Bibułki matujące #MattMeNow, Selfie Project



  Jestem posiadaczką suchej cery, jednak z zaburzoną gospodarką hormonalną i latem mając makijaż, moja cera produkuje więcej serum i zaczyna się świecić. Nie lubię tego efektu i poszukując sposobu na pozbycie się świecenia strefy T, trafiłam na bibułki matujące #MattMeNow marki Selfie Project. Czy bibułki rozwiązały mój problem?


Bibułki matujące #MattMeNow


  „Bibułki matujące #MattMeNow zapewniają natychmiastowy efekt matowej cery. Wchłaniają nadmiar sebum i niwelują nieestetyczne błyszczenie. Pozostawiają skórę odświeżoną i zmatowioną. Nie naruszają makijażu.” (Od producenta)

  Bibułki znajdują się w małym pudełeczku, które wygląda prosto i ładnie. Łatwo się go otwiera i zamyka.  W środku jest 100 sztuk jasno liliowych bibułek, bez problemu pojedynczo można je wyciągnąć dzięki foli, która jest w wewnątrz opakowania.  Bibułki są malutkie, mają zaledwie 8,5cm x 5,5 cm.


  Skład bibułek: cellulose, C.I. 17200, C.I. 42090, C.I. 16255, C.I. 19140. Produkt nie zawiera SLS, SLES, oleju parafinowego. Przebadany dermatologicznie.

  Używanie i działanie bibułek jest bardzo proste, należy ją przyłożyć (nie pocierać) do miejsca, które chcemy zmatowić i lekko docisnąć, aby pochłonęła nadmiar serum ze skóry. Bibułka natychmiastowo matowi skórę i zbiera z niej serum, cera staje się osuszona. Produkt nie wchłania podkładu, nie ściąga go i nie waży. Makijaż po kontakcie z bibułką pozostaje bez zmian. Do zmatowienia strefy T wystarczy jedna bibułka, do całej twarzy potrzeba dwóch, co sprawia, że opakowanie jest bardzo wydaje i na długo starczy. Wybór matującej bibułki jest lepszy niż kolejna warstwa pudru matującego.



  Używacie bibułek matujących? A może znacie inny sposób na pozbycie się świecenia twarzy?




67 komentarzy:

  1. mam te bibułki, od czasu do czasu ich używam i właściwie nie mam im nic do zarzucenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam jeszcze bibułek matujących, choć sądzę,że latem faktycznie by mi się przydały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie używam bibułek, ale stwierdziłam, ze muszę kupic. W upalne dni, jednak skóra szybko mi się zaczyna swiecic i potrzebuje lekkiego zmatowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie muszę używać bibułek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, to znak że twoja cera się nie świeci

      Usuń
  5. Używam, jednak sporadycznie. Czasem brałam je, jak szłam na uczelnie ;) Zawsze to lepsza alternatywa dla pudrowania się w "szkole" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, bibułki są lepsze od kolejnej warstwy pudru

      Usuń
  6. Ja nigdy nie używałam bibułek matujących, więć nawet nie wiedziałabym jak je ocenić :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię ję i co jakiś czas do nich wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. myślę, że te bardziej by mi się spodobały od wersji z pudrem wibo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nigdy nie używałam takich bibułek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam je już kiedyś, miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bibułki matujące mam, ale innej firmy. Ciekawa jestem czy się u mnie sprawdzą.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami z nich korzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja jeszcze w życiu nie używałam bibułek matujących :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam o tych bibułkach wiele dobrego. Aby osiągnąć efekt trzeba się trochę napracować, ale ostatecznie skóra jest gładka i miła w dotyku. Koniecznie muszę wypróbować ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi bibułkami wcale nie trzeba się napracować, działają szybko i atwo

      Usuń
  15. Słyszałam o nich wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam, że jeszcze nigdy nie używałam bibułek matujących :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Używałam ich dość długo i byłam zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie używałam takich bibułek ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kupilam je i wlasnie glownie latem fajnie sie sprawdzaly. Zwlaszcza wtedy, kiedy bylam na weselu. A tam to sie tańcowało. Ogolnie tez mam sucha skore, ale latem kazdy sie poci. Majac podklad nie lubie "dokladac" kolejnej warstwy. Mam wrazenie, ze zapycham skore i jest mi niefajnie ciezko. Wole taka opcje. U mnie jedna bibulka wystarczala ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na weselu przy tańcach to zdecydowanie taka bibułka jest potrzebna

      Usuń
  20. Nie znam ich ;)
    Ja używam Wibo i jestem zadowolona od lat :)

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedys uzywalam a teraz jakos zapominam

    OdpowiedzUsuń
  22. mam je i sprawdzają się super

    OdpowiedzUsuń
  23. Bibułki matują ce używam przez cały rok, miała przeróżne, ale swojego ideału jeszcze nie znalazłam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo lubię produkty tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam je w torebce ;) sa calkiem fajne i niedrogie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Do torebki świetna sprawa, szczególnie latem mogą się przydać na poprawienie makijażu ;) Tym bardziej gdy ktoś pracuje w dość ciepłym domu, albo cały dzień jest po za domem :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Znam dobrze markę i kilka produktów mam :) bibułek niestety nie miałam, Ale myślę, że idealnie nadawałyby się do torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. akurat nie potrzebuje tego typu produktu, jednak dobrze wiedzieć, aby komuś polecić

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie używam takich bibułek, bo nie potrzebuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam nigdy bibułek,a często nos mi się świeci :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajna sprawa te bibułki, świetnie że się sprawdzają, muszę wypróbować na swojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie używałam jeszcze bibułek matujących, ale myślę że jest to fajna alternatywa dla pudrowania co jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. BArdzo fajny produkt, który możemy spakować do torebki i poprawiać się w ciągu dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ekspresowy sposób na poprawkę makijażu i zlikwidowanie sebum po wielu godzinach. Jednak ja nie kupowałam nigdy bibułek, z pomocą mam zawsze chusteczkę higieniczną, którą rozwarstwiam i stosuję w ten sam sposób ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam je i fajnie się sprawdzały - musze kupć znowu bo latem one jak zbawienie są.

    OdpowiedzUsuń
  36. ja nie lubie bibulek matujacych

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie latem bibułki obowiązkowo zawsze w torebce ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy nie używałam bibułek matujących, ale przy tych upałach czas kupic i wypróbowac

    OdpowiedzUsuń
  39. Używam bibułek matujących, ale raczej okazjonalnie. Niemniej jednak chętnie wypróbuję bibułki tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie używałam, ale na pewno spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nigdy w życiu jeszcze nie używałam bibułek, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Miałam je i są niezastąpione w upalne dni ":)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie mam tego typy problemów ze skórą, jednak idea bibułek jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja miałam bibułki z Inglotu i bardzo je lubiłam bo w miejscu gdzie bibułka pochłonęła sebum to z białej robiła się przezroczysta :), niestety są za drogie bym mogła je ponownie zakupić

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger