„Na jedną noc”, Kristen Callihan

 

   Kristen Callihan jest autorką dla mnie nową, przeczytałam wcześniej jej książkę- Ukochany wróg. Historia mi się podobała, dlatego chciałam poznać kolejne pomysły autorki i tak skusiła się na nową serię Game On i pierwszy tom Na jedną noc. Czy ta książka zachęciła mnie do kolejnych?


Na jedną noc


„Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się.

Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakochiwanie się w Drew Baylorze, futbolowej gwieździe z drużyny uniwersyteckiej, z pewnością nie należy do jej planów. Pewny siebie i czarujący chłopak żyje w świetle reflektorów i jest zdecydowanie zbyt przystojny. Gdyby tylko potrafiła zignorować jego namiętne spojrzenia i przestać myśleć o robieniu z nim nieprzyzwoitych rzeczy! Przecież to łatwe, prawda?

Szkoda, że on postanowił nakłonić ją do złamania wszystkich tych zasad…”


Na jedną noc Kristen Callihan

  Anna to cicha i spokojna osoba, nie lubi się wychylać i być rozpoznawalna. Ma dwójkę przyjaciół i matkę, ojciec zostawił ją w dzieciństwie. Drew to znany i ceniony gracz w futbol. Wywołuje poruszenie, wszędzie gdzie się pojawia. W wypadku stracił rodziców i jest sam, mimo sławy. Anna i Drew spotykają się na ostatnim roku studiów, od pierwszej chwili pomiędzy nimi iskrzy. Kobieta nie chce, mimo to mieć nic wspólnego z chłopakiem. Różni ich wszystko, są jak woda i ogień, ale coś ich do siebie ciągnie. Nieplanowane spotkanie kończy się wyjątowym sexem, który ma być na jedną noc. Drew nie chce jednak zaczynać i kończyć wszystkiego w jedną noc i próbuje przekonać do siebie Anne. Czy ta dwójka będzie umieć stworzyć związek?

  Na jedną noc to prosta historia, która nie wywołała we mnie zbyt wielu emocji. Książkę czytałam długo, nie mogłam do końca się w nią „wgryźć”. Fabuła mnie zaciekawiła, ale bieg wydarzeń trochę nudził. Liczyłam na coś dojrzalszego, jednak zachowanie 22-23 latków nie do końca mi pasowało. Z jednej strony bohaterowie mają trudną przeszłość, zmagają się z wydarzeniami, które odmieniły ich życie. Są silni i potrafią o siebie zadbać. Z drugiej coś w nich jest takiego niedojrzałego i dziecięcego. Trudno mi to określić, ale czułam, że połączenie tych bohaterów i cała ich historia jest sztuczna. Nie chcę źle opisywać tej książki, ma ona ważne przesłanie. Autorka zwraca uwagę na wpływ dzieciństwa na dorosłe życie, śmierć bliskich, chęć bycia doskonałym, problemy, na jakie nie mamy wpływu, a mimo to zmieniają one nasze życie. Myślę, że ta historia ma na celu pokazać, że bycie w związku wymaga nauki i poświęcenia, zaufania i szczerości. Książka nie wywołała u mnie zachwytu, ale nie skreślam przez to autorki i chętnie przeczytam drugi tom tej serii.


Na jedną noc recenzja książki


  Informacje techniczne:
Tytuł: Na jedną noc
Seria: Game On
Autor: Kristen Callihan
Wydawnictwo: Muza, Grzeszne książki

„Nigdy nie czego nie wymuszaj (...). Jeśli coś wy musisz, to przegrasz. W życiu wygrywa się cierpliwością i wytrwałością. Nie śpiesz się, szukaj rozwiązania, a jeśli nie przyjdzie ci ono do głowy, cofnij się, oceń ponownie sytuację i spróbuj raz jeszcze.”


Znacie książki Kristen?



5 komentarzy:

  1. ooooo widzę, że pikantna książka. Może uda mi się poczytać
    Może to coś dla mnie? zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę czytać o swoich równolatkach czyli gdy bohaterowie mają ok 35lat.nie znam tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, książka ma w sobie ważne przesłanie, co do fabuły to może być ciekawa. Pewnie koiedyś sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie kojarzę, ale brzmi dosyć interesująco :D Z chęcią bym ją przeczytała, bo coś czuję, że polubię się z piórem tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger