Barierowy krem do rąk Ozon, Care O3
Niedawno pokazywałam Wam zawartość boxa z Pure Beauty- Cotton Clous, gdzie znalazłam barierowy krem do rąk. Bardzo szybko udało mi się poznać ten produkt i postanowiłam podzielić się z Wami moimi odczuciami wobec niego. Jak się sprawdził na suchych dłoniach? Czy warto się nim zainteresować?
Krem mieście się w wygodnej tubce, która stoi tak, że zawartość spływa z dół i łatwo jest ją wydobyć. Szata graficzna jest skromna, ale ładna, lubię taki minimalizm bez zbędnych elementów ozdobnych. Tubka zawiera 100g kremu. Jego konsystencja jest bardzo treściwa, lekko oleista o przyjemnym delikatnym zapachu.
Krem barierowy ma fajny skład, o którym warto wspomnieć. Zawiera w sobie składniki nawilżające, łagodzące i odżywcze: olejek arganowy, masło Shea oraz ozonowaną oliwą z oliwek i wosk pszczeli. Dodatkowo parafinę, glicerynę, mocznik, olej roślinny, olej z kiełków pszenicy.
Jesień i zima to czas, kiedy moje dłonie są suche, pękają i pieką. Teraz kiedy w domu jest maluszek, bardzo często myję ręce, a nasza woda wpływa wysuszająco na skórę, więc nie są one w dobrym stanie. Krem Care O3 stoi na stoliku przy łóżku, gdzie śpi dzidziuś, więc mam go na oku i często nakładam. Jego działanie jest bardzo szybkie i efektowane, fajnie się rozprowadza i dobrze wchłania, nie pozostawia lepkiej i tłustej warstwy. Wystarczy niewielka ilość, co przekłada się na wydajność. Krem dobrze nawilża, wygładza i zmiękcza skórę. Na noc nakładam grubszą warstwę i rano dłonie naprawdę wyglądają dobrze, są „odnowione”. Stosuję go także mój mąż i jest zadowolony, a jego dłonie są wymagające. Polecamy!
Jak Wasze dłonie reagują na zmianę temperatur? Walczycie z przesuszeniem rąk?