Lekki krem nagietkowy, Sylveco



Witajcie!


  Moja cera nie jest łatwa w pielęgnacji, a dobór odpowiednich kremów to jak poszukiwanie igły w stogu siana. Miałam już wiele produktów polecanych przez dermatologów, farmaceutów czy sprzedawców w drogeriach, aż trafiłam na dermokonsultacje organizowane w aptece przez markę Sylveco. Pani zbadała moją skórę twarzy i choć nic nowego się nie dowiedziałam, to z polecenia tej osoby kupiłam lekki krem nagietkowy. Czy było warto?




  Krem znajduje się w tekturowym pudełeczku, na którym znajdują się wszelkie informacje na jego temat, niestety swoje wyrzuciłam i nie mam zdjęć. W kartoniku ukryte jest plastikowe opakowanie z pompką, która dozuje krem, bardzo podoba mi się takie rozwiązanie, ponieważ nie wkładamy palców do kremu i nie narażamy go na dostęp bakterii i zarazków, minusem może być brak kontroli nad zużyciem. Pojemność opakowania to 50ml. Ogólna szata graficzna jest przyjemna i przykuwa uwagę.


  Konsystencja kremu jak sama nazwa wskazuje, jest lekka, puszysta o białym zabarwieniu. Konsystencja sprawia, że krem jest bardzo wydajny i na długo wystarcza. Krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki na twarzy.


  Zapach jest delikatny i subtelny, szybko się ulatnia.




  Nagietkowy krem jest produktem naturalnym pozbawionym konserwantów, a jego skład przedstawia się następująco: woda, olej z pestek winogron, olej sojowy, naturalny emulgator z oleju kokosowego, masło karite (shea), stearynian glicerolu, olej arganowy, olej jojoba, kwas stearynowy, alkohol cetylostearylowy, alkohol benzylowy, betulina, witamina E, ekstrakt z aloesu, alantoina, guma ksantanowa, kwas dehydrooctowy, ekstrakt z nagietka lekarskiego, ekstrakt z mydlnicy lekarskiej.


  Przechodząc do najważniejszej kwestii, czyli działania to ogólnie mówiąc, nie jest to zły produkt, ale moja cera potrzebuje czegoś mocniejszego. Krem nawilża, ale nie jest to nawilżenie głębokie i długotrwałe. Cera po użyciu smarowidła staje się gładka, odświeżona, nie ma uczucia ściągnięcia. Krem traktowałam także jako maskę na noc, czyli nakładałam grubą warstwę i pozwalałam mu powoli się wchłaniać, po takim zabiegu efekty były najlepsze. Kremu używałam również pod makijaż i tutaj nie zawsze sprawdzał się dobrze, wszystko zależało od  nałożonego podkładu, jeśli była to wersja rozświetlająca wszystko było ok, a przy wersji matujące skóra po jakimś czasie robiła się sucha.


  Lekki nagietkowy krem polecam osobom, których cera jest normalna i nie wymaga mocnego i głębokiego nawilżenia. Przy cerze mieszanej i tłustej także powinien się sprawdzić.




  Cena kremu to ok. 30zł. Dostępny jest w aptekach, sklepach zielarskich, choć zdarza się dostać go także w drogeriach z naturalnymi produktami.


  Znacie ten kremik? Co sądzicie o produktach Sylveco?



Pozdrawiam,
Anszpi

24 komentarze:

  1. Skusiłam się ale niestety mam dość kapryśną skórę mieszaną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam osoby, która byłaby zadowolona ze swojej cery

      Usuń
  2. miałam próbki ale zapaszek tak średnio mi sie podobał no i czegoś bardziej kojącego szukam

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam tego kremu. Lubię za to tonik hibiskusowy.
    Dołaczylam do grona obserwatorow

    OdpowiedzUsuń
  4. ja go miałam i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest neutralny, nie wywołuje u mnie żadnych uczuć ;)

      Usuń
  5. miałam ten krem i niestety nie dawała takiego nawilżenia mojej suchej skórze jakiego bym oczekiwała :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kilka próbek tego kremu. Był poprawny, ale bez zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tego kremu, ale interesują mnie produkty z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie mark posiada bardzo dobre naturalne produkty :)

      Usuń
  8. A dla mnie chyba jest za ciężki :D Miałam jego próbeczkę, i za każdym razem budziłam się z mega świecącą cerą :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam i jakoś mnie nie przekonuje ;) Wiadomo - najlepiej byłoby wypróbować na sobie, ale jesienią i zimą potrzebuję konkretnego nawilżenia a on wydaje się za lekki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger