartość boxu jest naprawdę świetna, znajdują się w nim same pełnowymiarowe produkty: do pielęgnacji, do makijażu, coś do sprzątania i zadbania o siebie. Dla mnie rewelacja!





  Poznajcie zawartość pięknego pudełka Let’s Celebrate i przekonajcie się, że warto go zamówić. Zestaw fajnych produktów w cenie 109zł nadaje się na świąteczny prezent dla każdej kobiety, która lubi o siebie dbać. Mnie takie pudełko pod choinką na pewno by zadowoliło, ale mam to szczęście i mogę już teraz się nim cieszyć. 



Balsam do ciała Instant Help Dry & Sensitive Skin, Biotinne

„Bogata formuła balsamu szybko przywraca komfort i nawilżenie przesuszonej, szorstkiej oraz wrażliwej skórze. Nowoczesna receptura kosmetyku dba o naturalny płaszcz hydrolipidowy i prawidłowe nawilżenie.”

Cena 16,99zł/ 250ml


  Balsam ratunek dla mocno przesuszonej skóry Biotinne- produkt jak najbardziej na plus, teraz w czasie zimy chętnie balsamuje swoje ciało. Balsam zapowiada się obiecująco, ma naturalny w 98% skład (skwalan, masło Thea, niacynamid, ekstrakt z peonii).

Hialuronowy krem pod oczy Hialiq Spectrum, Dermika


„Krem z potrójnym kwasem hialuronowym zapewnia redukcję „kurzych łapek” i zmarszczek. Działanie kwasu hialuronowego wspomaga lipoaminokwas redukujący zmarszczki mimiczne. Już po tygodniu stosowania kremu skóra jest wyraźnie wygładzona, a koloryt wyrównany.”

Cena 39,99zł/15 ml


  Krem pod oczy i na powieki Dermika- lubię kosmetyki tej marki, miałam ich kilka i byłam zadowolona. Krem ucieszył mnie w pudełku, ale musi poczekać na swoją kolej, abym mogła go używać. Na szczęście ma długą datę ważności, więc spokojnie skończę stosować te kosmetyki do pielęgnacji okolic oczu, które mam otwarte.

Szampon do włosów średnioporowatych, So!Flow


Oczyszcza włosy, zapewniając im jednocześnie regenerację i nawilżenie. Zawartość pantenolu i aloesu zatrzymuje wodę w strukturze włosa, jednocześnie łagodzi podrażnienia skóry głowy. Zawiera również betainę cukrową, która zwiększa elastyczność włosów i wzmacnia je.”

Cena 23,99zł/400ml


  Humektantowy szampon do włosów So!Flow- pielęgnacja włosów dostosowana do ich porowatości jest dla mnie najtrafniejsza, więc cieszę się, że taki szampon został zamieszczony w pudełku. Moje włosy są średnioporowate w stronę niskiej porowatości, ale czeka mnie farbowanie, więc ta porowatość wzrośnie i szampon będzie idealny.

Regenerujący olejek do twarzy, D’Alchemy


„Stworzony na bazie drogocennego, czystego olejku różanego- eliksiru długowieczności. Wspomaga procesy odpornościowe skóry oraz pobudza jej naturalny proces gojenia i regeneracji. Doskonale odżywia i odnawia powierzchnię skóry oraz przyspiesza usuwanie toksyn, zapobiegając jej przedwczesnemu starzeniu się.”

Cena 81zł/ 5ml


  Intensywnie regenerujący olejek do twarzy D’Alchemy- kolejny uśmiech przy otwieraniu boxa poleciał w stronę tego olejku. Chętnie sięgam po tego typu produkty i ten już włączyłam w pielęgnację swojej cery, także spodziewajcie się recenzji. Taki mały spojler dotyczący olejku: fajnie się nakłada, szybko wchłania i ładnie pachnie.

Podkład odmładzający My Master, Lirene


„Podkład do zadań specjalnych, który perfekcyjnie ukryje niedoskonałości, zaczerwienienia i przebarwienia. Lekka konsystencja nie tworzy na skórze efektu maski i pozwala jej swobodnie oddychać. Dzięki idealnie scalającym się pigmentom możesz sama decydować o sile krycia nakładając kolejne warstwy podkładu.”

Cena 39,99zł/30ml

  Wysokokryjący podkład odmładzający Lirene- moja cera jest teraz w takim stanie, że mam co zakrywać w makijażu, dlatego chętnie testuję ten podkład i jak na razie jest dobrze. Miałam inną wersję kiedyś tego podkładu i byłam zadowolona, tutaj liczę że będzie tak samo.

Płyn micelarny z witaminą C, Garnier


„To produkt idealny dla matowej i zmęczonej cery, który skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia pozostawiając cerę pełną blasku. Jednym ruchem zmywa makijaż i usuwa zanieczyszczenia bez pozostałości, jednocześnie rewitalizując i rozświetlając skórę.”

Cena 26,99zł/400ml


  Płyn micelarny Garnier- do demakijażu używam głównie olejków, ale myślę że i ten płyn się nie zmarnuje. W jego składzie znajduje się olej rycynowy, więc może sprawdzić się dobrze.

Oczyszczająca galaretka Just Glow, Soraya


„Ta galaretka to coś więcej niż oczyszczenie- to energia. Zaskoczy Cię formułą o energetyzującym letnim zapachu, który pobudza skórę i zmysły. Moc cytrusowych witamin zapewni Ci idealne dodatkowe oczyszczenie skóry po demakijażu. Zawarty w składzie niacynamid matuje i zwęża pory.”

Cena 16,99zł/150ml


  Oczyszczająca galaretka z efektem glow Soraya- miałam ten produkt, dobrze się u mnie sprawdził i chętnie go stosowałam. Fajnie, że ta galaretka znalazła się w pudełku, na pewno ją zużyję.

Żel do mycia rąk, Sylveco


„Naturalny, delikatny żel myjący do codziennej pielęgnacji rąk. Zawiera łagodne detergenty, które skutecznie oczyszczają i nie podrażniają wrażliwej skóry. Posiada fizjologiczne pH, a dodatek naturalnych olejków eterycznych tonizuje i pozostawia na dłoniach uczucie pachnącej świeżości.”

Cena 23zł/300ml


  Nawilżający żel do mycia rąk Sylveco- jest to wersja zimowa, fajnie że ma działanie nawilżające. Moje dłonie są suche i każde delikatnie myjące produkty, a do tego pielęgnujące są mile widziane.

Maska do włosów Papaya Hair Food, Garnier


„Wzbogacona o ekstrakt z papai z serca Brazylii dla odbudowy Twoich głodnych włosów! Regularnie stosowana poprawia kondycję włosów oraz zmniejsza tendencję do rozdwajania się końcówek. Zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego!”

Cena 25,49zł/300ml


  Maska do włosów zniszczonych Garnier- lubię produkty do włosów ze serii Hair Food. Maskę Papaya już miałam, jej działanie mi się podobało. Kolejny produkt, który mi się podoba w boxie.

Peeling Myskinhero All-in-one, Miya Cosmetic


„Naturalny peeling all-in-one do twarzy, dekoltu, dłoni i ciała, na bazie naturalnych, skutecznych składników aktywnych. Wyraźnie wygładza skórę i pozostawia ją miękką w dotyku. Oczyszcza, odświeża, nawilża, rozświetla i upiększa. Reguluje wydzielanie sebum, rozjaśnia, przywraca witalność i blask, zmniejsza widoczność przebarwień, wygładza drobne zmarszczki, poprawia elastyczność i ujędrnia.”

Cena 34,99zł/150ml


  Naturalny peeling Miya Cosmetic- jest to produkt do twarzy i całego ciała, ale ja nie używam mechanicznym peelingów do twarzy, więc będę go używać tylko do ciała. Produkt trochę zaskoczył mnie swoim wyglądem, jest dość „suchy”, dlatego jestem ciekawa jak się sprawdzi.

Olejek do włosów Hair In Balance, Only Bio


„To idealne rozwiązanie dla łamiących i kruszących się włosów. Olejek z czarnuszki wzmacnia włosy zapobiegając ich łamaniu, olejek z awokado uwalnia ich blask i dodaje miękkości, a olejek ze słodkich migdałów dogłębnie je nawilża i odżywia. Stosuj po umyciu włosów na wilgotne końcówki.”

Cena 22,90zł/80ml


  Olejek na końcówki włosów Ony Bio- znam ten produkt bardzo dobrze, stosuję go do swoich włosów. Fajnie, że będę mieć zapas bo działanie ma świetne. Super chroni włosy przed zniszczeniami, eliminuje puszenie, wygładza i zmiękcza.

Masażer do skóry głowy Hair In Balance, Only Bio


  „To idealne rozwiązanie dla łamiących i kruszących się włosów. Olejek z czarnuszki wzmacnia włosy zapobiegając ich łamaniu, olejek z awokado uwalnia ich blask i dodaje miękkości, a olejek ze słodkich migdałów dogłębnie je nawilża i odżywia. Stosuj po umyciu włosów na wilgotne końcówki.”

Cena 22,99zł


  Masażer do głowy Only Bio- miałam kiedyś podobny masażer, ale nie sprawdził się, był twardy i plątał włosy. Ten masażer ma miękkie wypustki gumowe lub silikonowe i przyjemnie masuje skórę głowy bez plątania włosów. Będę go używać.

Woda termalna Medic, Pierre Rene


„Bogata w składniki mineralne, wydobywana z głębokości około 2000 m. Działa kojąco, ochronnie i wzmacniająco na skórę. Zrównoważony skład mineralny korzystnie wpływa na kondycję i wygląd skóry. Wspomaga gojenie zmian skórnych, poprawia ukrwienie i dba o odpowiedni poziom nawilżenia.”

Cena 19,99zł/75ml


  Woda termalna Pierre Rene- latem chętnie stosuję taką wodę, aby się odświeżyć na twarzy. Jest to fajny produkt, z pewnością zostanie wykorzystany.

Płyn do szyb i luster, Zielko

„Skutecznie, szybko i bez smug usuwa zabrudzenia i osad z dowolnych powierzchni szklanych i luster. Wystarczy rozpylić preparat na czyszczoną powierzchnię i przetrzeć czystym ręcznikiem. W 100% biodegradowalny.”

Cena 16,99zł/500ml


  Płyn do szyb i luster Zielko- produkty do sprzątania tej marki są fajne i skuteczne, używam ich od dawna. Taki płyn na pewno się przyda, zwłaszcza że czekają przedświąteczne gruntowne porządki.


  Tak prezentuje się całe pudełko Pure Beauty, zawartość jak dla mnie trafiona w dziesiątkę. Wszystkie produkty będę używać, nic nie powinno się zmarnować. Top 3 produkty z boxa dla mnie to: krem pod oczy Dermika, olejek do twarzy D’Alchemy i peeling Miya. W pudełku znalazła się jeszcze ulotka i zakładka do książki ze zniżką na program odchudzający do Osiągnij.to

 

Jak się Wam podoba urodzinowe pudełko Pure Beauty?

 

Wpis sponsorowany- barter od Pure Beauty

„Sekrety orientu” antologia wydawnictwa Miraż

„Sekrety orientu” antologia wydawnictwa Miraż

 

   Był czas kiedy nie przepadałam za książkami, gdzie akcja rozgrywała się na Bliskim Wschodzie. Nie rozumiałam kultury i zwyczaju tamtejszych ludzi. Wszystko się zmieniło po przeczytaniu serii „Jego Wysokość” Beaty Majewskiej. Opisana w niej historia zachęciła mnie do czytania książek z arabskim wątkiem, dlatego w mojej biblioteczce znalazła się antologia „Sekrety Orientu”.




„Sześć autorek, sześć niesamowitych opowiadań prosto z Bliskiego Wschodu. Choć łączy je klimat, każde z nich jest wyjątkowe? Jak wyjątkowy styl mają ich autorki. Miłość, duma, pożądanie, sława, ryzykowne misje? Pozwól się ponieść arabskim namiętnościom, odkryj zmyślne intrygi i spotkaj niebezpiecznych nieznajomych oraz starych znajomych, którzy wreszcie ujawnią przed Tobą swoje tajemnice.

„Sekrety Orientu” to pełne pasji historie, które wciągną Cię do swojego świata niczym "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" i nie pozwolą Ci się oderwać od lektury. Czy dasz im się porwać?”



  Sekrety Orientu to sześć krótkich opowiadań, gdzie bohaterami są osoby związane z Bliskim Wschodem. Najciekawsza byłam historii napisanej przez Beatę Majewską, ponieważ nawiązywała do serii "Jego wysokość" która bardzo mi się podobała. Autorka opisała w niej losy Safy, które były zaskakujące. Pozostałe pisarki stanęły na wysokości zadania i również stworzyły ciekawe i niepowtarzalne opowiadania. Każde z nich jest inne, wyjątkowe, nieprzewidywalne, pokazujące tradycje i zwyczaje w arabskich stronach. Niektóre z nich chętnie przeczytałabym w dłuższej wersji i innym zakończeniu np opowiadanie Alicji Sinickiej. Historie są pełne namiętności, pożądania, niekiedy miłości, walki o siebie i swoje marzenia, intryg, tajemnic. Podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje: były łzy, smutek, strach i radość. Lubię doświadczać zmian w sobie i swoim nastroju w trakcie czytania, wtedy wiem, że trafiłam na dobrą książkę i nie marnuje z nią czasu. Książkę czyta się szybko, a długość i treść opowiadań sprawia, że zostajemy szybko wciągnięci w akcję, nie ma chwili nudy, a zakończenie jest zaskakujące. Cała antologia jest świetna i żałuję, że tak późno poświęciłam jej swój czas. Jeśli nie czytaliście to zachęcam.



Autorki opowiadań antologii "Sekrety Orientu:: Małgorzata Tarnowska, K. C. Hiddenstorm, Beata Majewską, Alicja Sinicka, Emilia Szelest, Aniela Wilk.

  Ps. Niedługo na moim Ig- Anszpi będzie rozdanie, gdzie do wygrania będzie antologia "Sekrety Orientu".

Lubicie czytać antologie?



Should I Wear Body Shaper While Losing Weight?

Should I Wear Body Shaper While Losing Weight?

 

  Losing weight has many positive effects on your body and mood. Reducing the number on the scale through a healthy lifestyle and diet can increase your energy levels, improve mobility, reduce the risk of several serious illnesses, improve breathing, improve sleep quality, and boost your self-confidence. Unfortunately, many people do not understand the essence of weight loss, and think that by losing weight, they will automatically get the ideal body shape they have always wanted. Well...

  The first thing that needs to be clarified is that the ideal body is not a thin figure like a fashion model in general. The ideal body should have a composition of body fat, bone mass, muscle mass, and water content that matches the natural body shape of each person, and must be balanced with their height. Reducing weight and balancing it with your height does have good sides, including from a health perspective. However, don't forget one thing, to get a flawless body shape, you still need to sculpt it.

  Weight alone is not enough to become a reference for a gorgeous body shape. Even if you've lost weight, you still need a sculptor to shape the hourglass curves on your body, to enhance the shape of a body part you're proud of or reshape a body part you want to improve. This is why you should wear the best shapewear while losing weight.

 

Shapewear Helps You Lose Weight



Product: https://www.shapellx.com/products/airslim-adjustable-crotch-butt-lifting-shapewear

 

  Shapewear is made from specific materials and unique designs with the aim of providing firm compression to your body. Besides flattening the appearance of your stomach, the compression of the tummy control shapewear around your midsection can naturally suppress both your appetite and your portions of food. Wearing it every day will help you run the diet more enjoyably.

  Meanwhile, doing a workout or hitting the gym wearing a waist trainer will make it easier for your body to increase its temperature and stimulate sweat for more optimal fat burning, thanks to the neoprene fabric on the inner layer.

 



Product: https://www.shapellx.com/products/neosweat-2-in-1-slim-extreme

 

  You have to choose the right shapewear to wear at the right time, because they vary in type and design. Tummy control bodysuits with light-medium compression levels are suitable for any activity every day, but make sure you choose breathable and flexible materials. For workout essentials, opt for shapewear with high compression in the midsection, for example a waist trainer or shaper shorts that come with waist belts.

  Due to the support of shapewear, both your diet and workout will be more enjoyable and effective, and can even speed up the results. No need to worry, you can take advantage of shapewear sale offers, such as Black Friday and Cyber ​​Monday, to buy some shapewear you need without breaking the bank.

 

Shapewear Conceals Your Fat Rolls




Product: https://www.shapellx.com/products/airslim-tummy-control-full-bodysuit-with-side-zipper

 

  Fat rolls, particularly in the lower abdomen, are the most common complaint experienced by women. Even though it's a little annoying to say, but in fact, excess fat in the abdominal area is difficult to overcome. You can aim for a healthy diet and exercise routine over the long term to lose weight and get rid of fat rolls, and as long as those things work, why not cover up that unflattering fat under a tummy control shapewear?

 




Product: https://www.shapellx.com/products/airslim-barely-there-feels-one-piece-bodysuit

 

  You don't have to wait until your weight loss meets your target and all your fat rolls disappear, even now you can appear more confident by wearing shapewear under your dresses. Shapewear can compress and move excess fat to the position you want to achieve a flat stomach and a smoother waistline. Even if you're on a diet, it's still a good idea to regularly wear high quality shapewear to support your ideal appearance all day, every day.

 

Shapewear Tightens Sagging Skin




Product: https://www.shapellx.com/products/coresculpt-shapewear-pants-with-the-removable-abdominal-binder

 

  When you achieve your target of losing weight, you may face a new problem which is loose or flabby skin. It is very common, when you lose a lot of weight, the stretched skin can't return to its original shape so it looks saggy. To beat this problem, you can do physical exercises, use toning creams, and of course, you can always rely on the right shapewear.

  High-Waisted Booty Lift Shaper Shorts from Shapellx is one of the shapewear worth trying because it has skin tightening features, especially for the abdomen, buttocks and thighs. These shaper shorts also come with a waistband that can be adjusted easily to suit any body shape. The habit of wearing shapewear with the right compression will reduce the risk of sagging skin when you lose weight drastically.

 

Shapewear Helps You Train Your Core Muscles





Product: https://www.shapellx.com/products/powerconceal-premium-active-set

 

  Exercising your core muscles has many benefits, especially for those of you who are losing weight. Apart from making the abdominal muscles firmer, core-strength exercises are also able to maintain balance, body stability, and thus support better posture. Strengthening the core muscles is an important part of overall body fitness.

  Sports fans may already be familiar with basic exercises such as plank, bridge or crunch. These three types of exercise are very good for building the core muscles of the body. To make your workouts even more effective and help you get optimal results faster, you should wear the right sports essentials, none other than the best activewear for women.

 



Product: https://www.shapellx.com/products/powerconceal-long-sleeve-active-set

 

  Attire specifically for sports is created with materials that follow your body's movements, are lightweight, tear-resistant, and absorb sweat well. It will make you more comfortable and enjoy every movement of your own body. When you are working out, compression from your activewear can help train your muscles to become stronger and firmer. These days, you can even find fashionable activewear, such as leggings, active shorts, and sport sets that never seem boring to wear as a comfortable outfit outside of your workout hours.

 

  Shapewear has developed into a part of women's fashion which has many roles, as undergarment, workout essentials, as well as a fashionable outfit. Regardless of the diet program you run, the best shapewear can always give you a flattering body shape, either temporarily or permanently. So, feel free to wear it anytime, anywhere.

 

 

Wpis zewnętrzyny od  Shapellx

Copyright © Anszpi blog , Blogger