Toniki Pixi: Glow Tonic, Rose Tonic i Retinol Tonic- jak sprawdziły się na suchej cerze?



  Tonizowanie cery w pielęgnacyjnym rytuale jest bardzo ważne. Sama często w ciągu dnia sięgam po toniki i odświeżam nimi twarz. Ucieszyłam się, kiedy trafiły do mnie znane toniki Pixi. Byłam ciekawa, jak się sprawdzą i jakie odczucia będą mi towarzyszyć w ich stosowaniu. Czas testów był długi, ale wart uwagi, dzięki czemu mogę dokładnie opisać swoje wrażenia. Zapraszam na podsumowanie kuracji.




  Toniki Pixi charakteryzują się naturalnym składem, nietestowanym na zwierzętach, są bezalkoholowe. Umieszczone w plastikowych buteleczkach w pojemności 100ml oraz 250ml. Opakowania są półprzeźroczyste w różnych kolorach: pomarańczowy, różowy i liliowy. Szata graficzna jest prosta, zielone etykiety i złote napisy ładnie się prezentują. Same toniki mają płynną bezbarwną konsystencję.





Glow Tonic Pixi


  Pixi Glow Tonic to najbardziej znany tonik i polecany. U mnie niestety nie zapunktował. Producent zaleca stosowanie toniku codziennie, co u mnie spowodowało spore problemy ze skórą. Tonik zawiera 5% kwas glikolowy, który jest odpowiedzialny za pogorszenie się stanu mojej cery. Moja skóra twarzy jest sucha, miejscami bardziej normalna, ale wrażliwa na kwasy. Po tonizowaniu skory była ona mocno czerwona, podrażniona i piekła, ale czytałam, że to normalne i skóra przywyknie. Niestety tak się nie stało, po tygodniu twarz była wysuszona, szorstka, podrażniona i zdecydowanie bardziej wrażliwa. Odstawiłam produkt na czas regeneracji i powróciłam do niego za jakiś czas, stosując max 2 razy w tygodniu. Szkoda było mi go wyrzucić, więc stosuję przed mocnym nawilżaniem. Glow Tonic używany rzadko w towarzystwie nawilżaczy sprawdza się lepiej, oczyszcza skórę, matuje, delikatnie usuwa martwy naskórek.





Retinol Tonic Pixi 


  Tonik Retinol sprawdził się u mnie najlepiej. Od początku polubiłam jego zapachu, który jest mieszanką nut owocowych, kwiatowych i ziołowych. Po aplikacji na skórę, szybko się wchłania i pozostawia cerę miękką, gładką, nawilżoną i ukojoną. Cera po jego użyciu jest dobrze przygotowana na dalsze etapy pielęgnacyjne. W czasie stosowania toniku Retinol moja cera się poprawiła, przede wszystkim zmniejszyła się częstotliwość wyprysków, cera stała się jaśniejsza i pełna blasku. Produkt nie wywołał na mojej skórze żadnych efektów ubocznych, co miało miejsce w trakcie używania wersji Glow: brak podrażnienia, wysuszenia, zaczerwienienia.




Rose Tonic Pixi


  Tonik Rose stosowałam po wersji Retinol i sporo mu brakuje do poprzednika. Użytkowanie utrudnia mi jego zapach, który nie od końca przypomina naturalny aromat róży. Jest dla mnie mdły, duszący, ale na szczęście nie jest wyczuwalny na skórze. Rose Tonic zapewnia skórze przede wszystkim odświeżenie, wygładzenie, zmiękczenie, ukojenie i lekkie nawilżenie. Nie stosowałam go w dużej częstotliwości, ale wystarczyło, żeby zauważyć zmianę cery, która przede wszystkim jest odprężona, ukojona i wyciszona. Używam go wylewając odrobinkę na wacik i przecierając twarz, gdyby opakowanie miało atomizer, aplikowałabym go bezpośrednio na twarz.




  Podsumowując moje spotkanie z tonikami jestem zadowolona. Wersja Retinol zrobiła na mnie najlepsze wrażenie, drugie miejsce zajmuje Rose Tonic, a na końcu Glow. Toniki dostępne są w Sephora w cenie 55zł za opakowanie o pojemności 100ml. Wkrótce opiszę tonik z witaminą C wraz z całym zestawem. 



Stosujecie toniki w swojej pielęgnacji? Znacie toniki Pixi?






 

14 komentarzy:

  1. Tych akurat nie znam ale miałam tonik z vitaminą C i go pokochala, szkoda że tak szybko się skończył ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tych toników, ale mają słodką nazwę ;) Ostatnio w ogóle nie używam toników. Jakoś zaniedbałam swoja twarz tej jesieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Często zapominam o toniku
    Bardzo dużo słyszałam o kosmetykach tej marki, ale jeszcze nie miałam okazji ich używać

    OdpowiedzUsuń
  4. Tonik różany uwielbiałam! Zapach wcale nie był duszący według mnie, ale każda skóra i nos są inne ;) Najbardziej polubiłam właśnie ten różany i Tonic Glow :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale te toniki za mną chodzą :D bardzo chętnie bym któryś z nich wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  6. jejciu na markę Pixi czatuję już od bardzo dawna, muszę w końcu coś wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  7. Swego czasu miałam ogromną ochotę na markę Pixi, teraz mi przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zazwyczaj stosuję hydrolaty, ale też kusi mnie wypróbowanie tych toników, zwłaszcza różanego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam miniaturkę tego środkowego, ale jeszcze nie miałam okazji testować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Produkty pixi dobrze mi się sprawują♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Toniki stosuje rzadko, ale bardzo je lubie, o tej marce nie słyszałam, ale widzę, ze się z nią zaprzyjaźnie😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi z całej tej serii toników, najbardziej spodobał mi się ich hit czyli Glow Tonic.

    OdpowiedzUsuń
  13. z kwasami zawsze trzeba uważać, ja też zmieniłabym częstotliwość i jednak zużyła ten tonik

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie najlepiej sprawdził się GLOW. Twój ulubieniec mnie przesuszał i zapach mnie drażnił.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger