Jak nakładać wcierki?



Witajcie!

   Dużo mówi się na temat wcierek, ich działania i efektów ale jak je aplikować na skórę głowy nie każdy wie, zwłaszcza gdy kupuje wcierkę w opakowaniu utrudniającym tą czynność. Jak nazwa wskazuje wcierkę wcieramy w skórę głowy i możemy to zrobić na kilka sposobów o których dziś będzie.

Buteleczka po rzepie- kuracja wzmacniająca Rzepa z Joanny jest chyba każdemu znana nie tylko z dobrego działania ale świetnej formy użytkowania. Buteleczka ma dziubek przez który łatwo wylew się płyn po odpowiednim przechyleniu. Sposób nakładania wcierek przy pomocy tego opakowania jest wygodny i szybki, łatwo manewrować końcówką aplikatura między partiami włosów nakładając tam wcierę. Sama kuracja kosztuje ok. 8zł a po jej zużyciu pozostaje opakowanie, które możemy długo wykorzystywać. Osobiście lubię tą formę nakładania wcierki i do buteleczki przelewam wcierki kupne jak i te robione w domu, np. kozieradka.

Pipeta- u mnie jest to zakraplacz do oczu. Użycie takiego zakraplacza jest dziecinnie proste, wystarczy nacisnąć gumową część a rurkę zanurzyć w wcierce i ją zassać do niej, poprzez puszczanie balonika. Potem po przez ściskanie balonika wylewać odpowiednią ilość płynu na głowę. Ten sposób dobrze sprawdza się przy wcierkach robionych ręcznie na zamówienie w aptece. Wcierki takie otrzymuje w buteleczkach jak syrop i powinny one w nich zostać aż do skończenia, dlatego przelewanie do innego opakowania nie jest odpowiednie. Taka pipeta pozwoli nabrać nam tyle płynu ile potrzebujemy i w wygodny sposób nałożyć na skórę głowy. Koszt takiego zakraplacza to niecałe 3 zł.

Buteleczka z atomizerem- do nakładania wcierek możemy również użyć takiej buteleczki, każdy zna jej formę obsługi więc tutaj nie będę tego pisać. Buteleczka taka powinna rozpylać zawartość na małą powierzchnię, aby nie potrzebnie nie marnować wcierki , która by lądowała poza głową. Sposób jest łatwy ale dla mnie nie do końca skuteczny, zawartość tak aplikowanej wcierki osadza się w większości na włosach a nie skórze głowy. Koszt buteleczki to 3-4zł, niestety dostępność stacjonarnie jest ciężka ale w sklepach internetowych z półproduktami takie znajdziemy.

Strzykawka- jej działanie jest bardzo podobne do działania pipety, zasysamy wcierkę a następnie nakładamy ją na głowę. Nie używamy igły do tego. Sposób i higiena użycia jest dobra ale musimy dobrać odpowiedni rozmiar strzykawki. Duża będzie miała za duży otworek wylewający wcierkę więc warto wybrać małą wersję, gdzie otworek będzie małych rozmiarów a wylewany płyn w wystarczających ilościach. Osobiście nie polubiłam tej formy nakładania wcierek.  Kosz strzykawki jest to ok. 2-3zł.

Palce- ostatni sposób to po prostu nasze dłonie i palce a dokładnie opuszki. Tutaj dobrze jest wcierkę wylać na spodek, może to być mała miseczka. Opuszki palców namaczać w wcierce a następnie masować skórę głowy i tak w kółko aż pokryjemy całą głowę wcierką. Ta metoda dodatkowo nagrzewa wcięrkę poprzez ciepło dłoni. Taka aplikacja nic nas nie kosztuję.

  Przed nakładaniem w wybrany przez nas sposób wcierki należy włosy dokładnie rozczesać a przy nakładaniu robić przedziałki co 1.5-2 cm i na nie aplikować płyn. Gdy cała skóra głowy zostanie pokryta wystarczy zrobić delikatny masaż aby dobrze wetrzeć wcierkę.

Jaki jest Wasz ulubiony sposób na nakładanie wcierek? Znacie inne metody od tych, które podałam?

Może Cię zainteresować- Alkohol we wcierkach (klik)

Pozdrawiam,
Anszpi

28 komentarzy:

  1. Poszukuje juz od kilku miesięcy buteleczki z atomizerem żeby zrobić sobie mgiełkę jednak nigdzie nie widziałam jej stacjonarnie a z Internetu sie nie opłaca, nie wiesz gdzie można ją dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie ma co szukać po prostu stacjonarnie ich nie ma, możesz wykorzystać butelkę po odżywce bez spłukiwania ja kiedyś tak robiłam :)

      Usuń
    2. Nie dawno skończyłam właśnie mgiełkę ale głupia żeby ją wyparzyć zalałam ją wrzątkiem. Wiedziałam co może sie stać ale jakoś ogłupiałam w tamtym momencie no i butelka wylądowała w koszu.

      Usuń
    3. To ja lepiej zrobiłam bo chciałam wygotować taką buteleczkę i dałam ją do garnka z wodą i na gaz :)

      Usuń
    4. A nie masz w mieście Rossmana? Tam widziałam małe buteleczki (chyba z atomizerem!) w dziale z kosmetykami do podróży. Poszukaj, może będzie :)

      Usuń
    5. Sprawdzałam w dwóch rossmanach o takich buteleczek nie ma, są inne

      Usuń
    6. w ikea sa takie po parę złoty

      Usuń
  2. Dokładnie wczoraj wieczorem używałam do tego strzykawki i tak sobie myślałam, że strasznie tego nienawidzę, bo ciężko jakoś chodzi ta strzykawka, czasem odrobinę za mocno nacisnę i wylewa mi się w jedno miejsce za dużo wcierki. Ogólnie jestem nowa we wcieraniu i mam wrażenie, że nie wszędzie dochodzi ten płyn, mam nadzieję że z czasem już będzie lepiej tak jak z doborem ilości oleju na początku ;) Bardzo ciekawy wpis, często zaglądam na Twojego bloga i raczej się to nie zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko strzykawką to robić już wolę palcami wtedy od razu mam zaliczony masaż. Bardzo się cieszę, z Twoich odwiedzin :)

      Usuń
  3. Ja mam taką ampułkę po jakimś lotionie, która ma silkonowy dziubek i do niej strzykawką przelewam wcierkę a potem aplikuję na skórę głowy:)
    Bardzo fajny post:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Buteleczka po Rzepie jest idealna! Odkąd na nią trafiłam nie używam niczego innego do nakładania wcierek:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcześniej męczyłam się z nakładaniem wcierki palcami. Skóra głowy była nierównomiernie pokryta a marnowałam część produktu na nieumyślne smarowanie włosów.. Przynajmniej nie byłam na tyle mądra by machać sobie buteleczką od Jantaru nad głową :D Teraz polubiłam metodę ze strzykawką, zwłaszcza przy wcierkach samorobionych. Nie żałuję specyfiku i robię milion przedziałków by pokryć cały skalp a następnie dokładnie wmasowuję. Mam nadzieję że włosy się odwdzięczą :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jakos nie mam problemu ze wcierkami... Nawet Jantar z oryginalnej butelki łatwo mi się nakłada :) Strzykawek i pipet nie lubię, ale ta buteleczka po Joannie musi być wygodna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny post :) Ja nie stosuję obecnie wcierek, ale może w końcu zacznę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uzywam strzykawki. A wcieram zawsze nad wanna, glowa w dol. Nie bawie sie w przedzialki :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zawsze nakładam palcami wcierkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja natomiast zostawiłam sobie jedną ampułkę po kuracji Radical i dziubek dołączony do opakowania. I praktycznie każdą wcierkę aplikuję za pomocą tej ampułki. Z takiej wersji wcierania jestem najbardziej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja natomiast zostawiłam sobie jedną ampułkę po kuracji Radical i dziubek dołączony do opakowania. I praktycznie każdą wcierkę aplikuję za pomocą tej ampułki. Z takiej wersji wcierania jestem najbardziej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja używałam tylko atomizera;) A podoba mi się ta buteleczka po Rzepie i ten sposób, ale niestety nie mam pustej.

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie najlepiej sprawdzają sie buteleczki z pompka np po olejku Wellness Beauty ;-) ale można tez podobna zakupic w Rossmannie za ok 2 zl ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie pomyślałabym o pipecie , muszę przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wcierki nakładam za pomocą buteleczki z Joanny, ale zaciekawił mnie ten sposób z pipetą :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nakładam wcierki za pomocą buteleczki z atomizerem tak jest mi poręczniej ;) Oleje natomiast za pomocą strzykawki ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja używam małej buteleczki z pompką i z niej aplikuje wcierkę, muszę przyznać, że powinnam zmienić ten sposób bo niestety nie jest doskonały... ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja używam właśnie takiej buteleczki z Joanny i dla mnie jest to najlepsza metoda i co ważne szybka :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja najczęściej sprayem, a jak wyjątkowo zależy mi na wydajności produktu to strzykawką :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger