Podsumowanie akcji „30 dni dla pięknych włosów”

Witajcie!

  Kwiecień był miesiącem, który miał wyrobić nawyk codziennego dbania o włosy i tym samym poprawić ich wygląd, na taki pomysł wpadła Anwen- pomysłodawczyni akcji „30 dni dla pięknych włosów”. Z racji tego, że chętnie pielęgnuje swoje włosy dołączyłam do akcji i dziś czas na podsumowanie.

Zabiegi i czynności, które wykonywałam w ramach akcji:

Przyśpieszanie wzrostu- aby przyśpieszyć wzrost włosów używałam tricho-lotionu Bandi, produkt super się sprawdza, włosy szybciej rosną i pojawiło się dużo babyhair, które mają już po ok. 2,5 cm a przed rozpoczęciem kuracji miały ok. 0,5cm. Jest to całkiem dobry przyrost i mam nadzieję, że w maju nie będzie gorzej. Lotionu zostało mi jeszcze połowa, więc chętnie będę nadal go stosować. Produkt nie tylko przyśpiesza wzrost, ale także zapobiega wypadaniu, dzięki czemu włosy praktycznie mi nie wypadają, są to pojedyncze sztuki podczas mycia czy szczotkowania.

Oczyszczanie skóry głowy- skórę głowy oczyszczałam raz na tydzień stosując serum oczyszczające z Bionigree (recenzja), produkt ten traktuję jako peeling enzymatyczny. Skóra po nim jest ładnie oczyszczona, świeża a włosy odbite u nasady.

Olejowanie- przed prawie każdym myciem na pasma nakładałam oleje, były to: olejek odbudowujący z Yves Rocher, olej z pestek moreli Alterra, olej z nasion bawełny Nacomi. Przed nałożeniem oleju na włosy nakładałam  antyoksydacyjny spray do włosów na bazie szungitu Fratii.

Płukanki- do wykonywania płukanek wykorzystywałam głównie siemię lniane do którego dodawałam kilka kropel soku z cytryny. Raz zrobiłam płukankę z liści brzozy, o której pisałam tutaj.

Zabezpieczanie końcówek- na końce włosów nakładałam głównie serum silikonowe i był to balsam upiększający 11w1 z Gliss Kurr, oleo-kremy Biovax lub olej z nasion bawełny Nacomi.

Masaż- po nałożeniu na skórę głowy serum oczyszczającego lub lotionu na wzrost włosów wykonywałam krótki masaż opuszkami palców.

Ogrzewanie masek- aby wzmocnić działanie masek lub  mieszanek na głowę nakładałam „słonia” o którym pisałam Wam tutaj. Po zastosowaniu tego turbanu maski lepiej działają na włosy a efekty dłużej się utrzymują.

  Tak więc wyglądała moja kwietniowa pielęgnacja włosów. Pasma przez ten miesiąc nie zmieniły się zbyt dużo, jednak efekty są zauważalne. Kosmyki są miękkie, nawilżone, gładkie, nie strączkują i nie puszą się. Przyrost jest zadowalający.

  Brałyście udział w akcji? Jak wyglądała Wasza pielęgnacja włosów w kwietniu?

Pozdrawaim,

Anszpi