Ulubione oleje moich włosów: olej kameliowy, olej z pestek malin, olej z czarnuszki

Witajcie!


  Olejowanie dla mnie jest bardzo ważne i wykonuje jak praktycznie przed każdym myciem włosów a także do zabezpieczania końcówek. Efekty, jakie dzięki temu osiągam, są tak wspaniałe, że mogłabym zrezygnować z masek i odżywek na rzecz olei. Ostatnio używałam trzech olei, które są idealne dla moich włosów. Poznacie wspaniałą trójkę: olej kameliowy, olej z pestek malin, olej z czarnuszki.




OLEJ KAMELIOWY



  Olej kameliowy (Camellia Kissi Seed Oill)- olej na specyficzny bardzo delikatny zapach, czasem miałam wrażenie, że wyczuwam w nim jakiś kwiat, a innym razem był całkowicie neutralny.
  Jednak najważniejsze jest działanie i tutaj oceniam go na 6+. Olej bardzo fajnie rozprowadza się na włosach, w które stopniowo się wchłania i działa na nie od środka. Włosy naolejowane nim przed myciem i umyte tylko delikatnym szamponem (babydream) bez nakładania później maski/odżywki były bardzo mięciutkie, gładkie, błyszczące i miałam wrażenie, że także prostsze niż normalnie zaraz po umyciu. Olej kameliowy także super sprawdza się na końcówki pasm, kropelka roztarta w dłoniach i nałożona na włosy delikatnie je otaczając, sprawia, że włos zostaje zabezpieczony przed wyparowywaniem z niego wody oraz mniej podatny na zniszczenia. Regularne stosowanie oleju kameliowego sprawiło, że włosy stały się odżywione, nabrały witalności, a końcówki są w świetnym stanie nimo, że zrezygnowałam z nakładania serum silikonowego na nie (na czas testów olei). 




OLEJ Z PESTEK MALIN


  Olej z pestek malin (Rubus Idaeus Sedd Oil)- zapach oleju nie jest przyjemny, raczej lekko chemiczny, a wyczucie w nim zapachu prawdziwych świeżych malin jest nie możliwe, choć przy każdym uzyciu starałam się je poczuć. Olej ten zawiera wysoki filtr uv (nawet do 50 spf) i to było głównym powodem, dla którego ten olej się u mnie znalazł.
  Olej z pestek malin wykorzystywałam przez całe lato do ochrony włosów oraz twarzy przed promieniowaniem słonecznym. Dzięki swojemu działaniu olej w roli ochraniacza sprawdził się rewelacyjnie. Każdego roku po wakacjach na mojej twarzy pojawiły się przebarwienia, piegi i nierówny koloryt, a w tym roku jest tego dużo mniej, dzięki smarowaniu twarzy odrobinką oleju przed wyjściem na słońce. Jeśli chodzi o włosy, olej nakładałam w małych ilościach przed wyjściem na dwór, co skutkowało brakiem wysuszenia. Olej z pestek malin także używałam do mgiełki div (przegotowana woda, żel aloesowy i kilka kropel oleju), którą spryskiwałam włosy, dzięki czemu nie było na nich widać oleju ani tłustej powłoczki. Włosy mimo upalnego lata i dużej ilości przebywania na słońcu pozostały w dobrej kondycji, mogę za to podziękować olejowi z pestek malin. 




OLEJ Z CZARNUSZKI



  Olej z czarnuszki (Nigella Sativa Seed Oil)- używałam już wcześniej olejku z czarnuszki, o którym pisałam tutaj i sięgając po czystą wersję, liczyłam na ładniejszy zapach, niestety ten także jest małym śmierdziuszkiem jednak do zniesienia, mimo że jest wyczuwalny na włosach nawet po umyciu.
  Olej nakładałam solo przed myciem lub mieszałam z maskami po myciu. Jego zastosowanie sprawiało, że włosy stawały się bardzo gładkie, zdyscyplinowane, lepiej się układały i były puszyste, ale nie spuszone, ogólnie wyglądały na zdrowsze. Olej wylądował także na skórze głowy w momencie, gdy pojawił się łupież i swędzenie, jego użycie spowodowało, że złuszczanie się naskórka ustało, a skóra głowy była ukojona. Regularne nakładanie go na skórę głowy poprawiło jej stan, stała się nawilżona i elastyczna, nie czuć ciągnięcia na niej i bólu np. po mocnym upięciu włosów.




  Wszystkim polecam całą trójkę wyżej opisanych olei, moje pochodzą ze sklepu Esent. Oleje umieszczone w szklanych brązowych buteleczkach, dozowanie umożliwiają nam wygodne do użytkowania pompki, które dodatkowo zabezpieczone są zatyczkami. Oleje są tłoczone na zimno, nierafinowane i w 100% naturalne.  Oleje mają pojemność po 50 ml i można je kupić w cenie: olej kameliowy 18,90zł, olej z pestek malin 24,90zł, a olej z czarnuszki 19,90zł.



 Czy któryś z moich ulubieńców jest także Waszym hitem? Jaki olej najbardziej Was zauroczył?



Pozdrawiam,

Anszpi





33 komentarze:

  1. Bardzo lubię olej z pestek malin :) Niedawno skończyłam olej z róży, a teraz testuję olejek anwen z marakują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam oleju z róży a olejki anwen mnie nie kuszą na razie :)

      Usuń
  2. Ja nie używam olejów bo nie robią żadnej różnicy, ale jak niedługo znów rozjaśnię końce do białego (pod róż) to będę musiała, bo wtedy bywają sianowate :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oleju z czarnuszki używam regularnie przy moich problemach z ŁZS.Oleju z pestek malin zaawsze używałam tylko do twarzy, ale może pora to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ole z pestek malin jest wart uwagi i stosowania nie tylko na twarz :)

      Usuń
  4. Rebelka pisze...
    Ja też od niedawna jestem zakochana w oleju z pestek malin <3
    http://labioskin.pl/ - używam tego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rebelko czuć reklamę :)

      Usuń
    2. Cieszę się, że ten olej jest tak dobrze postrzegany :0

      Proszę kolejnym razem nie zostawiaj linku do siebie, umie bez niego trafić na Twoją stronę, a w ten sposób tylko mnie zniechęcasz do odwiedzin.

      Usuń
  5. Olej z pestek malin kusi mnie już od pewnego czasu. Myślę, że sprawię go sobie na wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie świetny6 czas na rozpoczęcie z nim przygody :)

      Usuń
  6. ja dosłownie kilka dni temu musiałam obciąż włosy tak miała zniszczone, strasznie mi się kruszyły i miałam je wręcz poszarpane. Teraz muszę bardzo na nie uważać i odpowiednio pielęgnować, koniecznie muszę zaopatrzyć się w jakieś olejki do włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że ściekłaś zniszczenia, ale skoro były tak bardzo w złym stanie powinnaś zrobić to szybciej

      Usuń
  7. Jakoś nie skusiłam się jeszcze na oleje do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jednak się skusisz, przynoszą one świetne efekty :)

      Usuń
  8. Naturalne oleje są bezcenne, jest tyle zastosowań że głowa mała. Właściwie ogranicza nas tylko nasz umysł. :-D Także używam olei na włosy. Solo lub mieszam.<3 Pozdrawiam i obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, oleje są bardzo wszechstronne i na wiele sposobów można je wykorzystać :)

      Dziękuję za obserwację :)

      Usuń
  9. Olej kameliowy miałam i moje włosy się z nim polubiły. Muszę kupić pozostałe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy jest osoba, która nie polubiła oleju kameliowego? :)

      Usuń
  10. Kameliowy był hitem u mnie, potem włosy za bardzo się do niego przyzwyczaiły. Obecnie używam chłodzącej Navratny
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że moje do niego nie przywykną i będzie zawsze na nie świetnie działał :)

      Usuń
  11. Nie miałam jeszcze przyjemności poznać tych olei, ale ciekawi mnie ten z pestek malin :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię olejki, ale używam głównie do skóry.

    OdpowiedzUsuń
  13. tych olejków jeszcze nie miałam :) moje włosy bardzo lubią olej lniany :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kiedyś olejek z czarnuszki Ale głównie zastosowanie miał u mnie na twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Olejek kameliowy u mnie sprawdza się świetnie. Włosy po nim są bardzo miękkie i gładkie! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie olej z czarnuszki wymiata ! Polecam każdemu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie niesamowitym odkryciem ostatnich miesięcy jest olej lniany. Nie sądziłam, że ma w sobie, aż tyle zdrowych składników odżywczych które są niezbędne dla naszego organizmu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger